Perfekt sztorm, już jesteśmy, a jeśli nie to wkrótce będziemy w oku cyklonu, czyżby wreszcie głodni kontroli globaliści znaleźli klucz do zapanowania nad światem? Było takie chińskie przekleństwo: bodaj byś żył w interesujących czasach! W obecnej edycji promocyjnie dorzucono nam jeszcze koronawirusa, który rzuca giełdami tego świata jak dziki głodny pies kawałkiem mięsa, którego jeszcze nie sprzedano na targu w osławionym Wuhan. Niektórzy komentatorzy w tej epidemii dopatrują się projektu najnowszej reformy emerytalnej, gdyż jej ofiarami najczęściej padają ludzie w starszym wieku z obniżoną odpornością organizmu. Tyle było naszych kąśliwych żartów pod adresem islamskich burek, teraz za karę będziemy chodzić w maskach. Jak tak dalej pójdzie to przed prezydenckimi wyborami koronawirus zepsuje Trumpowi wszystkie zabawki, a ciągle jeszcze zapchane do niemożliwości amerykańskie autostrady będą świeciły pustkami na podobieństwo portfeli funduszy emerytalnych coraz bardziej zaskoczonych Amerykanów. W mediach lewica złowieszczo zapowiada, że Koronawirus będzie Czarnobylem Trumpa. Ostatnio giełda przypomina niesławne wiejskie wesele po północy w którym niewielu uczestników wie w jakim stanie dożyje świtu, a jedyne co tu naprawdę wzrasta to słupki zdumienia i ilość obywateli zarażonych wirusem. Oczywiście możliwy jest też skrajny scenariusz z umocnieniem władzy wykonawczej z odwołaniem prezydenckich wyborów, ale wtedy mielibyśmy już zupełnie inne zmartwienia…
Widocznie decydenci znudzili się już dotychczasową formą demokracji w zarządzaniu pospólstwem i chcą w promocji wprowadzić ubogaconą demokrację z wkładką strachu. My Polacy coś niecoś o tym już wiemy po swoich doświadczeniach z demokracją socjalistyczną, więc nam nowe przymiotniki nie są straszne.
Jak ten świat się bardzo zmienia, aby pozostać takim samym. Lenin mawiał, że zachodni kapitał sprzeda z zyskiem komunizmowi sznur na którym przodujący ustrój go powiesi. Zachód w pogoni za większym zyskiem przenosząc kapitał i technologie zbudował dzisiejszą ekonomiczną potęgę komunistycznych Chin, z naiwną nadzieją, że Chiny się zdemokratyzują i porzucą komunizm. Doszło nawet do tego, że aż 95% amerykańskich antybiotyków jest produkowanych w Chinach! Jeśli w czasie nasilającej się epidemii w USA nastąpiłyby zakłócenia w dostawie (bądź wstrzymanie dostaw) antybiotyków z Chin, elity amerykańskie obudziłyby się z ręką w nocniku. Zresztą i ten nocnik też pewnie byłby wyprodukowany w Chinach...
Żeby było zabawniej totalna opozycja w Ameryce jeszcze w styczniu oskarżyła Trumpa o sinophobię kiedy prezydent wstrzymał loty z Chin, aby ograniczyć rozpowszechnianie chińskiego wirusa w USA. Jeden z kandydatów do prezydentury z Partii Demokratycznej senator Bernie Sanders na pytanie, czy w razie rozwoju epidemii zamknąłby południową granicę z Meksykiem, odpowiedział, że nie.
Tydzień temu rosyjska RT doniosła, że dowódca Islamic Revolutionary Guard Corps Hossein Salami uważa, że ten wirus jest amerykańską bronią biologiczną skierowaną przeciwko Chinom i Iranowi. Wracając do Chin, te ogłosiły, że praktycznie już uporały się z epidemią na swoim terenie. Znana rządowa agencja informacyjna Xinhua agresywnie oświadczyła:
“Jeżeli Chiny ogłoszą, że przeznaczają całą produkcję lekarstw na rynek wewnętrzny i wstrzymają ich eksport, USA wpadnie w “piekło” nowej epidemii koronawirusa”...
W chwili zagrożenia ukazuje się bydlęca i głupia twarz korporacyjnego kapitalizmu, samobójczy model wielkiego biznesu, który dla większej kasy zapomina o narodowości, zasadach moralnych i o tym skąd mu wyrastają przysłowiowe nogi…
Kiedy wielkie korporacje zbijają himalaje zysków z transferu kapitału i nowoczesnych technologii do Chin, ich bratnie korporacje medialne promują jako najważniejsze dla tracących miejsca pracy i poczucie własnej wartości i godności Amerykanów takie zagadnienia jak globalne ocieplenie, wojny genderowe, otwarte granice, tropienie rasizmu i antysemityzmu. Biedny Trump rozumie ten program drogi do samozagłady i dlatego podjął się nierównej walki z globalistycznym establishmentem obydwu partii o przywrócenie koncentracji na interesach amerykańskich obywateli, na zabezpieczeniu jego granic, obniżenia stopy bezrobocia, zwiększenia produkcji, restrukturyzacji handlu i stworzeniu warunków do odrodzenia amerykańskiej przedsiębiorczości.
Internet huczy od informacji, plotek i teorii konspiracyjnych odnośnie autorów sprawstwa koronawirusa. Chińska narracja najpierw mówiła o jego pochodzeniu od nietoperzy (nietoperza zjadł wąż), bądź innych potencjalnych “smakołyków” ofiarowanych na rynku w 11 milionowym mieście Wuhan będącym centrum wybuchu epidemii. Oczywiście obok miasta od 2017 r. znajduje się “tajne” super laboratorium do badań nad bronią biologiczną i można przeczytać, że jeszcze w 2017 r. (po jego otwarciu) były ostrzeżenia o niedostatecznym przestrzeganiu procedur bezpieczeństwa w tym laboratorium.
Tak więc ten rodzaj koronawirusa jest bękartem (jego kuzyn jest w lepszej sytuacji i został nawet opatentowany), nikt się do niego nie przyznaje. Dziś mamy już nową narrację w której Chińczycy protestują twierdzeniom, że koronawirus wyszedł z Chin, a jeśli nawet wyszedł to mógł być podrzucony przez wojska amerykańskie biorące udział w zawodach sportowych w Chinach w ub. roku. Innym podejrzanym w tej aferze jest Rosja ze swoim sławetnym rekordem używania broni biologicznej przeciwko swoim dysydentom (Litwinienko, Skrypal), która mogłaby mieć w tym swój interes, niektórzy wskazują nawet na Izrael. Chińskie MSZ dość brutalnie pomówiło USA o możliwe sprawstwo w podrzuceniu wirusa i zażądało transparentności w ogłoszeniu kto był amerykańskim zarażonym numer jeden, które szpitale leczyły i leczą zakażonych itd. Co za bezczelność ze strony państwa, które zataiło początek epidemii w Wuhan, nie pozwalając na rozpoznanie przez międzynarodowe organizacje, tym samym eliminując możliwość wcześniejszych reakcji i przygotowań.
Do niedawna wydawało się, że wymarzonym pojazdem globalistów do podporządkowania sobie świata jest globalne ocieplenie (z odrestaurowanym Pawką Morozowem w postaci Grety Thunberg). Słynny ekologizm od dekad używany jest instrumentalnie do wywierania skutecznych nacisków nowej ewangelii o szkodliwości wydobywania węgla, ropy naftowej i gazu łupkowego oczywiście wszędzie z wyjątkiem Rosji...
Wróćmy jednak do tematu dnia jaką jest rozpętana panika wokół koronawirusa. Według specjalistów został on poddany inżynierii genetycznej, czyli wyszedł jednak wzbogacony z laboratorium broni biologicznej (jedni mówią o Wuhan, inni nawet o Karolinie Płn.). Na dziś uważa się, że jego śmiertelność jest 10 razy większa od wirusa zwykłej grupy, które współczynnik wynosi ok. 0,1%, a koronawirusa ok. 1% (podobno w Korei Płd. zmniejszono go nawet 0,7%). W USA zawieszono mecze, gry sportowe, wiece i spotkania, zamykane są szkoły, kina, opery, teatry i restauracje.
Prezydent Trump smutnym głosem zarządził wstrzymanie na miesiąc połączeń lotniczych z Europą, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii. Zakaz nie dotyczy powracających obywateli i rezydentów amerykańskich. Demokraci (totalna opozycja) ostro atakują Trumpa. W piątek zarządził stan wyjątkowy (taką tańszą jego amerykańską mutację bez czołgów i koksowników na ulicach). Giełdy światowe przypominają palmy podczas huraganu (największy spadek od 1987 r!). Stan wyjątkowy jest po to aby uruchomić ok. $50 mld na walkę (głównie opieka medyczna) z epidemią chińskiego wirusa. Kongres (speaker Nancy Pelosi i Demokratyczna większość) przy wyraźnym poparciu Trumpa i Republikanów przygotował zestaw przepisów, ulg i regulacji zawierający bezpłatne testy na wirusa, finansowanie chorobowego dla zagrożonych, podniesienie zapomóg dla ludzi bez pracy i zwiększenie pomocy żywnościowej dla potrzebujących. Po oświadczeniu Prezydenta Trumpa giełda wystrzeliła w górę ok. 5%. W grę tu wchodzi również nieporozumienie między Rosją i Arabią Saudyjską na odcinku poziomu wydobycia ropy, co na rynkach światowych obniżyło jej cenę na poziomie $31.00-37.00. Tak niska cena może zrujnować amerykański boom na wydobycie ropy z łupków.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zarażeni ludzie z łagodnym przebiegiem zdrowieją po dwóch tygodniach, tym o cięższym przebiegu choroby powrót do zdrowia zabiera od 3 do 6 tygodni. W szumie plotkowo-spiskowym ogłoszono, że Trump został zarażony koronawirusem na spotkaniu w swojej posiadłości Mar-a-Lago w stanie Floryda podczas spotkania z prezydentem Brazylii (Jair Bolsonaro), który miał również być zarażony. Okazało się, że Bolsonaro nie jest jednak zarażony, ale jest jego doradca Fabio Wajngarten, który był obok na zdjęciu z Trumpem. Trump, który jest strasznym germofobem z początku odmówił testowania, później jednak zgodził się, że będzie się testował. W kłopotach jest córka Trumpa słynna Iwanka, którą po spotkaniu z szefem MSW Australii (niestety złapał koronawirusa), została ewakuowana z Białego Domu. Podejrzany o zakażenie wirusem jest też Prokurator Generalny USA William Barr, oraz i niektórzy członkowie Kongresu. Z celebrytów zarażony jest aktor Tom Hanks z żoną (przebywają w Australii). Ofiarą infekcji wirusa z Wuhan padła też Sophie, żona premiera Justina Trudeau, co spowodowało i jego izolację na 14 dni. Oczywiście innym ciężko doświadczonym krajem (poza Chinami, Koreą Płd. i Włochami) jest Iran, gdzie zakażonych wirusem jest wielu członków rządu, parlamentu i islamskich liderów.
Prognozy fachowców od epidemiologii przewidują, że zarażeniu wirusem z Wuhan może ulec od 70 mln do 150 mln Amerykanów (populacja ok. 330 mln) co może doprowadzić do śmierci od 75,000 do 1,1 mln Amerykanów (liczby zbliżone do amerykańskich strat w II w.ś. i ogólnych ofiar podczas wojny domowej). Również Angela Merkel ostrzegała, że zarażeniu może ulec ok 70% populacji Niemiec (ok. 58 mln), co mogłoby oznaczać śmierć ok. 500,000 Niemców. Marc Lipsitch z Harvardu ocenia, że zakażeniu może ulec od 40-70% populacji świata (!). Czyli zakażeniu może ulec od 3 do 5 mld ludzi na ziemi z czego (jeśli śmiertelność pozostanie na poziomie 1%) umrzeć może od 30 do 50 mln ludzi. Na dzień dzisiejszy dziwić może niski stopień zachorowań na chińskiego wirusa w Afryce. Kilka dni temu na świecie było zarażonych ok 120,000 ludzi z 4,500 zmarłych (większość w Chinach), w USA było zarażonych ok. 1,000 i ok. 40 zmarłych (sytuacja szybko się zmienia) ...
W niedzielę odbędzie się pierwsza debata “w cztery” oczy między ubiegającymi się o nominację na kandydata w prawyborach Partii Demokratycznej 77 letnim komuchem senatorem Bernie Sandersem (taki polski Korwin-Mikke, tyle, że z lewej strony), a 77 letnim byłym senatorem i wiceprezydentem Joe Bidenem. Pisałem o nich dość obszernie w poprzednich tekstach. Debata została przeniesiona z Arizony do Waszyngtonu i odbędzie się w studio bez “świadków” czyli bez publiczności, a nawet bez swory dziennikarzy. Najchętniej establishment Partii Demokratycznej zakończył by prawybory na korzyść Bidena, nawet bez dalszych debat. Na dziś prowadzi Biden z 884 delegatami i 54,4% poparcia, Sanders ma 731 delegatów i 35,4% poparcia, pod znakiem zapytania stoją prawybory w dalszych stanach (koronawirus).
Z westchnieniem wspominam czasy kiedy na towarzyskich spotkaniach z kolegami pytałem: “Co wybierasz? Tym razem wybiorę Coronę”. Teraz spożycie i popularność tego meksykańskiego piwa mocno spadła…
Jedynym pozytywnym aspektem tej całej pandemii jest szalona popularność polskiego spirytusu w Japonii.
Jacek K. Matysiak Kalifornia, 2020/03/14
Lubię i uprawiam historię, ale z braku czasu posługuję się często fraszką, którą próbuję definiować zjawiska w otaczającym mnie swiecie...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości