Włodzimierz Cimoszewicz w drodze na europejskie salony

        Opuszczając słynną już leśniczówkę zostawił ją w opłakanym ( eufemizm ) stanie. Ponoć uzgodniono z nadleśnictwem, że ma carte blanche na dysponowanie wyposażeniem wnętrza leśniczówki. Widząc jednak  zdjęcie tej leśniczówki, do której się wprowadzał, a jak wygląda ten przybytek po jego wyprowadzce na myśl się nasuwa przemarsz wojsk sowieckich przez terytorium Polski. Nie wiem jak można być do tego stopnia łasym ( delikatnie rzecz ujmując ) na dobra materialne , żeby tę leśniczówkę ogołocić praktycznie do cna.        
        Widocznie jest już tak pewny swojego  wyboru do PE, ale tym bardziej przyjmując takie założenie, że bez trudu zasiądzie w fotelu PE i mając na  uwadze swoje  przyszłe apanaże to można byłoby być  nieco bardziej wstrzemięźliwym w stosunku do przybytku , który służył mu przez dość długi okres. Mnie by w ogóle przez myśl nie przyszło , żeby dokonać takiego spustoszenia lokalu/nieruchomości, który służyłby mi przez dość długi czas, nawet gdybym w niego zainwestował ...