frycz66 frycz66
2135
BLOG

Zenon Adamiec po latach.....

frycz66 frycz66 Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Po raz kolejny, kolejny i kolejny telewizja wyemitowała serial „Sami Swoi” , „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”. Znam już te filmy na pamięć jak każdy kto widział je trzy razy. Urocze role Kargula i Pawlaka. Oczywiście jest to zwykła propagandówka tak jak „Czterej pancerni i pies” czy „Kapitan Kloss”.... Dlatego szkoda mi było czasu na „Nie ma mocnych”... Ale kątem oka zobaczyłem że film jest w kolorze! No to zobaczę czy wygląda naturalnie... Zaparzyłem kawkę i usiadłem przed monitorem. Obejrzałem cały od początku do końca i kolory są w porządku, natomiast cały film wydał mi się żenujący. Gdybym miał go streścić wyglądało by to tak:

Do wsi w której zamieszkali repatrianci zza Buga, wsi w której panują bardzo ustabilizowane relacje społeczne, przyjeżdża mechanizator Zenek Adamiec. Mechanizator, zapewne po technikum pracuje w PGR, który z jednej strony jest kosztownie nowoczesny (agrolotnictwo) i przeinwestowany maszynami, a z drugiej strony fatalnie zarządzany przez uwikłanego w koterie dyrektora ( w domyśle – PGR jest niewydajny).

Kargul i Pawlak mają piękną wnuczkę, wywodzącą się ze starych kresowych chłopskich rodzin. Rodzin z historią, pewną martyrologią, z tradycjami i z przekazanym, choć jeszcze nie ugruntowanym systemem wartości. Wiadomo – młoda dziewczyna to jeszcze fiu bzdziu. Choć Ania Pawlak jest piękna, naiwna a intencje jej są czyste.

Zenek Adamiec to sympatyczny młodzian o urodzie dobrze odżywionego parobka. Jest mało elokwentny, ale bywa romantyczny. Nie wiemy kim są jego rodzice? Kim są jego dziadkowie? Z jakiej jest rodziny? Nie wiemy jakie ma przekonania? Nie wiemy co czyta ani co myśli? Nie wiemy skąd przyszedł i dokąd zmierza, ale starzy gospodarze w amoku przekazania ziemi wnuczce machają na te wszystkie ostrzeżenia ręką. Mechanizator – znajda mówi tylko, że jest nowoczesny, i że koń to przeżytek. Zabawne, że po latach, stadnina koni radzi sobie całkiem nieźle, a po wielu SKR-ach i PGR-ach nie został nawet ślad – i to w sensie dosłownym.

No i dochodzi do ślubu, podczas którego ten „człowiek znikąd” żeni się z piękną Anią Pawlak, ale „nowocześnie”, czyli bez Boga, bez kościoła, bez Sakramentów. W urzędzie gminy, czyli tak jak się teraz rejestruje unijne warchlaki. Wódka kiełbasa i orkiestra pozostają. One są nowoczesne. Pawlak szaleje z gniewu i bezsilnej rozpaczy, ale w końcu poddaje się i wszyscy się cieszą, że w końcu i on "zmądrzał"...

Taka to historia o tym jak człowiek znikąd – Zenek Adamiec „na dzień dobry” demoluje podstawowe wartości pewnej małej społeczności. Wartości na których od wieków opiera się ta wspólnota i dzięki którym przetrwała już wiele w dobrej kondycji. Zenon robi demolkę w imię nie wiadomo czego, bełkocząc coś o nowoczesności, której nawet nie umie zdefiniować. Ba! W swym mało wyrafinowanym plebejskim rozumku nie odróżnia nowoczesności od braku moralności, poszanowania dla tradycji, wartości i rodziny... Słowem, miesza mu się nowoczesność z moralną anarchią...

Przygnębił mnie ten film.

I sam nie wiem czemu aż tak?

 

To wszystko przez jesień.... ;) 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości