Mam takie pytanie, oczywiście do tych, którzy mieli do czynienia z trygonometrią i jeszcze coś pamiętają.
Jak bowiem wiadomo, obie te funkcje trygonometryczne mają ze sobą wiele wspólnego. W klasycznej wersji dotyczą bowiem:
1. Zależności między długościami boków w trójkącie prostokątnym w zależności od wartości pozostałych dwu kątów.
2. W liczniku obie mają długości przyprostokątnych.
3. W mianowniku mają długość przeciwprostokątnej.
Różni je tylko "drobny" szczegół: położenie przyprostokątnej. I ta różnica, jedna wobec trzech wymienionych cech wspólnych, jest kardynalna. I nikt nawet nie próbuje udowadniać, że jest inaczej, bo z góry wie, iż zostanie uznany albo za niedouczonego, albo za chorego na umyśle.
Tymczasem w innych dziedzinach nigdy nie brakuje chętnych do udowadniania, że taki sinus i cosinus to w istocie rzeczy takie same funkcje. Ostatnio na Salonie jeden taki usiłuje bronić chlapnięcia językiem przez naszą Noblistkę i stara się ze wszystkich sił udowodnić, iż niewolnictwo i feudalizm to były dwa analogiczne systemy...
Tyle, że w tym przypadku oprócz nieuctwa czy choroby umysłowej możemy mieć do czynienia z bardziej poważnym zagadnieniem: opisanym przez Orwella manipulowaniem słowami celem wpływania na stan świadomości społecznej. A dokładnie celem formowania społeczeństwa nieświadomego, podatnego na kolejne manipulacje językowe.
A wracając do naszych salonowych bohaterów, to oni w swoim uporze bronienia z góry przegranej sprawy nawet nie zauważają, iż oddają p. Oldze Tokarczuk klasyczną niedźwiedzią przysługę.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo