Wbrew temu, co twierdził L. Miller największym problemem jest początek. Byle zdjąć obiektowi westchnień bluzkę, a dalej już jakoś pójdzie. Zasada ta sprawdza się nie tylko w seksie, ale również w piśmiennictwie.
Według tego, czego mnie uczono w szkołach, zanim przejdziemy do meritum, czyli przedstawienia tezy i argumentów, należy poczęstować czytelnika tzw. ice-braeaker’em. Powinno to być zgrabne, najlepiej złożone podrzędnie, zdanie wprowadzające odbiorcę w temat, lecz nie zdradzające mu głównej myśli tekstu.
I tu właśnie leży pies pogrzebion. Ile razy można wklepywać w tabula rasa wordowskiego okienka frazy „Dziś przeczytałem w …”, „W swoim artykule X…”, „Ukazał się ostatnio…”. No ile, pytam? Dlatego zamiast mozolnie klecić ice-breaker’a, którego i tak będę się potem wstydził, pochwalę się, że zjadłem dziś pyszne śniadanie. Najpierw przygotowałem sobie kakao z kożuszkiem, bo niezmiennie przypomina mi to o czasach, kiedy byłem szczylem i popijałem takowe u mojej Babci. (Melancholijno-wspomnieniowy nastrój mnie naszedł po tym, jak wczoraj obejrzałem „U Pana Boga w ogródku” – polecam gorąco, lepszy, niż część pierwsza). Do tego przygotowałem jajeczka sadzone sztuk 2, z podsmażoną papryką czerwoną wyłożoną obok na talerzyku – również polecam, świetne zestawienie. Całość zamykało pieczywo, masło, ser… takie tam…
Ale do czego zmierzam? Jeśli dotychczas się nie domyśliliście, to objaśniam, że ja też chciałbym się wypowiedzieć w kwestii sławetnego umorzenia długów Porozumienia Centrum. Mam bowiem wrażenie, że w zamieszaniu umyka nam kwestia dużo poważniejsza, niż doraźna walka polityczna.
Znając życie mogę przypuszczać, ze eks-minister Jasiński sprawdził, czy takowe umorzenie jest zgodne z prawem. Co ja mówię – na pewno był sprawdził; idiotą by się okazał, gdyby tego nie zrobił, wiedząc, że szykuje się czas dożynania watah. Interesuje mnie raczej to, dlaczego owego długu nie dało się przez tyle lat ściągnąć z PC. Jak i dlaczego ukształtowano prawo, które dopuszcza takie przeciąganie sprawy? Partia ta przestała formalnie istnieć dopiero w sierpniu zeszłego roku. W czasie kiedy legalnie działała, rządziły ekipy, które raczej trudno posądzić o sympatię do braci Kaczyńskich, a wg tego, co napisała Gazeta Wyborcza, zadłużenie ma swoje źródła jeszcze we wczesnych latach 90.
Długi pierwszej PC wobec skarbu państwa wraz z odsetkami wyniosły 692 tys. 985 zł 34 gr. To tylko zobowiązanie centrali za telefony i wynajem pomieszczeń przy Bagateli 14 w Warszawie (pierwszej siedziby partii) wobec państwowego przedsiębiorstwa RSW "Prasa Książka Ruch" na początku lat 90. (…) Gdy w 1990 r. RSW została postawiona w stan likwidacji, szef komisji likwidacyjnej Tomasz Kwieciński zaczął upominać się o spłatę długów za wynajem Bagateli u Jarosława Kaczyńskiego, wówczas prezesa PC. (…) W grudniu 1992 r. Kwieciński w trybie natychmiastowym wypowiedział partii umowę najmu. W 1993 r. sąd wydał nakazy zapłaty.
W 1993! I przez cały czas, nic. Tego typu roszczenia przedawniają się po bodajże 3 latach. Jednak w tzw. międzyczasie bieg przedawnienia musiał być zawieszany lub przerywany skoro Skarb Państwa, który przejął wierzytelności RSW, uzyskuje klauzule wykonalności wcześniejszych wyroków w roku 2004. I nadal nic – a dzięki Bogu i Schetynie mamy Rok Pański 2008!
Naprawdę poważne pytanie brzmi – jak to jest, że przez tyle lat można się bujać z długami? O jakich my, tocząc pianę z ust na blogowiskach, mówimy reformach – Kluski, Pieroga, czy innej Pyzy – skoro tak w Polsce wygląda ściąganie wierzytelności? W tym przypadku trafiło akurat na likwidowany relikt – RSW, więc kasa się rozłożyła na 40 mln Polaków; trafiło na PiS, więc o sprawie głośno. Ale co by było, gdyby dotyczyło to firm prywatnych? Płacz i zgrzytanie zębów Kowalskiego, które nie dotarłyby nawet na 8 stronę żadnej gazety.
Nie chcę już po raz kolejny zadawać pytań o to, czy inne grupy tak nie postępowały, tropić pochodzenia wielkich fortun III RP. Są lepsi fachowcy od badania pierwotnej akumulacji kapitału. Ale czy nie warto by się zastanowić nad tym, co można zrobić, żeby takie jaja z pogrzebu nie miały więcej miejsca?
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka