Przeglądając internetowe wydanie
Der Spiegel, natrafiłem na informację o projekcie austriackiego artysty, Williego Dornera. Pan ów zatrudnionych przez siebie tancerzy wciskał w różne luki w tzw. tkance miejskiej portugalskiego Porto, doklejając ich do istniejących już konstrukcji i tworząc z nich żywe pomniki. Zdjęcia dokumentujące projekt są nawet dość zabawne, więc w sumie nie byłoby o czym pisać, gdyby nie myśl stojąca za performancem.
Otóż "Bodies in Urban Spaces” ("
Ciała w przestrzeniach miejskich") to
"okresowa interwencja w zróżnicowane środowisko architektury miejskiej. Celem jej jest zwrócenie uwagi na funkcjonalną strukturę miejską i pokazanie, że ogranicza ona możliwości ruchu…”. Odkrywczość tego stwierdzenia natychmiast przypomniała mi proroczy passus z „Pawia królowej” D. Masłowskiej.
„Zadebiutowała laska nagle, która tworzyła w monolingwizmu nurcie poezję jednego słowa poezją jednego wyrazu również zwaną.
Człowiek — wiersz o człowieczeństwa zagadnieniach i człowieka wewnętrznej prawdzie.
Grat — wiersz o kaprysach losu ludzkiego i życia hazardzie.
Głazy — ten poruszający jednowyrazowy utwór refleksję nad kamieniami wyraża, liczba mnoga użytego w nim wyrazu symbolizuje duże ich ilości na terenie świata.”
No raczej.
f
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura