Okazuje się, że piękne dzieci strasznych mieszczan znają się najlepiej nie tylko na polityce światowej i piłce nożnej, ale również na zawiłościach wymowy angielskiej i protokołu dyplomatycznego. To cieszy, bo miło być członkiem społeczności, która nie marnuje czasu na filisterskie rozważania o władzy, przemocy i pieniądzach, tylko sięga myślą od razu do sfery ducha i intelektu. Tam się odnajdujemy najlepiej, bowiem taka tylko rzeczywistość odpowiada naszemu formatowi intelektualnemu.
W tej sytuacji też jednak potrzebujemy nauczycieli; erudytów i edytorów, którzy zadbają o to, by zajmowały nas jedynie sprawy naprawdę istotne. To oni wyczulą naszą wrażliwość na doznania wzrokowe („Na 10-krotnym zbliżeniu naprawdę widać majtki młodej Kwaśniewskiej!”), słuchowe („Prezydent parsknął, prychnął, czy kichnął, i co w ten sposób znowu zdemolował?”) i smakowe („Spróbuj nowego proszku…”).
Zaiste, słuszne to i zbawienne. Albowiem każdy, zarówno młody-wykształcony jak i stary dureń, może posiadać prawdziwie niezależną opinię na wspomniane powyżej tematy. A w demokracji liberalnej chodzi przecież o to, aby nikt, poza pp. Terlikowskim, Wildsteinem, Rybińskim i Gontarczykiem nie był marginalizowany i wykluczany z dyskursu. W ten sposób kapitalizm – tym razem, polityczny – pokazuje znowu swoją wyższość nad centralnym planowaniem; niewidoczna ręka rynku medialnego każdemu daje to, na co tenże zasługuje. I to po najniższej możliwej cenie.
W tym harmonijnym obrazku dziwią jedynie internetowo-gazetowe filipiki bystrzaków, którzy uparcie nadal nie widzą związku między własnym rechotem nad Szkłem Kontaktowym, gołą dupą na ostatniej stronie Faktu i poziomem intelektualnym „debaty”, na którą ostatnio tak wyrzekał prof. Sadurski.
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka