Ambasador Marek Magierowski zabral glos na swiatowym spolecznym medium w kwestii kolejnej niebotycznej kalumnii jaka w webowy eter usiluje\usilowal uruchomic poprzez zamieszczony podcast na swych wirtualnych lamach "The Times of Israel". Wysluchalem czesci tego podcastu dotyczacego zadan naszych reparacji za II WW od Niemcow i nie zawiodlem sie. Nihil novi sub sole, ta sama retortyka przywolujaca intencjonalne zbrodni Polakow na ludnosci zydowskiej w RP, przywolywanie co i rusz przybocznego, dyzurnego "naukowca" Jana Graboweskiego i epatowanie jego strzelistymi szacunkami zbrodni na 200 k polskich obywateli zydowskiego pochodzenia przez rodowitych Polakow.
Zdaje sobie sprawe, ze zyjemy w czasach totalnej dezinformacji i medialnego szumu, ale dobrze, ze nasze sluzby ( takowaz zywie nadzieje, ze to one ) wychwytuja te fake newsy w mediach nad Morzem Martwym i nie tylko tam, ale dobrze, ze jest taki gosc jak ambasador RP w USA Marek Magierowski, ktory bezposrednio od razu reaguja na takie piramidalne fake newsy.
Jestem swiadom, ze wedlug Zydow tylko jedna nacja w czasie II WW doswiadczyla Holocaustu, reszta zla uczyniona przez nazistow( ktorzy zawitali nba Ziemie z zaswiatow) podczas II WW to wylacznie didaskalia, zatem jestem goracym zwolennikiem tego co uczynil rzad PiS upubliczniajac raport o naszych stratach merkantylnych, oraz tych ktorych oszacowac praktycznie nie mozna -stratach w liczbie circa 6 mln zamordowanych obywateli polskich z metodycznym, skrupulatnym i zaplanowanym modus operandi, bo uswiadomi on calemu swiatu jakich niegodziwosci, intencjonalnych zbrodni dopuszczali sie Niemcy wobec swego wschodniego sasiada.
Dzis poza werbalnymi przeprosionami, Niemcy dalej brna w swa ustalona po II WW narracje, ze sprawa reparacji jest dla nich zakonczona, a takze ekspiacja za zbrodnie tez juz dobiega konca. Oto casus, ktory moze dobitnie charakteryzowac jaki to jest niewiarygodny i budzacy podejrzliwosc "partner" w ramach EU -vide ekscerpt z artykulu:
"W Niemieckim kościele w w bawarskim Penzbergu znajduje się dzwon, który kiedyś należał do parafii znajdującej się obecnie na terytorium Polski. Został tam wywieziony przez Niemców podczas II wojny światowej. Parafia w Pentbergu, po tym jak wpłynęła do niej prośba o zwrot do parafii macierzystej, chciała zwrócić dzwon, jednak na drodze stanęły władze niemieckie. – Moja rada parafialna stwierdziła: odeślemy go do domu – wspomina pastor Lademann z niemieckiej parafii. – W ten sposób będziemy mieć w Polsce nową parafię partnerską.
Pastor Lademann wraz z radą parafialną chcieli zwrócić dzwon do Polski. Duchowny nie zdradza jednak, która parafia wystąpiła do niego o zwrot zabytkowego dzwonu. Na drodze powrotu dzwonu do parafii macierzystej stanęły jednak władze niemieckie, stwierdziły, że "nie ma mowy o zwrocie".
Nie ma co komentowac, bo komentarz jest calkowicie zbedny, podobnie pewnie sprawa sie ma z wiszacymi na scianach plotnami i innymi naszymi dobrami kultury zrabowanymi przez Niemcow na terytorium RP w czasie II WW...
PS Ponizej na wszelki wypadek, link do podcastu na "The Times of Isreal"
https://www.timesofisrael.com/daily-briefing-sept-12-poland-seeks-wwii-reparations-for-jews-killed-by-poles/
Przepraszam za brak polskich znakow diakrytycznych ,ale nie uzywam swojego laptopa, jestem poza granicami RP.
Zobacz galerię zdjęć:
The Times of Israel
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka