Dużo osób w dniu wczorajszym antycypowała kolejne przesilenie i zastanawiała dlaczego znów kolejny zwrot akcji o 180 stopni. Ja się tymi doniesieniami zwłaszcza , że płynęły one z wiadomego nurtu mediów nie ekscytowałem , ba nawet zastanawiałem się czy to nie jest kolejny fejk, choć faktycznie nierozsądne ćwierknięcia Krystyny Pawłowicz mogły nieco taką postawę zachwiać. Wolałem poczekać do dziś by zająć swoje stanowisko w tej kwestii i nie tylko w tej.
Otóż dwaj panowie Jarosławowie ( nota bene szeregowi posłowie jak określają ich media wiadomego nurtu i totalna opozycja ) mogli mieć faktycznie wątpliwości jakie stanowisko w kwestii wyborów zajmie SN ( nieco pikanterii w tej sprawie dodały głosy niektórych sędziów SN w tym sędzi Lemańskiej ), bo tego nie wiemy na chwilę obecną.
Skoro jesteśmy przy Sadzie Najwyższym to zatrzymajmy się na chwilę przy wyborze prezesa SN. Znów pewnie nie będę odkrywczy, że moja prekognicja się sprawdziła i obstrukcja w SN "będzie trwać, bo trwać ma" . I ten temat mnie już nie zajmuje ( nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć, jakie są omen nomen prawne rozwiązania ) jak wybranie komisji skrutacyjnej w sprawie wyboru kandydatów na kandydata prezesa, a następnie wybór samego kandydata na prezesa SN - wiem tyle, że przedstawiciele w SN dawnego systemu , komunistycznego, prawnicze matuzalemy lub skoligaceni z nimi inni sędziowie SN będą sypać piach w tryby byle nie dopuścić by w gronie tych 5 osób znalazł się co najmniej jeden sędzią z nowego nadania - sic!
Dlaczego mnie to ani ziębi, ani grzeje ? Ponieważ ten stan inercji SN jest do łyknięcia , ponieważ p.o. prezesa SN piastuje profesor Kamil Zaradkiewicz i ten stan mnie satysfakcjonuje, bo widać już po pierwszym ruchu na ścianie SN nie będzie w tym czasie zasypywał gruszek w popiele ;-)
Druga kwestia na która zwrócił mą uwagę komentarz jednego z internautów to jak mawia prezes PiS oczywista oczywistość, ale ja się nie doszukałem jej dogłębnej analizy - może powinna powstać jakaś dysertacja w tym względzie.
Otóż reformy , których podjęło się Prawo i Sprawiedliwość po zwycięskich wyborach w 2015 roku miało przy okazji ciekawy efekt poboczny , który unaocznił Polakom ( mam na myśli znaczna większość Polek i Polaków ) ,a de facto obnażył jakość polskich elit, naszego establishmentu. okazało się bowiem, że dzięki sprawnemu i skutecznemu marketingowi politycznemu demiurga III RP jego akolitów , że nasz establishment to są właściwi ludzie na właściwych stanowiskach, którzy przeprowadzą RP przez okres transformacji rzetelnie, bez własnych partykularnych interesów, by Polska stała się krajem , w którym nadrzędnym dobrem jest interes kraju na arenie międzynarodowej i wzrost dobrobytu polskiego społeczeństwa.
Jak to wygląda z perspektywy czasu ? Wystarczy zerknąć na wskaźniki bezrobocia w III RP w okresie transformacji np. z tymi u naszych południowych sąsiadów, podobnie jak zakończył swą działalność ojciec kuponówki w Czechach, a jak miewa się w tej branży ( mowa o NFI ) jej ojciec chrzestny nad Wisłą vulgo Janusz Lewandowski itd. itp. Nie będę tu opisywał dziejów III RP bo nad tym muszą się pochylić naukowcy i napisać rzetelną pozycję. Podobnie ma się rzecz z naszą elitą w obszarze nauki - raczej chodzi mi o dziedzinę domenę nauk humanistycznych, ponieważ w naukach ścisłych ergo wymiernych tego zjawiska się nie dostrzega. Wystarczy posłuchać takich autorytetów w dziedzinie socjologi jak Radosław Markowski, Ireneusz Krzemiński, Marcin Król czy innych, takich przedstawicieli prawa jak profesor Marek Chmaj , profesor i byłą już ( na szczęście ) prezes SN Małgorzatę Gersdorf, profesor Hannę Gronkiewicz Waltz, profesor prawa Monikę Płatek, profesor filozofii Magdaleny Środy, dr nauk prawnych Sylwie Spurek i można tak dalej sypać z rękawa ( PT internauci mogą tę listę sobie rozwijać ) by zdać sobie sprawę z ich miałkości, braku logicznych wywodów wreszcie braku podstawowych zasad obiektywności, a czasami wręcz zwykłej wiarygodności. O przedstawicielach naszej elity w obszarze kultury, w tym aktorów , ale i co poniektórych reżyserów , piosenkarzy - lepiej nad nimi spuścić przysłowiową kurtynę milczenia.
Podobnie rzecz się ma wśród grupy tych, którzy działają w obszarze muzy Kaliope, Erato czy Melpomenie itd.
Nadzieja na zmianę tego stanu rzeczy naszego establishmentu w wyżej wymienionych obszarach jest dopływ nowych, ambitnych ludzi , którzy faktyczna wiedzą , erudycją będą mogli zastąpić nasze nie bójmy się tego określić nasze mierne elity.
Na koniec wrócę na moment jeszcze w kwestii mediów i podgrzewaniu atmosfery przez wiodące media sprzyjające naszej ( dziś już śmiało można jś tym mianem określić ) antydemokratycznej opozycji - chodzi mi o zajęcie przez nią stanowiska w kwestii prezydenckich wyborów przed 10 maja i jej stanowisko wobec nieodbytych wyborów po 10 maja. Otóż w aspekcie zakwestionowania przez Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe decyzji TSUE ( nie będę wchodził w szczegóły , bo to temat na oddzielna notę ) widać, że decyzje naszego TK są jak najbardziej decyzjami ostatecznymi i nadrzędnym w stosunku do dyrektyw TSUE, które uzurpuje sobie wchodzenie w obszar ,w którym nie powinno mieć nic do powiedzenia, a tylko dzięki naszej totalnej opozycji dotychczas w tym obszarze można określić to dosadnie się panoszyło.
Otóż wydaje mi się , że w przypadku mediów nad Łaba przekaz o decyzji Niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe nie trafi do większości niemieckiego społeczeństwa - vide autocenzura, to już podjęcie tej samej metody w mediach kontrolowanych nad Wisłą spali na panewce, ponieważ od dobrych kilku lat Polacy ne dają się nabrać na tę narrację i te metody socjotechniczne ...
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka