Weźmy takiego Jacka Kurskiego – frontowy żołnierz IV RP, bulterier Kaczyńskiego, Palikot Prawa i Sprawiedliwości. Wielu zadaje sobie od lat sobie pytanie, do kogo adresowane są medialne występy tego polityka wywołujące zażenowanie pośród wrażliwych prezenterek Superstacji. Krwawy skończył się trud; odpowiedź jest oczywista – do mnie.
Taki np. dziadek w Wermachcie to przecież była woda na młyn mojej antyniemieckiej fobii ukształtowanej przez propagandowe seriale PRL, w których obowiązkowo „jak gonili hitlerowca, to mu opadały spodnie”. Po cenzorskich zabiegach Bronisława Wildsteina produkcje te niestety znikły z ramówki TVP, ale aktualnie dystrybucją ich zajmują się wiodące tytuły, więc jest szansa, że młode pokolenie wybierze jeszcze kiedyś PiS i się odkujemy. Z pokorą przyznaję – tak to ja; ciemny lud, kato-kaczo-bolszewik i ofiara indoktrynacji moczarowskiej. Wiem, PRL mnie skrzywdził, ale nic na to nie poradzę, że biorą mnie takie chwyty.
Do kogo jednak kieruje swoją „narrację” Janusz Palikot? Przecież nie są to sygnały puszczane w pustkę kosmosu, tylko ewidentne ukłony wobec jakiejś części elektoratu PO. Pojawia się więc pytanie - kim jesteście? Wy, młodzi wykształceni z wielkich miast, do których trafiają wibratory, świńskie łby, zarzucanie prostytucji („żeby nie użyć innego słowa, Pani wie, jakiego”), wmawianie chamstwa, tropienie rzekomego pijaństwa i pedalstwa? Kto i jaką krzywdę Wam wyrządził w dzieciństwie? Co i komu za tym stoi?
Czy to jakaś szczególna odmiana koprolalii? To mogłoby wskazywać na syndrom Tourette'a, schizofrenię, psychozy alkoholowe lub nerwice natręctw. To by było jakieś wytłumaczenie. A może dorastaliście w rodzinach dysfunkcjonalnych? Trauma związana z młodzieńczym onanizmem? Czy też doświadczyliście długotrwałego molestowania seksualnego przez silniejszych kolegów w internatach i akademikach? Takie osoby często mają w dorosłym życiu problem z przystosowaniem się do norm społecznych. Tak przynajmniej twierdzą medycy.
Nie są problemem, przynajmniej dla mnie, Wasze ewentualne zaburzenia emocjonalne. Problemem jest ukrywanie tego przed opinią publiczną. Czy nie mają one wpływu na poziom Waszego napięcia emocjonalnego, na przeżywany stres, na podejmowane decyzje? Te wątpliwości może są bez znaczenia, może są rodem z tabloidów, ale cisną mi się na usta po serii wypowiedzi posła Palikota, który tak jak ja – lubi stawiać niewygodne pytania. Na szczęście, elektorat nie ma płci i można go pytać o wszystko. A więc? Ja – niepytany – przyznałem się do swojej małej idiosynkrazji. A Wy, Panie i Panowie?
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka