Wiara potęgą jest, i basta! Ostatnia dyskusja pod wpisem Pana Leskiego (http://krzysztofleski.salon24.pl/34703,index.html) pokazała, że nikt nikomu nie wmówi, że czarne jest czarne, a stan wojenny był stanem wojennym. Młodzi nie pamiętają, starzy zapomnieli. I tak w imię obrony własnej, kulejącej tożsamości salonowcy piszą hagiografię jednego z polityków. Beknął – salon się wzruszył, pierdnął – salon wpadł w zachwyt, a w głowie coraz więcej wody i mniej szarych komórek. A to przecie nie lud zwykły - nie jacyś robole, czy sprzątaczki – to towarzystwo lepszego sortu; mądrzejsze, wykształcone, umiejące włączyć komputer i napisać trzy akapity po polsku. To nie lud, to Elyta.
Może ten lud niesalonowy, ten prawdziwy, znajdzie w sobie więcej mądrości i nie da sobie wcisnąć ciemnoty, czy to w sprawie stanu wojennego, czy ofiar na polskich drogach. Ech, coraz mniej nadziei.
Inne tematy w dziale Polityka