Futrzak Futrzak
40
BLOG

Dwa ognie, czyli kto pierwszy?

Futrzak Futrzak Polityka Obserwuj notkę 20

Podobno większość informacji czerpiemy z tego, co widać, a nie z tego, co słychać. Dlatego też mówimy czasem, że coś „nie jest rozmową na telefon”, albo podczas dyskusji w Internecie okazuje się, że ktoś nie wyczuwa ironii, z którą pisany był komentarz. Dlatego też, od czasów bodajże Nixona, tak istotne są telewizyjne debaty przedwyborcze.

Właśnie jestem świeżo po konsumpcji spotkania z p. Grossem transmitowanego przez TVN24. Mam wrażenie, że więcej o nastroju całej dyskusji można było wywnioskować z tonu głosu, gestykulacji i wyrazu twarzy uczestników, niż ze słów, które padały. Nad całym panelem unosił się opar hipokryzji. Zwłaszcza podczas drugiej części, która w zamierzeniu miała być dyskusją, kiedy porównywało się „oficjalne” pytania i odpowiedzi z tym, co ci sami ludzie mówili, jak się zachowywali, a co może miało pozostać „poza mikrofonem”. (Czasami jednak, mikrofony ściągały dźwięk całkiem dobrze.)

Momentami puszczały nerwy, coś się „wyrywało z młodej piersi” i w końcu widać było prawdę. Dyskutantom dotychczas mielącym komunały właściwe dla swojego plemienia wyrastały nagle wampirze zęby - niczym w pamiętnej scenie z Adwokata Diabła. Po jednej stronie widać było ludzi zafiksowanych na pojęciu „żydokomuny” i przejętych własną krzywdą, która – biorąc pod uwagę ich wiek – nie była koniecznie tylko urojona. Po drugiej, siedziała "liberalna inteligencja" z wypisanym na czole dogmatem o mleku matki. Jedna strona napędzała drugą, gdyż wbrew domniemanym zamierzeniom organizatorów, żadna ze stron nie była gotowa na zmianę swoich poglądów. A kiedy „rzeczywistość skrzeczała” już tak głośno, że nie dało się tego zignorować, zawsze pozostawał krzyk, albo metoda Jeśli-Powtórzę-Fałszywą-Tezę-Jeszcze-Raz-To-Się-Uprawdopodobni.

Gdzieś w tym zamęcie plątało się kilka zdezorientowanych dusz, które przyszły do Pałacyku po wiedzę. W pewnym momencie ja też się trochę zdezorientowałem i zacząłem odpływać, ale na szczęście pogrom – sorki, program – się skończył i na ekranie pojawiło się Słońce Pomorza, co mnie zawsze pobudza, raduje i wprawia w stan ślinocieku, więc mary pierzchły.

Po transmisji pozostała tylko taka myśl – czy doczekamy się kiedyś czegoś tej miary i kto by miał to powiedzieć pierwszy.

I mimo tego wszystkiego, mimo sytuacji obciążonej niemal beznadziejnie przeszłością, właśnie w tej sytuacji, czcigodni Bracia, wołamy do Was: próbujmy zapomnieć. Żadnej polemiki, żadnej dalszej zimnej wojny, ale początek dialogu (…). Jeśli po obu stronach znajdzie się dobra wola - a w to nie trzeba chyba wątpić - to poważny dialog musi się udać i z czasem wydać dobre owoce, mimo wszystko, mimo „gorącego żelaza”. (…) wydaje nam się nakazem chwili, abyśmy zaczęli dialog (…) bez ociągania się, byśmy się nawzajem lepiej poznali - nasze wzajemne obyczaje ludowe, kult religijny i styl życia, tkwiące korzeniami w przeszłości i tą przeszłością kulturalną uwarunkowane. (…) W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was (…) nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie.1

FUTRZAK


1 http://www.episkopat.pl/?a=konferencje&doc=2005616_0

 

Futrzak
O mnie Futrzak

ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka