Jak to – co to jest? To jest TO. Kupiłem samochód, kochanie. Okazja, jak złoto. Zachodni wóz, rozumiesz. Włoski. Oj, daj spokój, przecież nie berluskoni będzie nim jeździł, tylko my. Pomyśl – Włochy, Florencja. Nie „kto”, tylko „co”. Miasto takie we Włochach. Ślimaki, wino… Ale prawdziwe, nie takie, co wuj Stefan pił, jak jeszcze żył. Skąd wiem, to wiem. Pamiętasz, jak byliśmy w siedemdziesiątym szóstym w Bułgarii? No właśnie – to we Włochach jest podobnie, tylko drożej. I tam takie cuda produkują. Nawet się po włosku nazywa – czinkłeczento. Ładnie, co? To po naszemu „fiat”. Perełka – ci mówię. 15 lat z okładem a pruje jak strzała normalnie. Nie żaden stary, tylko antyczny. Nie słyszałaś nigdy? We Włochach wszystko antyczne; drogi, domy, kanały od szamba. Antyczne – znaczy dobre i drogie. A ten tu, to całkiem tanio facet sprzedał. 3 koła chciał, ale stargowałem do dwa szejset. W porządku facet; uczciwie mi mówi – stan idealny. I faktycznie. Tych rys na bokach i z tyłu to prawie nie widać, a wgniecenie wcale nie przeszkadza w jeżdżeniu. No i wiesz, samochód po tuningu. Nie wiesz, co to znaczy? No, po prostu lepsza wersja, z bajerami. Słyszałaś jak zajeżdżałem na podwórko? Żadne tam „napierdalało”, tylko to specjalnie tunigowana wersja bez tłumika. I tylko za jedyne 2 koła z groszami. Teraz jak zawijasz na parking, to wszystkie szyby chodzą w bloku. Niech wiedzą chamy, że się jedzie. Specjalnie taki efekt ma być. A poza tym, jak tłumik nie wystaje, to co jest mniejsze? No? Opór powietrza jest mniejszy, ciemna maso. Jak to – co z tego? Gdzie ty szkoły kończyłaś? Dobrze, że mi facet wyjaśnił, bo też bym taki głupi był. Tarcie mniejsze jest i szybciej się jedzie, babo. Za tą samą benzynę! Trzeba mieć na czym czapkę nosić, nie? Co mówisz? Że wszyscy na osiedlu jeżdżą takimi samymi? No i dobrze. Ważne, żeby pozostać w głównym nurcie.
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka