CBA w akcję przeciwko skorumpowanej posłance PO Beacie Sawickiej wciągnęło FBI. Gdy Amerykanie dowiedzieli się, że ich pomoc wykorzystano do rozgrywki politycznej, ograniczyli współpracę z CBA. za gazeta.pl
1.
Po pierwsze, ktoś tu wali głupa. Albo GW i jej „anonimowi informatorzy” to jedna wielka lipa, albo FBI puszcza farbę, aby delikatnie w ten sposób umyć ręce po uczestnictwie w akcji. Wg doniesień GW:
„Od samego początku Centralnego Biura Antykorupcyjnego FBI nam ufało. Przygotowali część tzw. legendy wykorzystanej przy sprawie Sawickiej.” – mówi „anonimowy informator”
"Legenda" dostarczona CBA przez Amerykanów to fałszywe (tzw. legalizacyjne) dokumenty uwierzytelniające firmę Avantis. Według naszych [GW – przyp. mój] dwóch niezależnych źródeł FBI skierowała do współpracy z CBA także swojego agenta, który przed burmistrzem Helu odgrywał amerykańskiego biznesmena.
W jaki sposób poważna instytucja, a za taka można chyba uznać FBI, wiedząc na czym ma polegać akcja CBA, nie jest w stanie ocenić jej politycznego potencjału? Akcji, w której agencja rządowa konstruuje prowokację przeciwko działaczce partii opozycyjnej; w sytuacji, gdy w kraju panuje permanentna quasi-kampania wyborcza, a wielkimi krokami zbliża się kampania już całkiem realna i przyspieszone wybory.
Że zapytam z angielska – What did you expect?
Oczywiście, pytanie jest czysto retoryczne, bo odpowiedzi z tej akurat strony się nie doczekamy. Co prowadzi nas do drugiej kwestii.
2.
Porównajmy, proszę, jak takie sprawy załatwiają dorośli, a jak dzieci.
Oficer łącznikowy FBI w Polsce, mówi, że nie może udzielić żadnych informacji. „Nasza współpraca z CBA jest bardzo dobra i nic się nie zmieniło w stosunku do 2007 r. Podobnie jest ze współpracą z CBŚ i ABW.” A gdyby pomoc FBI została przez którąś ze służb wykorzystana do akcji o charakterze politycznym? „To trudne pytanie.”
A u nas?
B. funkcjonariusz CBA, tłumaczy: „Amerykanie po prostu zaprzestali wymiany operacyjnej. Możemy się spotkać na kawie i porozmawiać, że jest ładna pogoda.”
Inny rozmówca, nadal w CBA, mówi: - „Przed sprawą Sawickiej prowadziliśmy z FBI dwie operacje. Ta była ostatnia. Teraz kontakty ograniczają się do szkoleń.”
Wysoki rangą funkcjonariusz CBŚ: „Cieszymy się, że nie zaprzestali współpracy z całą polską policją. Mieli prawo stracić zaufanie do wszystkich.”
"O tym, co było prawdziwym celem akcji, dowiedzieli się post factum" - opowiada "Gazecie" były wysoki urzędnik CBA.
Według jego relacji, gdy FBI … etc. etc.
W tym kontekście twierdzenie rzecznika CBA: „Współpraca z partnerami zagranicznymi jest przez CBA ciągle rozwijana i układa się pozytywnie” to już tylko obowiązkowa próba przykrycia kompletnego burdelu panującego w polskich służbach, które nie potrafią zapewnić sobie lojalności swoich obecnych pracowników lub „uciszyć” byłych.
Jaki z tego morał płynie? Ano ten sam co zawsze. Była chwilka politycznego orgazmu? Była; jeszcze trwa. No to teraz czas skonstatować, że jako wspólnota po raz kolejny lądujemy z palcem w dupie. Zresztą, chyba przywykliśmy, więc już nawet nie boli tak bardzo...
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka