niesmacznej wypowiedzi z przed 12 lat jest nie z tego świata. Kto bowiem jest święcie oburzony na frywolny, niesmaczny, seksistowski, męski język Trumpa? Oczywiście lewica. Ta sama, która w sferę publiczną na chama wpycha seks (Hollywood, czy propagowanie “tajemnic” seksualnych w szkołach), zwalcza religię, moralność i na wiele sposobów wyśmiewa jakąkolwiek przyzwoitość w swoich filmach, lansowanych programach TV i w szkole. To przecież oni na seksualne wybryki prezydenta Billa Clintona mówili, że to jego prywatne życie i wara krytykom od niego. Pomijając już słynne romanse i współżycie z przygodnymi kobietami w Białym Domu innego słynnego demokraty samca-królika prezydenta F.J. Kennedy’ego, stworzono atmosferę w której głupia i samcza wypowiedź Trumpa była czymś najgorszym w historii.
Jakie na dzisiaj są konsekwencje tych partyjnych wyniszczających zmagań? Oficjalnie wygrywa Hillary Clinton, dziś wybory wygrałaby z 341 elektorskimi głosami, Trump mógłby liczyć tylko na 197 głosów (wedługReal Clear Politics). Jak wiemy, aby wygrać trzeba przekroczyć liczbę 270 elektorskich głosów. Sytuacja może się jeszcze jednak zmienić, wszak do wyborów jest jeszcze ok. 4 tygodni. Jedyny sondaż jaki ma naprawdę znaczenie będzie miał miejsce 8 listopada przy wyborczych urnach.
Zaraz po debacie na prawicowym portalu Drudge Report głosowało blisko milion ludzi, aż 68% z nich uważało, że wygrał Trump. W innym sondażu (CNN/ORC) 57% respondentów uważało, że debatę wygrała Clinton, a 34% wskazało Trumpa.
Są już wyniki nowych sondaży, słynny Rasmussen podał w środę następujące liczby: Clinton - 43%, Trump - 39%, Gary Johnson - 7%, Jill Stein - 2%, niezdecydowani - 5%. Więc Trump jednak powraca...
Jak pisałem wyżej po medialnym nagłośnieniu seksistowskiego nagrania wielu republikańskich luminarzy publicznie oświadczyło, że nie będą popierać Trumpa, jednak jego byli konkurenci do nominacji senatorzy Marco Rubio i Ted Cruz potwierdzili swoje poparcie dla Trumpa. Ted Cruz w wywiadzie dla stacji w Teksasie powiedział:
“Popieram republikańskiego kandydata, ponieważ moim zdaniem Hillary Clinton jest absolutnym nieszczęściem.”
Faktem jest, że WikiLeaks w ostatnich dniach (nawet przed debatą) uwolniło “tonę” dokumentów kompromitujących Hillary Clinton, wskazujących na jej korupcyjne zachowania, ale tak główne media jak i prowadzący debatę udawali, że nic takiego nie