Fundacja LEX NOSTRA
Fundacja LEX NOSTRA
Fundacja LEX NOSTRA Fundacja LEX NOSTRA
428
BLOG

Prokuratura zbywa matkę dochodząca prawdy o śmierci syna !

Fundacja LEX NOSTRA Fundacja LEX NOSTRA Polityka Obserwuj notkę 1

Szanowni Państwo,

W dniu 25.03.2011 r. złożyliśmy prośbę do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta o wznowienie śledztwa, umorzonego wcześniej przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Mokotów.

Śledztwo dotyczyło śmiertelnego wypadku, w którym zginęło dwóch młodych ludzi. Matka jednego z nich - Rafała Kani - usiłuje od prawie 9 lat dojść do prawdy o wypadku, tym bardziej, iż młodzi ludzie jechali samochodem służbowym, którego stan techniczny budził spore zastrzeżenia.

Śledztwo było prowadzone w taki sposób, by syn p. Elżbiet Kani, który zginął tym wypadku, był obciążony winą za jego spowodowanie - umożliwiło to otrzymanie wysokich odszkodowań przez pozostałe osoby

Nieprawidłowości opisaliśmy na naszej stronie internetowej:

http://www.fundacja.lexnostra.pl/index.php/matka-dochodzi-prawdy-o-mierci-syna


Po naszej interwencji do Prokuratora Andrzeja Seremeta, Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów wznowiła postępowanie.

http://www.fundacja.lexnostra.pl/index.php/matka-dochodzi-prawdy-cd

...i w sprawie nie dzieje się nic !

Pani Elżbieta Kania jest przez prawie rok notorycznie zbywana - Fundacja również nie otrzymała - od maja 2011 r. - żadnej informacji.

Szanowni Państwo

Proszę o pomoc w poinformowaniu społeczeństwa jak pracują prokuratorzy prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów i przesyłanie maili z pytaniem o sprawę do Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie ( rzecznik@warszawa.po.gov.pl ).

Nie wierzę w dobrą wolę prokuratorów Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów w sprawie śmierci syna p. Elżbiety Kani, bo miałem osobiście z nimi do czynienia trzy razy:

1. Gdy otrzymałem na adres domowy postanowienie o poszukiwaniu mnie listem gończym w celu ustaleniu miejsca pobytu w jakiejś absurdalnej sprawie, o której nie miałem pojęcia. Pojechałem osobiście i złożyłem zażalenie, gdyż mieszkałem w miejscu zameldowania i nie trzeba było mnie szukać. Po kilku tygodniach dowiedziałem się, że jednak jestem poszukiwany listem gończym. Udałem się do prokuratury i dowiedziałem się, że prokurator nie nadała biegu mojemu pismu procesowemu i poszła na trzymiesięczny urlop Moje zażalenie znalazło się w jej biurku.

Złożyłem jakieś próbki pisma i po kilku miesiącach otrzymałem postanowienie o umorzeniu postępowania wobec nie stwierdzenia popełnienia przestępstwa. Do dziś nie wiem o co chodziło w sprawie.

2. Gdy zostałem wezwany jako podejrzany o niezapłacenie dealerowi Volvo za niewykonana naprawę. Łamiąc wszelkie zasady postępowania karnego, prokuratura sporządziła i przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko mnie. Był tak absurdalny, że sąd - z urzędu - nie rozpoczął procesu i umorzył postępowanie wobec nie stwierdzenia popełnienia przeze mnie przestępstwa.

Na marginesie - dopiero po umorzeniu przez sąd postępowania karnego dealer Volvo złożył przeciwko mnie pozew cywilny - sprawę cywilną też przegrał. Ciekawe czy ktoś z szefostwa prokuratury miał lub ma darmowy serwis w Volvo ?

3. Gdy przez rok byłem straszony aresztowaniem mnie za rzekome włamanie do biura wynajmowanego przez Fundację LEX NOSTRA ( zagrożenie do 12 lat pozbawienia wolności ). Nie pomagały dokumenty - śledczy wiedzieli swoje. Dopiero po długiej "awanturze" i kilku orzeczeniach sądów potwierdzających moje racje - odpuścili i zmienili mi zarzut na świadczący o elementarnym niedouczeniu prokurator Katarzyny Kalinowskiej, która "podejrzewa" mnie - na podstawie Ustawy o swobodzie diałalności gospodarczej - o działanie na szkodę przedsiębiorcy, podczas gdy rzekomy pokrzywdzony w mocy prawa - nie jest przedsiębiorcą i nie prowadzil przedsiębiorstwa ! Na życzenie służę dokumentami i wyjaśnieniami.

Dokumentów zabranych Fundacji w marcu 2010 r. dotychczas prokuratura nie oddała, pomimo prawomocnego orzeczenia Sądu w tej sprawie, w którym Sąd uznał działania organów ścigania za niezgodne z prawem.

Powyższe postępowania kosztowały mnie dotychczas ok. 30 tysięcy złotych, nie wspominając o straconym czasie.

Nikt w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Mokotów nawet nie powiedział "przepraszam", za to że stawialiśmy Panu absurdalne zarzuty, a Pan ponosił koszty udowadniania, iż jesteśmy niedouczeni.

Również p. Elżbieta Kania przez tyle lat nie usłyszała: "przepraszam", że nic w Pani sprawie nie zrobiliśmy, a swego czasu nawet twierdziliśmy, że nie jest Pani stroną w sprawie.

I wątpię, by usłyszała...


Maciej Lisowski

Dyrektor Fundacji

www.fundacja.lexnostra.pl

Zapraszamy do współpracy wszystkich którym wartości takie jak praworządność i sprawiedliwość są bliskie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka