Ostatnie dwa tygodnie lutego będą bardzo ciekawe w polskiej polityce.
Niewątpliwie szykuje się zmiana kandydata Nawrockiego i powoli nawet Kaczyński dojrzewa do tej myśli, a coraz gorsze sondaże w zasadzie nie pozostawiają wyjścia liderom PiS, czy też bardziej liderowi. Pytanie które nie zostało jeszcze rozstrzygnięte to kto zostanie jego następcą najwięcej głosów obstawia Czarnka, to jest wybór który daje spore szanse na zwycięstwo nad Trzaskowskim ale nie daje takiej gwarancji, zmiana kandydata w PiS prawdopodobnie wreszcie otworzy możliwość zmiany kandydata również w Platformie. Bo mimo wielu wysiłków ze strony Donalda Tuska i jego ludzi, Trzaskowski nadal prowadzi w sondażach i choć jego kampania jest pozbawiona charyzmy podobnie zresztą jak sam kandydat, to mając jako swojego przeciwnika tak słabego kandydata jak Nawrocki ciągle ma gwarancje zwycięstwa zarówno w pierwszej jak i w drugiej turze. A w związku z tym nie ma możliwości bezbolesnej zmiany kandydata, handicap jaki uzyska Czarnek w pierwszych tygodniach swojej kampanii a przede wszystkim w pierwszych sondażach, pozwoli Tuskowi na dokonanie zmiany i wystawienie siebie na kandydata. Motywacją do tego jest przede wszystkim fakt że ma świadomość że będzie mu strasznie ciężko utrzymać koalicję i rząd do końca Kadencji, ma też w zasadzie stuprocentową pewność że nie uda się doprowadzić do pociągnięcia do jakiejkolwiek odpowiedzialności swoich poprzedników z PiS no i przede wszystkim ma świadomość że zemsta ze strony PiS po powrocie do władzy będzie okrutna. Jedyne co go przed nią może chronić to tak naprawdę immunitet prezydenta, bo nawet jeżeli nie uda mu się zdobyć kolejnej kadencji, to zgodnie z konstytucją prezydent państwa jest objęty immunitetem i ochroną dożywotnią, a więc w zasadzie byłby nie do ruszenia dla przedstawicieli PiSu. Dodatkowo musi się wywiązać ze swoich kilku obietnic przedwyborczych a nie jest w stanie tego dokonać sam bez daleko idących konsekwencji dla siebie. Więc jak ma to w zwyczaju i miał to zwyczaju wcześniej, przerzuci tą odpowiedzialność na innych wymyślił sobie już że nowym premierem będzie Radek Sikorski a nowym ministrem sprawiedliwości Roman Giertych. Jedyne na tą chwilę na co było go stać, to wymusić na Bodnarze utrącenie śledztwa przeciwko Giertychowi i cofnięcie postawionych mu zarzutów przez prokuraturę, nie dotyczy to pozostałych 11 oskarżonych w tej samej sprawie Polnordu, a problem tamtych pozostałych oskarżonych ma po prostu sobie załatwić sam Giertych jak już będzie ministrem sprawiedliwości. Tak więc zmiana kandydatów jest już bardzo bliska, a co za tym idzie również zmiana premiera.
CDN
Inne tematy w dziale Polityka