Chyba jakiś mało lotny jestem przy sobocie...

Ludzie kochane - znowu. Jezusu Nazareński, Matko Partio i Panie Boże w Dwójcy Jedyny. Znowu przy sobocie nie rozumiem Redaktora Warzechy a przecież trzeźwość zachowuję i denaturę odstawiłem prawie zupełnie, jak to księdzowi żem przysięgał na Święta. No, kielonka wczoraj zrobiłem, ale to profilaktycznie, dla dezynfekcji, bo mi od wyborów stara jeść daje na podłodze w sionce. „Psie pisowski, tu będziesz teraz żarł” – mówi.

„W swoim raporcie Antoni Macierewicz, a w swojej politycznej retoryce Jarosław Kaczyński [sic! - przyp mój] doprowadzili rzecz do absurdu. WSI stały się w całości uosobieniem piekielnych zastępów na ziemi, a wszyscy ich współpracownicy - sługami szatana.”

Drapię się brudnym paluchem w łepetynę, mierzwię chwacko ostatnie dwa włosy i pytam się sam siebie - o czym my tu mówimy? O rzeczywistości Made in Poland AD 2007, czy o tym, co nam się wydaje, że w TV mówią, że ludzie myślą? Panie Redaktorze Kochany - po to właśnie powołano Komisję Weryfikacyjną, żeby pracowników WSI ocenić. Pozostawić „czystych” i wypierteges „umoczonych”. To chyba wiedza powszechna? Nawet wśród "hunwejbinów" lgnących do ust JarKacza w celu "spijania" tego, cokolwiek tam z nich ścieka.

„Zresztą sama współpraca jest problematyczna i w wielu przypadkach nieudowodniona. Wielu spośród umieszczonych przez Macierewicza na liście jej zaprzecza i dowodzi tego w sądzie.”

Spośród tych wielu, o których tak głośno, na razie dowiódł tego – tyle, że a rebours - p. Edmund Ochnia, którego A. Macierewicz nie musi przepraszać za umieszczenie jego nazwiska w kontekście handlu bronią, o czym już tak głośno nie jest, niestety.

„Zaprzecza także Paweł Kowal, choć otwarcie przyznaje się do kontaktów z oficerem służb. Mimo to Kowal ewidentnie należy do tej samej grupy, co osoby, które w raporcie Macierewicza się znalazły. Fakt, że jego nazwiska tam nie było, to po prostu przykład skrajnej politycznej bezczelności.”

I tu jest sedno, i tutaj jestem w kropce - żeby nie powiedzieć dosadniej, gdzie – i tu już ni ma śmichów. Nie rozumiem, jak to w końcu jest. O ile mi wiadomo, raport nie dotyczył tego, kto był agentem WSI jako takim – bo były to legalne służby - tylko możliwych nieprawidłowości, które tam mogły zajść, działań przestępczych, np. wspomnianego nielegalnego handlu bronią, prób wpływania na media, itp. Nie oceniam szczegółowo jakości tego wydawnictwa, bo za głupi na to jestem, ale RAPORT Macierewicza to nie LISTA Macierewicza ‘92 w jakiejś upgrade’owanej wersji, tylko kompletnie inny dokument. Problem byłby wtedy, gdyby p. Kowal miał coś na sumieniu w związku ze swoją ewentualną współpracą z WSI i nie znalazł się w raporcie ze względu na polityczne afiliacje. Problem by był, gdyby się w nim znalazł, pomimo, że nie można mu zarzucić żadnego przestępstwa. Ale jakbym się nie skrobał po czaszce, nie jestem w stanie dojść, jaki problem może być w tym, że człowiek współpracuje z legalnymi służbami własnego demokratycznego kraju. Skoro facet jest "czysty", jedynym powodem by umieszczać go w raporcie zajmującym się nielegalnymi działaniami WSI może być chęć wsypania. Tylko, hmm, takie właśnie wredne motywacje przypisywano Kaczorom…

FUTRZAK 

P.S. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że o PK usłyszałem po raz pierwszy przedwczoraj. Dobrze, że takie sprawy wychodzą - człowiek ma w końcu okazję poznać dokładniej nasze elity polityczne.