Jeśli Wojciech Jaruzelski i wielu innych mu podobnych jest akuszerem polskiego kapitalizmu i demokracji to kim byli ludzie pokroju Michnika, Kuronia i Wałęsy jeśli nie nieodpowiedzialnymi warchołami. Po co ich świętujemy i stawiamy na pomnikach, skoro okazali się frajerami walczącymi z tymi, którzy chcieli dobrze. I o jakich możemy mówić zasługach w ich przypadku? Chyba, że za takowe uznalibyśmy prowokowanie społeczeństwa do niepotrzebnego oporu. Społeczeństwa, które z drugiej strony w rzeczywistości PRL się świetnie odnajdywało, wcale nie śniło o demokracji i kapitalizmie a do działań aparatu przemocy odnosiło się ze zrozumieniem. Ale jeśli naród pragnął w rzeczywistości socjalizmu, czym się kierował Wojciech Jaruzelski zapoczątkowując przemiany? W którymś momencie musiał postępować wbrew narodowi; albo budując komunizm, albo wprowadzając kapitalizm. Być może generałowie w pewnym momencie nawrócili się; zrozumieli, że socjalizm wyczerpał swoje możliwości modernizacyjne, a sytuacja międzynarodowa pozwalała na uwolnienie się od ZSRR. Dlaczego jednak w takim razie ich miłośnicy również dzisiaj uznają za stosowne proponować nam ponowne wdrażanie we współczesnej już Polsce myśli lewicowej i dlaczego ponownie przekładają na polską politykę zagraniczną punkt widzenia Rosji? I dlaczego – jeśli to wszystko nawet da się jakoś racjonalnie wytłumaczyć – jedną z największych zbrodni Kaczyńskiego jest zatrudnienie swego czasu pp. Kryże i Jasińskiego?
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka