Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich
4115
BLOG

Dlaczego nikt nie broni Chrześcijan?

Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich Polityka Obserwuj notkę 102


Wyciszany medialnie dżihad. Odkładając na bok ideologie, sprawa wygląda poważnie: miliony ludzi wierzących w Jezusa zostało uchodźcami, tysiące męczennikami za wiarę a dziesiątki zginęło podczas najgorszych tortur.
 
Dzień 11 kwietnia 2011 nie rożnił się od innych dni, ponieważ codziennie muzułmańscy duchowni wydają "fatwy", czyli decyzje religijne wiążące dla danej społeczności. Jednak tego dnia szejk Al-Chatib Al-Baghdadi odpowiedział twierdząco na pytanie zatroskanego wiernego "czy chrześcijanie w Iraku mogą być uznani za uzasadniony cel dżihadu (= świętej walki), mimo tego, że wcześniej za taki cel nie byli uznawani". Informacja ta ukazała się na stronie internetowej organizacji terrorystycznej Al-Tawhid Wal-Jihad.

Czym jest Al-Tawhid Wal-Jihad ("organizacja światowego dżihadu")? Radykalnym skrzydłem Al-Kaidy, które jest związane z nurtem islamu salafickiego, który głosi "zero-jedynkowy" porządek świata: albo żyjemy w kraju gdzie panuje prawo muzułmańskie (szariat), albo nie żyjemy wcale.

Organizację o celach militarnych założył w 2003 r. Abu-Musaf Al-Zarkawi, w Iraku - a celem było zwalczanie wojsk kolalicji zachodniej, z położeniem nacisku na "wielkiego szatana" - USA. Od czasu powstania Tawhid Wal Jihad rozprzestrzenił się na kraje bliskiego wschodu i czyni niemałe zamieszanie wśród już radykalnych zasiedziałych organizacji islamistycznych jak Hamas w Gazie lub Bractwo Muzułmańskie w Egipcie.

Widocznie zwalczanie celów militarnych już islamistom nie wystarczy, a ponieważ walka toczy się też na froncie ideologii, nie zaszkodzi likwidować środowisk głoszących potrzebę pokoju i działających na rzecz sąsiedzkiego współistnienia i samopomocy.

Czy to było przyczyną zamachu na chrześcijańską świątynię w Bagdadzie 31.10.2010 r. w którym zabito 58 modlących się osób, a 78 zostało rannych? W liście pasterskim katolicki Bp. Wiktor Skworc zaapelował "W tym roku w centrum naszej solidarnej modlitwy i działania są nasi Bracia i Siostry chrześcijanie żyjący w Iraku, zagrożeni całkowitą zagładą".



 

Znak wskazujący kościół chrześcijański. Bliski Wschód, czerwiec 2010r.



Chrześcijanie w Iraku i w ogóle na Bliskim Wschodzie są tam obecni od początków tej religii. Najstarsze zabytki piśmiennictwa, tradycji, kultury istnieją w tym regionie przez 2000 lat i o setki lat wyprzedzają pojawienie się proroka Muhameda i jego zbrojnych hord. Co więcej, przez kolejne setki lat, obie religie współistniały. Dziś zabytki, w tym najstarsze kościoły wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO są niszczone, a chrześcijanie porywani, prześladowani, zabijani i torturowani jako "agenci" zachodnich sił interwencyjnych. Na przykład w Iraku, na początku wojny w 2003 r. mieszkało 1,2 mln chrześcian. W 2011 jest ich oficjalnie 200,000. Źródła kościelne podają, że 3000 ludzi zostało tam zabitych z powodu wyznawanej wiary chrześcijańskiej. (wiecej: http://www.pkwp.org).

Ta sama organizacja - Tawhid Wal-Jihad, odpowiada też za krwawą łaźnię urządzoną dnia 1.01.2011 chrześcijanom obrządku koptyjskiego w Aleksandrii (Egipt), w której zamordowano 26 modlących się, a ponad 100 zostało rannych.

W Tunezji, już po sukcesie tzw. rewolucji, dnia 19.02.2011 zamordowano ks. Rybińskiego - polskiego proboszcza lokalnej parafii.

W Sudanie (Darfurze) doszło do masakr chrześcian w wymiarze ludobójstwa, co w końcu doprowadziło do referendum niepodleglościowego oraz podziału kraju na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe. Nie można powiedzieć, żeby uwaga zachodniego chrześcijańskiego świata była skupiona na współbraciach. W USA wielką rolę w działanach na rzecz zaradzeniu temu problemowi odegrał American Jewish Congress prosząc administrację prezydenta o zajęcie się tą sprawą, ponieważ rozmiar czystek etnicznych wymierzonych przeciwko chrześcijanskim plemionom przybierał rozmiar Holocaustu.

Prześladowanym chrześcijanom z krajów muzułmańskich przysługuje status uchodźców. W marcu 2011 problemowi postanowiło przyjrzeć sie 47 krajów zrzeszonych w Radzie Europy, która jest organizacją międzynarodową działającą na rzecz ochrony praw człowieka. Nie jest częścią struktur Unii Europejskiej, bo powstała na zasadzie umowy międzynarodowej z 1949 r. a jej dorobkiem jest ustanowienie sądu praw człowieka (Trybunału) w Strasburgu. Jak podaje miesięcznik "Christianity Today" - wiodące czasopismo reprezentujące poglądy ewangelicznych chrześcian, po raz pierwszy Rada Europy postanowila formalnie ustosunkować się do problemu uchodźstwa na tle religijnym z krajów Biliskiego Wschodu. W rekomendacji Rady (która jest oficjalnym dokumentem polityki państw zrzeszonych w organizacji) postanowiła monitorować przypadki przemocy wobec chrześcian w tym regionie i udzielać uchodźcom azylu. Kraje, które udzieliły najwięcej schronienia dla prześladowanych w Europie to Niemcy, Wielka Brytania i Holandia. USA i Kanada mają specjalny program emigracyjny dla zagrożonych mniejszości chrześcijańskich (w tym z Iranu).

Globalny problem, całokowicie pomijany przez media, polega na tym, że walka wiernych muzulmanów z "niewiernymi" chrześcijanami odbywa się jawnie, w akompaniamencie lokalnych islamskich encyklik i dekretów. Odkładając na bok ideologie, sprawa wygląda poważnie: miliony ludzi wierzących w Jezusa zostało uchodźcami, tysiące męczennikami za wiarę a dziesiątki zginęło podczas najgorszych tortur.

Dzisiejsze źródła informacji nie biją na alarm. Opustoszałe kościoły liberalnego i dekadenckiego Zachodu nie uznają za stosowne nagłaśnianie problemu, żeby nie zostać posądzonymi o rasizm w stosunku do lokalnej muzułmańskiej mniejszości, którą szczerze starają się wspierać w myśl ideałów miłości bliźniego i przybysza. Rządy i partie polityczne w Europie stają się zakladnikami muzułmańskich wyborców. Zatem pojawia się pytanie, czy polityka krajów europejskich nie staje się zbyt dwuznaczna? Czy idee praw człowieka wobec reżimów które praw człowieka nie stosują powinny wobec nich być stosowane? Czy Europa nie przesadza z wrażliwością na niedole muzułmanów, którzy w warunkach demokracji, gardząc nią, mogą swobodnie z niej korzystać, tworząc zaplecze i infrastrukture dla wspierania dalekich od zasad demokracji i wolności ruchów zwalczających cywilizację w której żyjemy od setek lat i w której jest nam dobrze. Czy jest rzeczywiście w porządku tolerowanie poszerzania Dar-Es-Salam (obszaru w którym panuje islam) poprzez wypędzanie tysięcy osiedlonych od setek lat chrześcijan, jak miało to miejsce w Mosulu (szyicki Irak), w marcu tego roku, gdzie 3000 ludzi zostało bez dachu nad głową? Czy jest w porzadku tolerowanie w myśl demokracji rosnących społeczności muzułmańskich w europejskich miastach, które blokują następnie postępy demokracji tam, gdzie zostali gościnnie przyjęci?

Monika Krawczyk

 

Tekst ukazał się na FŻP 23 kwietnia 2011.

Nasz portal: https://forumzydowpolskichonline.org/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Polityka