Cały naród w napięciu czeka na to, czy w najbliższy weekend odbędzie się planowana impreza na Stadionie Narodowym. Jak wiadomo są kłopoty z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie płyty boiska. Elektryzujące jest jednak w całej sprawie to, że piękna Pani Minister Sportu publicznie obiecała, że w przypadku, gdy nie dojdzie do planowanej imprezy- będzie biegać wokół stadionu. Teraz wielu wolałoby raczej obejrzeć to bieganie. Zabieg PR-owski jak zwykle doskonały. W każdej sytuacji Pani Minister jest wygrana. Albo jako sprawny urzędnik doprowadzi do zwyczajnej, jakby się wydawało, sprawy, jaką jest odbycie się dawno planowanego wydarzenia na stadionie, albo jako honorowy, i jakże bezpośredni polityk „poniesie konsekwencje” w postaci biegania wokół stadionu. Pytanie tylko, czy to poważne traktowanie spraw publicznych? Swoją drogą strach pomyśleć co by się stało, gdyby inni ministrowie podjęli podobne wyzwania. Minister Infrastruktury biegałby pewnie jak oszalały wzdłuż budowy autostrady A2, Minister Zdrowia latał pomiędzy aptekami, Minister Sprawiedliwości, do wyboru, trasą małych Sądów Rejonowych (przeznaczonych do likwidacji) lub pomiędzy budynkami Prokuratury Cywilnej i Wojskowej itd. Możliwe byłoby też urządzenie sztafety. Poprzedni Minister przekazywałby pałeczkę nowemu w połowie drogi. Na szczęście inni Ministrowie nie są tak konsekwentni. Pracują pieczołowicie w gabinetach nad nowymi pomysłami i wyznaczaniem nowych terminów realizacji pomysłów starych…
I.F
Prawnik i politolog w dwóch osobach w jednym blogu. Nam nie jest wszystko jedno!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka