Futrzak Futrzak
38
BLOG

Halo, jest tu kto?

Futrzak Futrzak Polityka Obserwuj notkę 15

To zdjęcie ma szansę zupełnie słusznie stać się jedną z ważniejszych fotografii właśnie co rozpoczętego roku. Nie tylko ze względu na walory artystyczne.

 

 

 


Parlament Kosowa przyjął deklarację, która odrywa tę prowincję od Serbii. Prezydent Serbii zapowiedział, że nigdy nie uzna niepodległości Kosowa. Rosjanie domagają się zwołania w trybie pilnym Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Serbski premier Vojislav Kosztunica nazwał akt proklamowania niepodległości "serbskiej prowincji" wynikiem bezprawnych działań Stanów Zjednoczonych, które "gotowe są dla swych interesów wojskowych łamać międzynarodowy porządek prawny".

Tyle w skrócie Dziennik.pl.

A co z tego wynika? Ano właśnie ambaras cały w tym, że w zasadzie nie wiadomo, co. Wiadomo mniej więcej kto, z kim trzyma i, w zależności od sympatii, co będzie mówił do kamery, czy pisał w prasie. Jakakolwiek uczciwa próba analizy jest z góry skazana na niepowodzenie ze względu na brak danych. Przyjrzyjcie się np. temu:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,4935593.html

I ja bynajmniej z p. Mariusza Zawadzkiego nie chcę tutaj po chamsku kpić, jak pisuar z gazownika. Współczuję i doskonale rozumiem to zakłopotanie. Wszystko przecież zależy od tego, kto i po co naprawdę ten cyrk urządza; na ile silna dziś jest Serbia; co planuje Rosja w związku z tym i czy przypadkiem ktoś tu nie próbuje na cudzym terenie toczyć swojej wojny. A tego nie wiemy.

W blogosferze oczywiście zaroiło się od analiz. Niektórzy się błyskawicznie poduczyli serbsko-chorwackiego i zaczynają prowadzić nabór do ochotniczych rezerw i zmechanizowanych oddziałów idących na pomoc braciom w wierze. Hasła już są: Za powolność naszą i integralność Waszą; Dzisiaj Kosowo, jutro Żukowo, Zawsze i wszędzie Unia jebana będzie, etc. Ot, chłopięce zabawy. O tyle śmieszne, że gdyby „integralność” traktować poważnie, to bym teraz pisał z Danzig w twardym, ale jakże pięknym narzeczu Eriki Steinbach. Z drugiej strony radosne przeliczanie "procentów etnicznych" i odmieniane na wszystkie sposoby słowa „samostanowienie” prowadzą mnie niechybnie i nieodwołalnie do smutnego wniosku, że wkrótce pisać będę do Was z "Gduńska przë ùbiedze rzeczi Wisłë". Czyli, z której strony nie spojrzeć, jesteśmy w czarnej dupie.

Po raz kolejny jednak zastanawiam się nad czymś zupełnie innym. Oto coś się kroi w naszej starej Europie. Może wszystko przejdzie miękkim chujem, a może równie dobrze się skończyć rzeźnią. Co na to nasze kochane elity polityczne? Czy z BBN znowu ktoś wyleciał na bruk, żeby Bracia mogli okopywać się w jeszcze ściślejszym gronie przyjaciół z boiska? Czy J.E. Premier już wrócił z wywczasów – bo ostatnio widziałem Go jak smażył ryjka na okładce Faktu. Czy min. Sikorski potrafi już na czas odebrać faks a Prezydent ma w miarę sprawny telefon i parę zeta na karcie? Czy ktoś tu w ogóle jeszcze jest poza ministrem Laptopem Ćwiąkalskim? Może głupio pytam i nie w porę, ale chciałbym wiedzieć, co my na to i dlaczego tak.

FUTRZAK

P.S. Ze złośliwym uśmieszkiem odnotowuję, że historia dowodzi po raz kolejny, iż są rzeczy w Europie, o których się nie śniło politologom i publicystom z fundacji polskojęzycznych.

„tradycyjne państwo narodowe, podobnie jak tradycyjnie pojmowana suwerenność i demokracja odchodzą w przeszłość. Jest to proces – przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości – nieodwracalny.”1

„Odchodzi w przeszłość tradycyjne rozumienie roli i pozycji narodu, państwa oraz społeczeństwa, a zachowaniu odrębności kulturowych i narodowych towarzyszy proces budowy zjednoczonej Europy.”2

Taaa…


1 Nie powiem skąd; sami sobie szukajcie

2 jw

Futrzak
O mnie Futrzak

ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka