Magdalena Środa w artykule Nowi Żydzi w tygodniku Wprost, wymienia całą listę nowych Żydów.
Magdalena Środa (fot. Radosław Cetra, Wikipedia)
Kto to są nowi Żydzi?
Po katastrofie smoleńskiej, ofiary katastrofy stały się „poległymi bohaterami” - pisze Środa - a każdy, kto odmawiał im czci równej narodowym herosom, był podejrzanym, kimś w rodzaju „Żyda” w dawnej nomenklaturze.
Następnie, jakieś centrum dowodzenia, jakiś mózg na miarę Goebbelsa wymyślił „ideologię gender”, która dokładnie tak samo jak w faszystowskich Niemczech „spisek żydowski” rzekomo niszczy naród.
Później pisze: Myślę, że do tej samej kategorii zjawisk należy ostatnia nagonka na Jerzego Owsiaka."
Nie wypada być antysemitą, ale „Żyd” z nauk Goebbelsa ma zdolność do przybierania coraz to nowych postaci: „smoleńskiej”, „genderowej”, „resortowych dzieci” lub słuchaczy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - konkluduje Środa.
Czyli Magdalena Środa zalicza do nowych Żydów po prostu tych ludzi lub te zjawiska, które atakują jej polityczni przeciwnicy.
Zamiast spierać się ze swoimi przeciwnikami politycznymi przy pomocy argumentów, Magdalena Środa woli zarzucić im dość niecodzienną formę antysemityzmu.
Ma jednak poważny problem: nikt tych ludzi i żadne z tych zjawisk, które biorą na muszkę jej polityczni oponenci, nie ma nic wspólnego z Żydami.
Co więc robi Magdalena Środa?
Cóż... - uznaje po prostu arbitralnie tych ludzi i te zjawiska za nowych Żydów.
Jest to dokładnie ten sam mechanizm, na którym opiera się charakterystyczny w Polsce "antysemityzm bez Żydów", gdzie np. przeciwnika politycznego można bez żadnego związku z faktami "oskarżyć" o niewłaściwe pochodzenie i jest ugotowany. Tyle, że Środa ma wektory skierowane w przeciwną stronę, bo apeluje do całkiem innych odbiorców.
Jak to można ocenić?
Zachęcając do jak najbardziej intensywnego polemizowania z teoriami spiskowymi w sprawie Smoleńska, do krytykowania tych, którzy obawiają się "gendera", do udowadniania tym, którzy atakują Owsiaka, że nie mają racji, a także do ostrego polemizowania z książką "Resortowe dzieci" - uważam za cyniczne świństwo wykorzystywanie do tego Żydów i wprowadzanie odwołań do tragicznej historii żydowskiej w polityczne, doraźne i brudne rozgrywki. Jednym z efektów jest tu trywializacja żydowskiego losu. Te porównania, które stosuje Środa, są oczywistym nadużyciem, gdy weźmiemy pod uwagę historię prześladowań Żydów.
W naszej grupie na FB, zjawisko to bardzo pomysłowo opisał jeden z uczestników - Michał Wu, przy okazji omawiania tekstu Gender jest Żydem Jerzego Ubana - opartego na tym samym pomyśle, co artykuł Środy.
Michał Wu napisał coś, co znakomicie podsumowuje metodę działania Środy i Urbana:
Wg. mnie to bardzo ciekawy przykład czegoś, co trudno nazwać "antysemityzmem", ale to zachowanie, które faktycznie jest o wiele bardziej "antysemickie", niż przykładowe "rzuty w Żyda", organizowane przez kiboli LKS. Faktycznie to jest nawet coś podobnego - tylko że w Żyda się nie rzuca, a Żydem się rzuca. Jak nie ma za bardzo niczego innego pod ręką - zawsze warto wziąć takiego Żyda i rzucić nim w przeciwników politycznych. W czasie oblężeń średniowiecznych miast, jak nie było niczego innego pod ręką, z katapult strzelano wszystkim - zdechłymi końmi, świniami. Dziś można sobie strzelić Żydem. Zjawisko to jest o wiele bardziej niebezpieczne i de facto antysemickie - ponieważ dla doraźnych interesów określonych grup politycznych próbuje się włączyć "Żyda". Żyd więc staje się częścią danego tematu. Temat polityczny zniknie - pamięć o tym, że gdzieś tam wtedy jednak pałętał się "Żyd" - zostanie. Bardzo sk...syńskie zagranie.
Dokładnie: w sam środek tarczy!
Paweł Jędrzejewski
Artykuł ukazal się 21 stycznia 2014 na Forum Żydów Polskich
Inne tematy w dziale Polityka