Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich
2306
BLOG

Chłopiec z jesziwy i Boże Narodzenie

Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

 

W tym samym tygodniu prowadziłem modlitwy szabatowe i naukę dla około tysiąca Żydów i byłem Świętym Mikołajem w lokalnym domu towarowym.

...

 

 

Gdy miałem 20 lat, byłem w Anglii na pierwszym roku studiów. Podczas przerwy w zajęciach w czasie dwóch ostatnich tygodni grudnia, pojechałem do Maroka, gdzie nastąpiło coś, co zmieniło moje życie.

Najpierw pojawiła się tęsknota, nawet pustka, której nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Czegoś mi brakowało, ale na początku nie mogłem zorientować się, o co chodzi. Wiedziałem, że nie dotyczy to nieobecności przyjaciół lub rodziny - w końcu nie byłem z rodziną lub przyjaciółmi w poprzednich trzech miesiącach. I nie wynikało także z tego, że byłem sam - przyzwyczaiłem się do podróżowania samotnie.

To poczucie, że czegoś mi brakuje, prześladowało mnie, aż pewnego dnia zdałem sobie sprawę, co to było: tęskniłem do Bożego Narodzenia. Brakowało mi tego, czym jest ta pora roku w Ameryce. W pierwszej chwili wyparłem się tego uczucia. Dorastając w żydowskim domu i w jesziwach (ortodoksyjnych szkołach religijnych, gdzie połowa dnia poświęcona była religijnej nauce, a druga połowa - świeckiej) nigdy, rzecz jasna, nie obchodziłem świąt Bożego Narodzenia. Jak więc mogłem odczuwać brak czegoś, czego nigdy nie miałem? Jak mogłem, wychowany w świecie żydowskiej ortodoksji, odczuwać brak tego całkowicie chrześcijańskiego święta? Jednak nie potrafiłem znaleźć żadnego innego wyjaśnienia: znajdowałem się w kraju nie-chrześcijańskim, a zatem nie słyszałem kolęd, nie widziałem dekoracji świątecznych, a 25 grudnia był całkiem zwyczajnym dniem.

Następnie poświęciłem sporo czasu na zastanowienie się, dlaczego ten chłopiec z jesziwy odczuwa brak Bożego Narodzenia. Doszedłem do dwóch ważnych wniosków.

Po pierwsze do tego, że choć mój świat jesziwy zrobił wszystko, co możliwe, aby zignorować Boże Narodzenie (mieliśmy normalne zajęcia szkolne w dzień Bożego Narodzenia, a ferie zimowe dopiero pod koniec stycznia) bardzo lubiłem okres Bożego Narodzenia. A po drugie, ten Żyd, któremu ortodoksyjne wychowanie w izolacji przytłaczająco ukształtowało tożsamość żydowską, był w rzeczywistości bardzo mocno amerykański.

Moja młodość w Nowym Jorku składała się z ortodoksyjnego domu, ortodoksyjnej synagogi, ortodoksyjnej jesziwy i ortodoksyjnych przyjaciół. W tym świecie, tożsamość amerykańska nigdy nie był traktowana pogardliwie, ale była jednak w dużej mierze pomijana. A chrześcijaństwo było całkowicie ignorowane (jakkolwiek corocznym rytuałem w moim domu było obejrzenie transmisji z Pasterki w Rzymie).

Dopóki byłem na studiach, mój kontakt z chrześcijaństwem prawie nie istniał - z wyjątkiem bożonarodzeniowej muzyki i ozdób choinkowych. Dopiero Maroko uświadomiło mi, że brakuje mi czegoś chrześcijańskiego i że czułem się głęboko amerykański.

Z biegiem lat, doszedłem do cenienia tej pory roku i zakochania się w Ameryce i jej szczególnych wartościach [które nazywam Amerykańską Trójcą: Liberty (Wolność), In God We Trust (Wierzymy w Boga) i E Pluribus Unum (Z wielości jedność)].

Gdy byłem dyrektorem instytucji żydowskiej w latach 1978-1983, pracowałem ochotniczo jako Święty Mikołaj dla Klubu Rotariańskiego, do którego należałem w Simi Valley w Kalifornii. Tak więc w tym samym tygodniu prowadziłem modlitwy szabatowe i naukę dla około tysiąca Żydów, a także szedłem na spotkanie w moim Klubie Rotariańskim (a co jest bardziej amerykańskie niż Rotary Club?!) - i byłem Świętym Mikołajem w lokalnym domu towarowym.

I znów przyszła ta pora roku - nigdy nie uda mi się nie dostać gęsiej skórki, gdy słyszę Burl'a Ives'a śpiewającego "Have a Holly Jolly Christmas", nie mówiąc już o tym, gdy słucham "Mesjasza" Händela - z pewnością najwspanialszej muzyki religijnej kiedykolwiek skomponowanej. Uwielbiam przysłuchiwać się ludziom składającym sobie życzenia "Wesołych Świąt". Gdy moje dzieci chodziły do żydowskich szkół, a były jeszcze małe, zabierałem je, aby pokazać im domy, które na Boże Narodzenie miały szczególnie piękne dekoracje.

Ci, którzy chcą usunąć choinki z banków i uniwersytetów oraz innych miejsc publicznych, nie tylko próbują obrabować 90 procent Amerykanów, którzy obchodzą Boże Narodzenie, z ich święta, ale chcą okraść również tego Żyda.

I z tego wszystkiego po raz pierwszy zdałem sobie sprawę w kraju muzułmańskim.

 

Dennis Prager

 

Autor jest teologiem, etykiem, publicystą, wykładowcą judaizmu  (na University of Judaism w Los Angeles) i - między innymi - współautorem (razem z rabinem Josephem Telushkinem) książek: Nine Questions People Ask About Judaism i Why the Jews? The Reason for Antisemitism.

 

Tekst ukazał się na stronie internetowej Forum Żydów Polskich

Nasz portal: https://forumzydowpolskichonline.org/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo