W kontekście przygotowywania przez prawicowych dziennikarzy - Dorotę Kanię i Macieja Marosza - książki pod tytułem "Resortowe
dzieci", w której zlustrowani są przodkowie Moniki Olejnik, Andrzeja Morozowskiego, Justyny Pochanke czy Tomasza Lisa, głos zabrał Daniel Passent.
Nie można nie docenić tego, ile oznaczają warunki, w jakich się wzrasta - stwierdził publicysta "Polityki".
Mam większe zaufanie do (…) prawnika z rodziny prawniczej, którego ojca znam -
komentował w Popołudniu Radia TOK FM.
Dla mnie to upokarzające, żeby się tłumaczyć z tego, co mój dziadek robił, a czego nie - ripostuje w "Polityce" Bartosz Węglarczyk, jeden z atakowanych dziennikarzy. Z kolei Monika Olejnik stwierdza, że wszystko zawdzięcza ciężkiej pracy.
Te ataki wynikają z bezradności. Polecam tym ludziom, żeby zarezerwowali sobie jakieś stałe miejsce w IPN, niech tam siedzą i grzebią -
mówi dziennikarka.
Przysłowiową kropkę nad tradycyjnym "i"
stawia Cezary Łazarewicz, broniąc Marosza i Kanię –
„Poznanie tego, kim był [ojciec], pomaga w zrozumieniu zachowania (…) najważniejszych osób w państwie. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, (...) z czego wynika ich zachowanie.”
f
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka