Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich
2033
BLOG

Przeciwko używaniu słowa „antysemityzm” jako topora

Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich Polityka Obserwuj notkę 88

  

1.

Media poinformowały, że najnowsze badania dostarczają powodów do optymizmu:

W Polsce spada odsetek antysemitów. W 1992 r. poglądy takie deklarowało 17 proc. badanych (antysemityzm nowoczesny) i 11,5 proc. (antysemityzm tradycyjny). W 2002 r. przyznawało się do tego aż 27 proc. (antysemityzm nowoczesny) i 11,6 proc. (antysemityzm tradycyjny). Po kolejnych dziesięciu latach w 2012 r. liczba antysemitów spadła jednak do 20 proc. (antysemityzm nowoczesny) i 8 proc. (antysemityzm tradycyjny). Takie są wyniki prowadzonego od 1992 r., regularnie co dziesięć lat, badania socjologa prof. Ireneusza Krzemińskiego (na 1500-osobowej próbie).

[ Link ]

Optymistyczne jest również to, że przybywa przeciwników antysemityzmu, odrzucających wszelkie oskarżenia wobec Żydów. Badania prof. Krzemińskiego pokazują, że w 1992 r. było ich 37 proc. (anty-antysemityzm nowoczesny - 8 proc., tradycyjny - 29 proc.), w 2002 r. 51 proc. (nowoczesny - 16 proc., tradycyjny - 35 proc.), a w 2012 r. aż 66 proc. (nowoczesny - 21 proc., tradycyjny - 45 proc.).

 

2.

66% przeciwników antysemityzmu! Dobry wynik!

Coraz więcej ludzi akceptuje wartości, które każą im odrzucać antysemityzm, krytykować go, a nawet potępiać.

To absolutnie kluczowe.

Przecież gdy potępiamy kogoś publicznie za jego antysemityzm, potępienie to jest tylko na tyle skuteczne, na ile w społeczeństwie cenione są wartości uznające antysemityzm za godny potępienia.

I tu pojawia się istotna sprawa: trzeba zachować mądrą powściągliwość w oskarżeniach o antysemityzm wobec poszczególnych segmentów społeczeństwa. Należy jak ognia unikać niesprawiedliwych generalizacji!

Bo do kogo zwracamy się, aby poparł nasze oskarżenie, skoro tak nonszalancko je wysuwamy wciąż wobec nowych grup, zmniejszając tym samym liczbę tych, którzy mają nas zrozumieć i utożsamić się z naszą racją?!

Na liście antysemitów - przedstawianej przez zawziętych radykałów i fanatyków walki z antysemityzmem przy pomocy topora - można znaleźć polską prawicę, polską współczesną lewicę, katolików, żołnierzy polskiego podziemia w latach 1939-1945, polskich chłopów i - w przypadkach całkiem skrajnych zelotów – można mieć niekiedy wrażenie, że po prostu - Polaków.

Któż więc tym radykałom postaje w ogóle poza listą?

Aby nie być gołosłownym, podaję najnowszy przykład: gdy na przełomie ubiegłego i obecnego roku trwała dyskusja na temat tzw. „uboju rytualnego” pojawiały się oskarżenia o antysemityzm wobec tych, którzy legalizacji tego uboju się przeciwstawiali. Były one najczęściej nieuzasadnione, bo ci ludzie byli motywowani albo dobrem zwierząt, albo niechęcią do religii, a nie chodziło im (tzn. zdecydowanej większości) o żadne szykanowanie Żydów. A tu nagle próbowano przyczepić im „łatki” antysemitów (pisałem o tym na FŻP: http://fzp.net.pl/opinie/oni-nie-sa-antysemitami).

To typowy przykład posługiwania się słowem „antysemityzm” jak toporem – czyli właśnie topornie i bez dbania o konsekwencje.

A niechcianą konsekwencją byli tu kolejni ludzie (w dodatku młodzi) z poczuciem, że zostali potraktowani niesprawiedliwie. Czy traktowanie ludzi niesprawiedliwie jest dobrym sposobem, aby nie stali się antysemitami?


3.

Od wielu lat powtarzam i ostrzegam: trzeba być ostrożnym w oskarżeniach o antysemityzm. To jest słowo, które tylko wtedy ma moc działania, gdy jest stosowane z opanowaniem, z powściągliwością, z ostrożnością - chirurgicznie: jak lancet , a nie jak topór.

Nadużywanie słowa dewaluuje bowiem nie tylko to słowo, ale powoduje także coś znacznie poważniejszego: trywializację samego zjawiska, które jest nazywane przez to słowo. Przestaje być ono traktowane serio.

To słowo tylko wtedy ma siłę, gdy jest stosowane w sytuacjach jednoznacznych. Gdy zbyt łatwo i bez zastanowienia oskarża się o zachowania antysemickie, efekt jest odwrotny od zamierzonego. Przypomina się Ezopowa bajka o pastuszku i wilkach. Gdy okrzyki „antysemityzm!” słychać z jakichkolwiek wątpliwych powodów, rezultatem stanie się brak reakcji, gdy zagrożenie będzie naprawdę realne.

 

  • Po pierwsze więc, gdy oskarżenia o antysemityzm wygłasza się zbyt pochopnie, a słowo „antysemityzm” jest używane zbyt łatwo i lekko przez oskarżających, zaczyna być traktowane zbyt lekko także przez oskarżanych. Oznacza to myślenie „jeżeli tak łatwo zostać oskarżonym o zachowania antysemickie, to znaczy że tak trudno się przed nimi ustrzec. Po co więc w ogóle próbować?!”. I taka reakcja nie może zmniejszyć, a jedynie może zwiększyć liczbę potencjalnych antysemitów.
  • Po drugie, gdy każde chamskie i głupie zachowanie wobec Żydów, lub po prostu ostrą krytykę określa się mianem „antysemityzmu”, powstaje uzasadnione wrażenie, że antysemityzmowi przeciwstawiają się ludzie przeczuleni, przesadni i zbyt szybcy w sądach. I że tacy są Żydzi. Przewrażliwieni na swoim punkcie. I znów, takie wrażenie może tylko intensyfikować nieufność do tego słowa i nie może zmniejszać, a jedynie może zwiększać liczbę potencjalnych antysemitów.

Nie chodzi wcale o to, aby nie używać słowa „antysemityzm”! Chodzi o to, aby pamiętać, że nonszalanckie i zbyt pochopne wysuwanie zarzutów o antysemityzm dewaluuje to pojęcie, odbiera mu jego ciężar gatunkowy, obniża jego rangę. Bo jeżeli „wszyscy są antysemitami”, to znaczy, że w zasadzie nikt nie jest.

Trzeba dbać o to słowo. „Dbać” oznacza – „stosować mądrze”. Inaczej słowo, za którym - pamiętajmy! - stoją miliony ofiar Zagłady, przypominać będzie coraz bardziej wytartą, obiegową monetę o niskim nominale, która nie ma już prawie żadnej wartości.

I u nikogo nie będzie można za nią uzyskać zrozumienia.

W sytuacji, gdy antysemityzm muzułmański narasta w Europie Zachodniej (jak czytamy w The Jerusalem Post, Malmö (Szwecja) nazywane jest „stolicą europejskiego antysemityzmu” [ link ]), gdzie dochodzi do coraz częstszych przypadków fizycznego atakowania Żydów, Polska - ze zmniejszająca się liczbą ludzi, którzy podlegają wpływom antysemickich fobii oraz ze zanikającym raptownie antysemityzmem „tradycyjnym” - jest relatywnie jasnym miejscem na mapie Europy.

 

4.

Gdy przed kilkoma dniami Przewodniczący Knesetu (parlament Izraela), Juli Edelstein, powiedział: „Antysemityzm, szczególnie w Europie, osiągnął bezprecedensowy od czasów Holokaustu poziom. (...) Nie możemy czekać, aż pociągi zaczną znowu jeździć do Auschwitz-Birkenau” - wywołało to zdziwienie i konsternację w wielu miejscach w internecie, gdzie ta tematyka jest dyskutowana.

Nawet jeżeli Edelstein miał na myśli wzrost antysemityzmu muzułmańskiego w Europie, to i tak jego wypowiedź może, niestety, stanowić kolejny smutny przykład nieodpowiedzialności za słowa a także nadużywania holocaustowych porównań.

Znów jak toporem...

 

Paweł Jędrzejewski

 

Tekst ukazał się 27 października 2013 r. na Forum Żydów Polskich

Nasz portal: https://forumzydowpolskichonline.org/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (88)

Inne tematy w dziale Polityka