Leylah Fernandez 19 letnia Kanadyjka w finale US Open 2021
Leylah Fernandez 19 letnia Kanadyjka w finale US Open 2021
frankunderwood frankunderwood
903
BLOG

Młodzieńczy powiew świeżości na US Open 2021

frankunderwood frankunderwood Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

                Zarwałem dzisiejszą noc, ale nie żałuję. Taki powiew świeżości widziałem półtora roku temu na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu w wykonaniu naszej Igi Świątek, lecz to co dokonuje na kortach Flushing Meadows Leylah Fernandez - Kanadyjka o korzeniach ekwadorsko-filipińskich to jest tenisowa bajka.

               Ta filigranowa ( 168 cm wzrostu ) , młodziutka ( 19 lat ) tenisistka tenisowy fechtunek opanowała do perfekcji. Jej backhandy, forehandy, slice'y, drop shoty, loby, minięcia wzdłuż linii są prawdopodobnie marzeniem tenisistek z pierwszej 20 rankingu ATP, a ta szczupła, pełna wigoru dziewczyna do US Open była 73 na tej liście :-) dziś jej imię i nazwisko jest na ustach całego tenisowego świata.
               Dziś w nocy kibicowałem jej z całego serca w pojedynku z Aryna Sabalenką, i wcale sytuacja na naszej granicy z Białorusią nie miała tu nic do rzeczy. Kibicowałem bowiem młodości, nie kunktatorstwu na korcie, finezji, trafności podejmowania decyzji, zwłaszcza tych trudnych bez żadnych odznak bojaźliwości - tak, tak to właśnie taka gra charakteryzuje młodych dziewcząt na korcie , bo Leylah jak się okazuje nie jest jedyna, która wniosła ten powiew świeżości na kortach obiektu Flushing Meadows.

              Wracając do dzisiejszego meczu młodej Kanadyjki - to był znów fenomenalny, niezapomniany outstanding ( jak mawiają Amerykanie ) spektakl tej tenisistki. Publiczność było zorientowana na wyczyny Leylah, aplauzem nagradzano jej każde idealne zagranie , natomiast Sabalenki nawet jeśli były, a były wysokiego, tenisowego kunsztu znacznie mniej  owacyjnie czego Białorusinka się domagała by publiczność była nie tak stronnicza i nagradzał obie za ten świetny spektakl. Nie przynosiły te prośby Sabalenki zmiany nastawienia publiczności, która żywiołowo reagowała ( w tym także cały box kanadyjskiej tenisistki , która już dziś zapisała się w annałach światowego tenisa )  na zdobywane w piękne sposób - perfekcyjne backhendy, kończące wymiany forehandy - ileż razy były to uderzenia, które kończyły swój lot na bocznej czy końcowej linii, wspomniane drop shoty, do których Arona czasami i dochodziła , ale ich  następstwem był i tak kończący punkt natchnionej Kanadyjki.

             Ten mecz obudził mnie na dobre, do ostatniego punktu oglądałem na jawie, chociaż to co widziałem na telewizorze to był jakiś tenisowy kosmos ( podobnie wyglądały poprzednie mecze Kanadyjki, w których odprawiła z kwitkiem Naomi Osakę, Jelinę Switolinę ) .

            Aryna Sabalenka w drugim secie dała też pokaz bardzo dobrej gry i wcale nieopartej wyłącznie na sile, ale na zmianie techniki walki włączyła do gry slice'y , grała pewniej , stabilniej i nie starała się za wszelką cenę skracać wymian, dzięki czemu ten set padł jej łupem bardzo wyraźnie.


           Koszmar Ukrainki wrócił w ostatnim decydującym secie - do stanu 3:2 dla Fernandez wszystko toczyło się bez przełamań, ale w 6 gemie udało się Fernandez przełamać podanie Aryny Sabalenki i wyszła na prowadzenie 4:2. Sabalenka nie dała jednak za wygraną szybko zniwelowała przełamanie doprowadzając do stanu 4:4. I gdy wydawało się, że tak jak w pierwszym rozstrzygnięciem będzie tie breake, to w 9 gemie tego seta Fernandez ponownie przełamała rywalkę, a w ostatnim gemie, którego Białorusinka musiała przechylić na swoją korzyść by pozostać w meczu, popełniła dwa podwójne błędy serwisu i tego już młoda Kanadyjka nie darowała, tym bardziej, ze Sabalenka była już tylko kłębkiem nerwów. Fernandez mecz wygrała 7:6; 4:6; 6:4.

Podsumowując warto obejrzeć finał kobiecego singla na Flushing Meadows tym bardziej , że oponentka Kanadyjki będzie jeszcze młodsza od niej Brytyjka Emma Raducanu , która do finału dotarła od kwalifikacji , a pozostawiła za sobą w 1/8 Ashleigh Barty, Shelby Rogers i Belindę Bencić ( pogromczynię Igi Świątek ) . W półfinale w ciągu 85 minut rozprawiła się Greczynką Marią Sakkari pokonując ją 6:1, 6:4. Trochę szkoda , że nasza Iga nie wpasowała się w ten młodzieńczy zryw na kortach Flushin Meadows, ale poczekajmy, może to się już niedługo uda i Iga doszlusuje do tego młodzieńczego teamu Leylah Fernandez i Emma Raducanu...

W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Sport