Przeczytałem sobie agitkę w Detsche Welle pt "Fraknfurter Algemeine Zeitung : "Niemcy odpowiadają za nacjonalizm Kaczyńskiego".
Na pierwszy rzut oka tytuł i postawiona teza mogłyby nie budzić obiekcji, o czym nieco później. Gdy jednak wczytamy się precyzyjniej otrzymamy już zestaw spostrzeżeń i ocen ( nomen omen ) Konrada Schullera budzić może wiele zastrzeżeń i obiekcji.
Pisze on:
"
Echa polskie
FAS: Niemcy odpowiadają za nacjonalizm Kaczyńskiego
W konflikcie UE z Polską Jarosława Kaczyńskiego szczególna odpowiedzialność spoczywa na Niemcach, gdyż jego „wojowniczy nacjonalizm” jest późną konsekwencją wojny i niemieckiej okupacji – uważa komentator FAS.
Polen Warschau | Jaroslaw Kaczynski - Leiter der PiS Partei
„Polska stawia Europę przed dylematem. Z jednej strony kraj, którego rząd podważa prymat prawa, zawłaszcza publiczną telewizję i doprowadza opozycyjne stacje do sytuacji zagrażającej ich istnieniu, nie może pozostać równoprawnym członkiem UE. Z drugiej strony, koszmarem jest wyobrażenie sobie Polski jako kraju jak dawniej dryfującego bez solidnych sojuszy między Niemcami a ekspansywnym państwem moskiewskim” "
===========================================================================
Takie luźne sformułowania nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Jakich praw Polska nie przestrzega ? Te, które są obwarowane traktatami unijnymi są respektowane, a te , które w tych traktatach nie figurują, podobnie jak inne kraje w tym Niemcy są kontestowane i będą kontestowane, nie będą respektowane.
Zawłaszczanie telewizji publicznej. No dobrze, jaką część medialnego tortu stanowią media państwowe nad Wisłą, w porównaniu z innymi podmiotami medialnymi sprzyjającymi opozycji totalnej i to w sposób urągający zasadom warsztatu rzetelności dziennikarstwa ? Znów się powołam na Niemcy - jak to wygląda nad Renem i Łabą, że tam zarówno w mediach publicznych i prywatnych obowiązuje jedna wykładnia ( niekiedy związana z niedoinformowaniem niemieckiego społeczeństwa lub z opóźnieniem relacji, a częstą z jego informacyjnym rozmyciem, rozmydleniem ). Mnie ten medialny mir coś przypomina , czasy komuny nad Wisłą gdy obowiązywał jeden formalny przekaz. Czy dziś w RP obowiązuje jednowymiarowy, wyłącznie rządowy przekaz ?
=>
"Niebezpieczna próżnia"
"W przeszłości taka sytuacja wielokrotnie miała miejsce, a w wieku dwudziestym czasowa próżnia władzy we wschodniej Europie Środkowej doprowadziła do rozpoczęcia przez Hitlera z pomocą Stalina wojny” – przypomina autor, były długoletni korespondent tej gazety w Polsce.
Europa musi jego zdaniem znaleźć taki sposób zmagania się z Polską „potężnego narodowo-konserwatywnego głównego ideologa” Jarosława Kaczyńskiego, który będzie zgodny z pojęciem sporu w „europejskiej rodzinie”. Chodzi o podejście „otwarte i twarde”, ale równocześnie wychodzące z założenia, że „rozwód”, czyli wyjście Polski z UE, nigdy nie może wchodzić w rachubę – tłumaczy Konrad Schuller."
===========================================================================
Ciekawostka, z faktu, że II RP po 21 latach funkcjonowania jako wolny kraj, zaczęła wchodzić na ścieżkę rozwoju zarówno pod względem gospodarczym w tym rolniczym to wytworzyło w Europie Środkowej próżnię, którą Niemcy wspólnie z Rosją ( pakt Ribentropp-Mołotow ) chcieli zagospodarować nie po raz pierwszy jako swoiste lebensraum, to rzeczywiście przewina Polaków. Co za hipokryzja i niecność by nie użyć dosadniejszych określeń.
=>
"Niemiecka odpowiedzialność za polski nacjonalizm
Za pozostanie Polski w Unii Niemcy ponoszą większą odpowiedzialność niż inne kraje Europy. „Kaczyński i jego wyborcy, ich nadwrażliwe rozumienie narodu, ich tęsknota za silnym państwem są także niemieckim wytworem. To, co patrząc z zewnątrz (słusznie) zdaje się być zawziętym autorytarnym nacjonalizmem, jest późną konsekwencją niewyobrażalnego niemieckiego terroru okupacyjnego w latach 1939-1945” – pisze niemiecki dziennikarz.
Przypomina ponadto, że Polska straciła podczas wojny sześć milionów obywateli, z których połowa była Żydami. Hitler zniewolił Polskę i jej mieszkańców. Ponad 700 wiosek padło ofiarą niemieckich masakr.
===========================================================================
Owszem Niemcy za pozostanie Polski w EU ponoszą największą odpowiedzialność, ale postawiona wyżej teza jest od czapy.
Echa niemieckich zbrodni, okrucieństw w czasie II WŚ to jedna strona medalu, drugą jest obecne sekowanie na każdym kroku RP przez struktury EU ergo TSUE, PE, KE, za które też odpowiedzialne są Niemcy ( i to , że same nieraz mają wątpliwości jeśli powyższe instytucje podważają wyższość prawa niemieckiego nad unijnym nie ma tu nic do rzeczy , bo za chwilę sytuacja wróci do normy i nikt już nie będzie stawiał zarzutów Niemcom, że czynią coś wbrew unijnemu prawu - tak to właśnie wygląda ), bo to jednak one dyrygują tymi strukturami. W kuluarach i na korytarzach PE ( poziomych ) słychać jak są traktowani eurodeputowani PiS i co im się przypomina, przy bliższych kontaktach "I tak was kupimy" rzecze europarlamentarzysta z Niemiec.
Takie zachowania na pewno stawiają Polaków i Polskę jako równorzędnego i ważnego gracza w strukturach EU.
Tak Polska straciła 6 mln obywateli w II WŚ w wyniku zbrodni i okrucieństw niemieckiego okupanta i to jest cena najwyższa , ale straciła także w sferze stricte materialnej, a oszacowanie tych strat zostało ostatnio podane. Za powyższe RP nie otrzymała jak dotąd żadnych reparacji wojennych, a ja uważam i nie jestem w tym odosobniony, że takie reparacje RP się należą jak psu zupa, bo Niemcy dopiero kilka lat temu przestali spłacać odsetki od reparacji wojennych dla Francji z I WŚ. Zadośćuczynienia nie ma, ale też żal i skrucha wyrażana jest półgębkiem i tylko w ramach oficjalnych spotkań przedstawicieli rządów, Sejmu, korpusu dyplomatycznego. Bez uregulowania, dopełnienia powyższych spraw nie będzie można mówić o pojednaniu i przyjaźni w dosłownym znaczeniu.
Nie ma co tu przywoływać odnowy relacji z zachodnim sąsiadem Niemiec, bo doświadczenia Francji z czasów II WŚ nie znajdują żadnego porównania do naszego katharsis.
=>
"Trauma wojny
Zdaniem Konrada Schullera ta wojenna trauma tkwi w Polakach do dziś. Autor tłumaczy „wojowniczy nacjonalizm” Kaczyńskiego następstwami „kolektywnego doświadczenia bliskości śmierci”. „Autorytarne cechy jego systemu władzy, jego tendencja do stawiania władzy wyżej od wolności wynikają z przekonania, że tylko sprawne i prowadzone silną ręką państwo może sobie poradzić w świecie egzystencjalnych zagrożeń. Podział władz nie pasuje do tego” – czytamy w „FAS”.
Poniżej to już cytaty z Deutsche Welle
Komentator zastrzega, że te doświadczenia nie mogą usprawiedliwiać prowadzonej przez Kaczyńskiego kampanii przeciwko niezależnym sądom i mediom. „Widać jednak, że polskie problemy mają niemieckie korzenie. Ten kraj (Polska) byłby dziś inny, gdyby nasz (Niemcy) był inny trzy pokolenia wcześniej” – wyjaśnia.
W konkluzji autor podkreśla, że UE musi wykorzystać wszystkie przewidziane traktatami środki – od kar finansowych aż po odebranie prawa głosu, aby przeciwstawić się atakom ze strony polskiego rządu. Niemcy powinny popierać te restrykcje, lecz równocześnie być krajem, który powie: „rozstanie nie wchodzi w rachubę”. "
===========================================================================
Co za bzdury . Polska dziś to jeden z krajów, który właśnie stawia na wolność wszystkich opcji politycznych, obyczajowych włącznie z tą rozkrzyczanym i coraz bardziej omnipotentnym tęczowym lobby. Porównanie Polski do kraju, który jest prowadzony silną ręką świadczy, że autor tego określenia sobie nie przyswoił, albo nie był nigdy nad Wisłą lub wypełnia ramy rządowego przekazu, o czym już niejednokrotnie mogliśmy się przekonać jeśli chodzi o media nad Łabą i Renem.
Zgadza się Polska może byłaby innym, zasobnym, cieszącym się wolnością krajem gdyby Niemcy były innym trzy pokolenia wstecz krajem. Śmiem twierdzić , że i wówczas Niemcy byłyby innym krajem, z którego nie musieliby uciekać tacy pisarze jak chociażby Erich Maria Remarque, ale to już pozostaje li tylko w sferze domniemań...
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka