Remedium na podwójne standardy.
......
......
Protestowano (i słusznie!), przeciwko nazwaniu ulicy w Łodzi imieniem przedwojennego antysemity - Kazimierza Kowalskiego. I argument był prosty i jasny: NIE dla ANTYSEMITY!
Natomiast w Katowicach protestuje się przeciw zmianie nazwy placu koło dworca z Wilhelma Szewczyka na małżeństwa M. i L. Kaczyńskich. ZAPOMINAJĄC w ferworze sprzeciwu, że Wilhelm Szewczyk, poza tym, że był pisarzem, był także przed wojną zdecydowanym ANTYSEMITĄ, a po wojnie - aparatczykiem komunistycznym.
Pomysł nazwania placu imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich nie jest przedmiotem tej notki. Jedni widzą argumenty za, inni - przeciw.
Zwracam natomiast uwagę na całkiem bezsensowną OBRONĘ Szewczyka, którego poglądy były antyżydowskie! Przy uzasadnionym sprzeciwie wobec antysemity w Łodzi.
Wojewoda łódzki zmienił poprzednią decyzję i ulica w Łodzi będzie nazywała się ulicą Leopolda TYRMANDA.
BRAWO!
(Dobra decyzja i wojewoda, który potrafi przyznać się do błędu i go naprawić, sam powinien mieć kiedyś ulicę swojego imienia...)
Proponuję jednak pójść za ciosem i spowodować, aby w Katowicach był też plac im. Leopolda Tyrmanda.
Ogólny mój projekt: wszystkie upamiętnienia antysemitów - jeśli istnieją gdziekolwiek lub są planowane - zamieńmy na upamiętnienia wspaniałego pisarza i niezwykle odważnego, wyjątkowo WOLNEGO i samodzielnego intelektualnie człowieka, który potrafił wywinąć się śmierci w czasach Zagłady i nie poszedł na żadną współpracę z komunizmem w czasach stalinizmu - LEOPOLDA TYRMANDA! :)
To by było sprawiedliwe i w zgodzie z jego wyjątkowym miejscem w historii polskiej kultury.
A pewnie także z jego poczuciem humoru! :)
Paweł Jędrzejewski
http://www.fzp.net.pl/opinie/tak-dla-ulic-i-placow-im-leopolda-tyrmanda
Inne tematy w dziale Polityka