Napływ do Europy migrantów z krajów muzułmańskich oznacza zwiększenie w Europie liczby ludzi nienawidzących Żydów.
Nie wszyscy Żydzi mają tego świadomość.
Zagadnienie udziału Polski w tzw. "relokacji uchodźców" jest często rozpatrywane w kategoriach nie racjonalnych, ale emocjonalnych. Ponieważ zwolennikiem akceptowania uchodźców jest polityczna opozycja wobec PiSu, a przeciwnikiem ich przyjęcia - PiS, zwolennicy opozycji są za sprowadzeniem, a zwolennicy PiSu - przeciw.
Wielu przeciwników PiSu można znaleźć w społeczności żydowskiej.
Dlatego też sporo członków tej społeczności wypowiada się za sprowadzeniem do Polski uchodźców z krajów muzułmańskich.
Warto więc zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny aspekt tej sprawy, o którym - z powodu obaw o zarzuty tzw. "islamofobii"- się nie mówi.
Emigranci z krajów muzułmańskich oznaczają - o czym bez cienia wątpliwości przekonuje rozwój sytuacji w krajach Zachodu - bardzo znaczący wzrost antysemityzmu. Nie zakamuflowanego, ale jawnego i bezwzględnego - przejawiającego się w zamachach na synagogi i inne żydowskie instytucje oraz budynki, w paleniu i grabieniu sklepów z koszerną żywnością, w publicznym nawoływaniu do zabijania Żydów i wreszcie w brutalnych, fizycznych atakach na Żydów wraz z mordowaniem ich.
Na przykład we Francji, w ostatnim pięcioleciu, islamski terrorysta zamordował troje dzieci i rabina w Tuluzie, trzykrotnie atakowana była synagoga Noisy-le-Grand w dystrykcie Seine-Saint-Denis w Paryżu, propalestyńscy demonstranci zaatakowali, także w Paryżu, synagogę Don Isaaca Abravanela, raniąc trójkę broniących jej Żydów, islamista zamordował zakładników w sklepie koszernym na przedmieściach stolicy Francji po ataku na redakcję Charlie Hebdo, a nożownicy islamscy zaatakowali, w osobnych sytuacjach, rabina i dwóch Żydów wychodzących z synagogi w Marsylii oraz nauczyciela szkoły żydowskiej w tym samym mieście. Francja musiała przydzielić prawie 5 tysięcy funkcjonariuszy policji do ochrony żydowskich szkół i synagog.
Napływ ludności z krajów muzułmańskich, szczególnie z krajów arabskich, oznacza automatycznie napływ ludzi, którzy żyli od urodzenia w świecie skrajnie antyżydowskiej propagandy (dotyczy to wszystkich obywateli krajów arabskich). Ludzi, którzy ukształtowani zostali w znacznym stopniu przez antyżydowskie stereotypy i w których starannie pielęgnowana była nienawiść do Żydów i państwa Izrael. Zagrożenie dla żydowskich społeczności w Europie pochodzi z trzech ośrodków. Stanowią je grupy neonazistowskie, lewicowe środowiska popierające antyizraelskie nastroje arabskie oraz społeczności muzułmańskie, w których nienawiść do Żydów stanowi trwały składnik kultury. To ostatnie zagrożenie jest najsilniejsze i narastające. W Polsce dotąd praktycznie nieobecne. Pod tym względem, Polska to oaza spokoju i bezpieczeństwa.
Obecny antysemityzm w Europie - najbrutalniejszy od czasów nazistowskich - ma dziś twarz radykalnego islamisty. Społeczności muzułmańskie nie składają się wyłącznie z antysemitów, ale są w poważnym stopniu zainfekowane antysemityzmem. Potwierdzają to badania socjologiczne. Np. badania belgijskiego socjologa Marka Elchardusa, przekonują, że dzieci z imigranckich rodzin muzułmańskich wykazują silniejszą podległość wpływom antysemityzmu niż dzieci z rodzin chrześcijańskich: około 50% dzieci muzułmańskich, badanych przez Elchardusa, pozostaje pod wpływem wzorców antysemickich, w porównaniu z 10% innych dzieci.
Ataki na Żydów ze strony muzułmanów powodują, że w wielu krajach Europy istnienie społeczności żydowskich jest w śmiertelnym zagrożeniu. Żydzi opuszczają Europę w strachu o swoje życie.
Potwierdzają to fakty i statystyki. Potwierdza to, ogłoszony przed dwoma dniami, dramatyczny apel Naczelnego Rabina Barcelony Meira Bar-Hen, który wzywa Żydów do wyjazdu z Europy: „Europa jest już stracona, a wszystko przez radykalny islam.”
Trzeba więc bardzo wyraźnie i jednoznacznie powiedzieć: członkowie polskiej społeczności żydowskiej, którzy przeciwstawiają się odmowie rządu polskiego w sprawie przyjęcia przez Polskę muzułmańskich migrantów, działają przeciwko własnemu bezpieczeństwu i bezpieczeństwu swoich rodzin. Jeżeli nie ma pewnych sposobów na stwierdzenie, kto wśród migrantów jest potencjalnym terrorystą, to tym bardziej nie ma sposobu na stwierdzenie, jakie emocje odczuwa wobec Żydów. I w dodatku nikt nie ma nawet zamiaru tego sprawdzać.
To jest poważne ostrzeżenie, wynikające z racjonalnego i logicznego myślenia. To jest wyprowadzanie wniosków z faktów.
Jednak emocje motywowane politycznie powodują u niektórych ludzi utratę instynktu samozachowawczego.
Paweł Jędrzejewski
http://www.fzp.net.pl/opinie/uchodzcy-zydowski-instynkt-samozachowawczy
Inne tematy w dziale Polityka