Co mam konkretnie na myśli? To, że ignorancja króluje zarówno po prawej jak i po lewej stronie światopoglądowego spektrum, gdy pojawiają się tematy związane z wpływem idei żydowskich na etykę.
Po tych obu stronach ignorancja wpisuje się w trwały antyżydowski stereotyp na temat wartości wywodzących się z judaizmu, a raczej ich braku: oto barbarzyńskie, prymitywne, pustynne przybłędy mają hucpę pouczać nas. Nas - czyli albo „prawdziwych Polaków i katolików” (na prawicy), albo „światłych postępowców” (na lewicy).
![](http://pardes.pl/sklep/media/catalog/product/cache/1/image/210x/17f82f742ffe127f42dca9de82fb58b1/t/o/tora-transparent_1.png)
Schemat jest ten sam: gdy w dyskusjach pojawia się albo temat wpływu żydowskich idei, idei Tory na kształtowanie się cywilizacji zachodniej, albo temat Siedmiu Praw Potomków Noego, które - według żydowskiej tradycji - są jedynym zbiorem etycznych praw przekazanych nie wyłącznie Żydom, ale całej ludzkości, ignorancja podnosi głowę.
Po „prawej stronie” jest to najczęściej zaprzeczanie, że judaizm jest źródłem większości podstawowych idei chrześcijaństwa. Judaizm to jakieś „rytuały” i ponure, okrutne praktyki starodawnych pastuchów, którzy odrzucając Jezusa, skompromitowali się raz i na zawsze. A poza tym, to „duch talmudyczny”, kamienowanie ludzi, zarzynanie zwierząt i mściwość.
Ten trop rozumowania kształtował się przez wieki pod wpływem Kościoła.
Z drugiej strony - lewej - dokładnie te same wątki - rzekomego okrucieństwa i mściwości Boga „przesądów żydowskich”. Tyle, że tym razem obciąża to przede wszystkim chrześcijaństwo, które żydowskością jest „skażone”.
Z ostatnich miesięcy przypomina się tu - z prawej strony - np. Paweł Suski, poseł PO, który - przy okazji internetowej dyskusji na temat uboju - pisał tyle złośliwie, co ignorancko: „Czy Państwo jesteście też za kamienowaniem kobiet?”
Jacek Dehnel, poeta i pisarz, w dyskusji na naszym blogu http://forumzydowpolskich.natemat.pl/, martwił się również o kamienowanie (w reakcji na wieść, że już przed tysiącami lat etyczne prawa judaizmu zabraniały ludziom okrucieństwa wobec zwierząt): „na razie na terenie RP obowiązuje prawo polskie, a nie pustynnych pasterzy sprzed kilku tysięcy lat. I lepiej niech tak zostanie, nie chcemy w Polsce kamienowania.”
W tej pogardliwej retoryce wtóruje on Janowi Hartmanowi, profesorowi etyki (lewa strona), który niegdyś pytał na swoim blogu: „Czy długo jeszcze mamy być zakładnikami na wpół dzikich pasterzy Lewantu, z trudem odróżniających posiadanie kobiety od posiadania owcy (...) Ponure semickie przesądy z odmętów pradziejów jak morowe powietrze rozwiały się po świecie wichrem dziejów”.
Czego ci ignoranci (a z nimi tłumy innych) nie wiedzą?
Mnóstwa rzeczy, ale akurat w tym aspekcie Suski i Dehnel nie wiedzą, że w czasach biblijnych nie było więzień, więc zapisy Tory o kamienowaniu miały uzmysławiać ciężar gatunkowy popełnianego przestępstwa, a nie wskazywać nieuchronną karę. Kara ta była już w czasach Sanhedrynu obwarowana takimi szczegółowymi warunkami i wymogami, że stosowanie jej w praktyce było w zasadzie niemożliwe [link]. Bo ignoranci nie wiedzą, że poza Torą Pisaną (Tora Szebichtaw) istnieje Tora Ustna (Tora Szebealpe), która ją interpretuje oraz ściśle uzupełnia. I to ona decydowała i decyduje o rzeczywistej praktyce stosowania nakazów i zakazów Tory Pisanej, których nigdy nie traktuje się dosłownie. I które dotyczą wyłącznie Żydów.
Ignoranci nie wiedzą np., co oznacza zasada „oko za oko, ząb za ząb” i dlaczego nie ma ona absolutnie nic wspólnego z okrucieństwem i mściwością [link] oraz dlaczego żadnego wyłupywania oczu nie było. Nie wiedzą także, że ich ulubiony przykład na „barbarzyństwo praw judaizmu”, czyli nakaz „kamienowania krnąbrnego syna” jest dokładnie odwrotnością tego, o co go - w swej niewiedzy - oskarżają [link].
I oczywiście nie wiedzą o najważniejszym: że od 2000 lat żaden żydowski sąd - ani świecki, ani religijny - nie skazał nikogo na karę śmierci, poza jednym, jedynym wyjątkiem. Było nim ogłoszenie i wykonanie wyroku na Adolfie Eichmannie.
W czasie tych dwu tysięcy lat sądy innych ludów zarządziły wykonanie milionów wyroków śmierci.
Z szerszej perspektywy, ignoranci nie wiedzą, co ideom i etycznym wartościom judaizmu zawdzięcza kultura Zachodu i czym naprawdę był i jest judaizm.
Tylko czy ignoranci chcą w ogóle wiedzieć? Czy nie jest im wygodniej z ich ignorancją?
Ci, których zacytowałem, to przecież nie przypadkowi blogerzy, ale poseł do sejmu, wybitny literat i profesor uniwersytetu - humanista.
Może więc ich wybór ostentacyjnej ignorancji - w tej akurat dziedzinie - jest w pełni świadomy?
Paweł Jędrzejewski
Tekst ukazał się 11 sierpnia 2013 na Forum Żydów Polskich
Inne tematy w dziale Społeczeństwo