Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich
4076
BLOG

Magdalena Środa: nie wie, czy kłamie?

Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

W najbliższy piątek głosowanie w Sejmie nad ustawą dotyczącą tzw. "rytualnego" uboju zwierząt.

 Głos na łamach Gazety Wyborczej zabiera znów Magdalena Środa ["Nie!" barbarzyństwu! link], która już wcześniej wykazała się głęboką niewiedzą na ten temat i demagogią (odpowiadałem na jej manipulacje na stronie FŻP w artykule "W odpowiedzi Magdalenie Środzie" przed ponad rokiem).

 

Magdalena Środa.  Fot. Radosław Cetra (Wikipedia)

 

Teraz znów posługuje się metodami argumentacji, które udowadniają albo jej ignorancję, albo złą wolę.

Czytamy w jej tekście: "A zwierzę nie jest rzeczą! Wiedział już o tym św. Franciszek. (...) Tak zwana cywilizowana ludzkość już jakieś sto lat temu zaczęła rozumieć, że - wbrew Kartezjuszowi - zwierzę nie jest "maszyną" (...)" A dalej znajdujemy zdanie: "Religie trwają dzięki wierze, a nie dzięki okrucieństwu". Oczywiście z tekstu wynika jednoznacznie, że autorka ma tu na myśli także judaizm.

To judaizm - według niej - jest okrutny wobec zwierząt. I trwa - "dzięki okrucieństwu".

Tak zbudowany jest kontrast stanowiący oś jej artykułu: etyczne traktowanie zwierząt (którego domagają się przeciwnicy uboju) w opozycji do okrucieństwa wobec nich ze strony religii.

Po pierwsze, czy Magdalena Środa, profesor etyki, nie wie, że cierpienie zwierząt jako problem etyczny nie pojawił się wcale "już" u św. Franciszka, czy tylko udaje, że nie wie?

W judaizmie przez tysiącami lat - na wieki przed św. Franciszkiem - został sformułowany zestaw praw, które - według żydowskiej tradycji - mają obowiązywać nie tylko Żydów, ale całą ludzkość. Jest to Szewa Micwot Bnei Noach, czyli Siedem Przykazań Potomków Noego.

Pierwsze z tych siedmiu praw zakazuje ludziom spożywania części ciała żywego zwierzęcia. Żydzi przestrzegają tej zasady od zawsze i w ich tradycji od tysięcy lat uznawane jest za barbarzyństwo spożywanie zwierząt wrzucanych dziś w kuchniach europejskich restauracji żywcem do wrzątku (raki, homary), pokrapianych cytryną i "na żywo" wyjadanych prosto z muszli (ostrygi).

Czyli wcale nie św. Franciszek, ale zasady judaizmu o całe stulecia wcześniej zakazywały ludziom okrucieństwo wobec zwierząt.

Cierpienie zwierząt jako problem etyczny pojawia się więc "już" o dwa tysiące lat PRZED św. Franciszkiem.

I to wiąże się z drugą, bardziej drastyczną manipulacją w tekście Środy. Oczywistym kłamstwem jest bowiem stwierdzenie, że "cywilizowana ludzkość już jakieś sto lat temu zaczęła rozumieć, że - wbrew Kartezjuszowi - zwierzę nie jest "maszyną" (...)".

To nieprawda!

Judaizm wzywał wszystkich ludzi do zaprzestania okrucieństwa wobec zwierząt, a od własnych wyznawców wymagał jeszcze czegoś znacznie więcej: aktywnego traktowania ich w sposób humanitarny. Żydzi to była już wówczas "cywilizowana ludzkość"!

Tora, najświętsza księga judaizmu, prawie trzy i pół tysiąca lat temu uczyniła wiele zasad dotyczących etycznego postępowania ze zwierzętami religijnym obowiązkiem, którego naruszenie jest wykroczeniem w relacji z Bogiem.

Judaizm wyróżnia od tysięcy lat specjalną kategorię praw (car balei chajim, czyli „zapobieganie okrucieństwu wobec zwierząt [żyjących istot]”).

Najbardziej znane przykazania, które znajdujemy w Torze, dotyczące traktowania zwierząt, to:

  • zakaz wykorzystywania pracy jakichkolwiek zwierząt w Szabat. Zwierzęta od tysięcy lat mają prawo do całodobowego odpoczynku co siedem dni.
  • zakaz uniemożliwiania pracującemu na polu zwierzęciu spożywania takiej ilości pokarmu, na jaką ma ochotę.
  • zakaz sprzęgania razem zwierzęcia małego i dużego (np. byka i osła), bo ze względu na różniącą je siłę i wielkość, oba by się męczyły.
  • nakaz udzielenia pomocy męczącemu się zwierzęciu pracującemu dla człowieka, niezależnie jaki mamy stosunek do jego właściciela.
  • zakaz kastrowania zwierząt.
  • zakaz zabicia zwierzęcia razem z jego młodym potomstwem.

W Talmudzie znajdujemy także:

  • zakaz spożywania rano posiłku, jeżeli najpierw nie nakarmi się swoich zwierząt.
  • zakaz kupowania zwierzęcia, jeżeli nie ma się pewności, że będzie się w stanie dostarczać mu właściwego pokarmu w odpowiedniej ilości.

Judaizm zabrania także polowań "dla sportu", a także „rozrywek”, podczas których zwierzęta są torturowane lub mordowane, albo zabijają się nawzajem. Sprzeciwia się im już Talmud, widząc w tym przejaw barbarzyństwa. Tysiące lat temu! Natomiast współczesny świat toleruje zarówno polowania jak i np. walki psów lub kogutów bez większego protestu.

Czy Magdalena Środa udaje, że nie wie o tym wszystkim, czy też nie ma o tych sprawach rzeczywiście żadnej wiedzy?

Czy - jako profesor etyki - jest ignorantką czy po prostu kłamie świadomie w swoim artykule, bo nie potrafi oprzeć swoich argumentów na prawdzie?

Gdyby pisała prawdę, musiałaby przyznać, że to Tora (czyli Stary Testament) stworzyła w kulturze Zachodu podstawy etycznego traktowania zwierząt już przed tysiącami lat i tzw. ubój "rytualny" był i pozostaje do dziś - gdy przeprowadzany pod fachowym nadzorem i zgodnie z zasadami! - wysoce humanitarnym sposobem odbierania życia zwierzętom.

Można i trzeba krytykować konkretne rzeźnie, w których być może dochodzi do naruszania zasad uboju, ale nie jest uczciwe kontrastowanie rzekomego humanitarnego stosunku do zwierząt współczesnego świata z rzekomo barbarzyńskim stosunkiem do zwierząt judaizmu.

Ten kontrast oparty jest na fałszu.

To jest kłamstwo.

 

Paweł Jędrzejewski

 

PS.

Natomiast ze św. Franciszkiem, na którego powołuje się - zazwyczaj mocno antyreligijna - Magdalena Środa, sprawa jest bardziej skomplikowana i niejednoznaczna.

Oto o najsłynniejszym chyba (przedstawionym w literaturze Zachodu) przypadku naruszenia tego akurat z Siedmiu Przykazań Potomków Noego, które występuje przeciwko zadawaniu zwierzeciu cierpienia, mówi opowieść zamieszczona w pochodzących z XIV wieku Kwiatkach św. Franciszka (Fioretti di San Francesco), w rozdziale Jak brat Jałowiec obciął nogę świni, aby nakarmić chorego: „Idzie, bierze nóż, zda mi się kuchenny. W zapale ducha idzie do lasu, gdzie pasło się świń kilka, rzuca się na jedną, obcina jej nogę i ucieka, pozostawiając świnię z nogą obciętą. I wraca, obmywa, sprawia i gotuje tę nogę; i z wielkim staraniem przyrządziwszy ją dobrze, przynosi ową nogę choremu z miłością wielką” (przekład Leopolda Staffa). ]

Niepokojący i zaskakujący w tej historii jest fakt, że św. Franciszek z Asyżu – uznawany w katolicyzmie za patrona zwierząt – nie reaguje w najmniejszym nawet stopniu na to okrucieństwo.

pj

 

Tekst ukazał się 10 lipca 2013 roku na Forum Żydów Polskich

Nasz portal: https://forumzydowpolskichonline.org/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (108)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo