Nie udało się Jadwidze Jędrzejewskiej, nie udało się Agnieszce Radwańskiej udało się w finezyjnym, fenomenalnym spektaklu młodej Idze Świątek.
Cóż za finał,cóż za cały turniej, Iga wygrywała wszystkie spotkania w przysłowiowych cuglach.
Dzisiejsze spotkanie dla Igi było tylko nieco trudniejsze, bo na chwilę wyszła na prowadzenie , wygrywając pierwszego gema w drugim secie ( breake ) 1:0 Sofia Kenin. Oponentka Polki w sumie nieźle grała , dysponowała dobrym returnem, niekiedy wychodził jej drop shot, ale generalnie jak dotychczas w turnieju na korcie rządziła Iza. Po początkowych problemach backhandem, wrócił on do normy, świetne były backhandy Izy już z linii z korytarza deblowego kortu wzdłuż linii, żadnej takiej piłki oponentka Polki nie zdołała odbić. Podobnie do kilku drop shotów, Sofia w ogóle nie startowała, podobnie jak do minięć wzdłuż linii.
Cóż można dodać , mamy mistrzynię Roland Garros, to pierwszy taki tytuł mistrzowski w Grand Slam wywalczony przez Polkę, to już jest historia przez wielu w tym mnie po cichu i w duchu antycypowana.
Czy mamy szansę po tym sukcesie Igi na tenisowe szaleństwo nad Wisłą, czy ludzie odpowiedzialny za sport w RP wiedzą jak już ten sukces Igi Świątek zdyskontować, tak by takich młodych Polek i Polaków na kortach świata pojawiło się więcej ?
Bardzo się cieszę i jestem bardzo wzruszony bo nie przewidywałem, że w swym życiu będę świadkiem ceremonii dekoracji mistrza paryskiego Grand Slam - Roland Garros w osobie polskiej tenisistki Igi Świątek. Niech ta przygoda z tenisem Igi Świątek trwa jeszcze przez lata...
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport