Pan już da ten indeks...

Pamiętam z czasów młodości pewien typ studenta, który mozolnie budował swą karierę uniwersytecką dzięki tzw. metodzie na pandę (Pan da trójkę, Pan da…). Męczybuła, który potrafił przez cały dzień łazić za wykładowcą, żeby ten mu z trzy minus zrobił trzy plus, a potem jeszcze dopytał na cztery, i w zasadzie może by jeszcze raz przeliczył punkty, bo tu chyba i cztery plus da się wyciągnąć, a on wtedy przyjdzie za tydzień na konsultacje to może na pięć... Typ wzbudzał na ogół politowanie innych studentów i niechęć kadry, o dziwo jednak, często udawało się takiemu dopiąć swego.

Będąc widzem happeningów politycznych organizowanych przez PO i nieocenionego Janusza Palikota, dochodzę do wniosku, że platformerscy spin doktorzy wyrośli z takich właśnie upierdliwców, którzy wszystko osiągają męcząc bliźnich tak długo, aż ci dla świętego spokoju idą im na rękę. Z tym, że obecnie przedmiotem napastowania stało się społeczeństwo a celem umieszczenie za wszelką cenę Donalda Tuska na stolcu prezydenckim. Trucie dupy Polakom (Kartofel to komunista, Pan da głosa, i pijak, no, da Pan tego głosa…) wydaje się ponownie przynosić efekty; deklarowana popularność Tuska niedługo sięgnie liczby czterocyfrowej. Co mnie wcale nie dziwi, bo nawet taki beton, jak ja już mówi pas, poddaję się. Panowie dadzą te indeksy.

Obiecuję, że będę głosował na PO i Donalda Tuska po wieki wieków amen, tylko już zejdźcie ze mnie. Będę wpłacał kieszonkowe na Wasze konta; opodatkuję się dobrowolnie za posiadanie zbyt starego modelu laptopa, żony i fryzury; przyoszczędzę na zakupach w Biedronce i nabędę wszystko, co kiedykolwiek napisał lub napisze Donald Tusk. Zbigniewowi Chlebowskiemu wymasuję stopy, Stefana Niesiołowskiego natrę Opodeldokiem, a Sławomirowi Nitrasowi dam namiar na swoją prawie nieletnią i bezpruderyjną siostrę. No dobra, nie mam siostry, ale jakbym miał, to namiar bym dał. No i w ogóle dam Wam spokój. W jakiejś jamce się skryję; pójdę, nie wiem gdzie na zawsze; przywalę się 16-tonowym odważnikiem, na odchodnym robiąc wszystkim gremialną laskę. Zadowoleni?

No, to teraz wypier….ć.