Dzisiejsza odsłona palikoterii zapowiadała się rozrywkowo od chwili, gdy spodziewany bohater pojawił się przed kamerami.
Charakterystyczny image wskazywał, że w jego zamyśle konferencja prasowa "będzie ostra". Dlaczego akurat image? Pamiętajcie film z Leslie Nielsenem "Drakula - wampiry bez zębów"? Polecam - wydaje się być nienajgorszym kluczem przy próbach opisów "happeningów" gwiazdy z Biłgoraja. Wystarczy obejrzeć trailer ;)
Tym razem kandydat na następcę D. Tuska na stanowisku szefa PO - jak sam o sobie mówi - wystąpił z odczytem. Tematem były wybrane fragmenty z teczki J. Kaczyńskiego założonej przez SB. Z takim oo komentarzem:
Do tych materiałów mam taki sam stosunek, jak do teczki Lecha Wałęsy. Nie wierzę w ubeckie materiały i nie chcę zacytować jednej opinii z nich, która byłaby szokiem dla jego wyborców i dużej części opinii publicznej.
źródło i całość
Naprawdę imponujące :). Teksty Kaczyńskiego o tym, że nie interesuje go robienie majątku oraz zakładanie rodziny i potwierdzenie słów SB-ka, że L. Dorn jest Żydem miałoby go w jakiś sposób kompromitować - zwłaszcza w porównaniu z materiałami na temat L. Wałęsy. Pomijając już szczegół związany z wiarygodnością cytowanych dokumentów:
Być może są nieprawdziwe, być może ubecy sami je sfałszowali dla pieniędzy i raportów.
Moją uwagę w całym tym cyrku zwracają dwie kwestie. Pierwszą z nich jest "łykanie" palikoterii bez względu na jej aktualną odsłonę przez "młodych, wykształconych z duzych miast", bo podobno "tłucze w kaczy kuper". Drugą natomiast coraz większa desperacja w próbach ratowania "legendy Lecha Wałęsy" - cokolwiek takie sformułowanie miało znaczyć. Chociaż słowo "legendowanie" nasuwa się samo. Ocena stanu ww. "legendy" (wbrew publikowanym sondażom) najwyraźniej jest mało optymistyczna, skoro przez atak ma jej bronić spec od gumowych penisów i t-shirtów "jestem gejem"/"jestem z SLD". A może zrobić mały tuning i wyprodukować konfekcję na której z przodu byłoby napisane "zamiast ręki mogę ci podać (wzmocnioną lewą) nogę", a po drugiej "jestem Lechem Wałęsą"? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w sytuacji, gdy były prezydent nogę życzył sobie podać A. Kwaśniewskiemu przy okazji telewizyjnej debaty, a o wzmacnianiu lewej kończyny dolnej mówił wcześniej, pragnąc uchronić postkomunistów od marginalizacji i stawiając na czerwoną generalicję oraz niezweryfikowanych SB-ków - hasło takie brzmi umiarkowanie spójnie. Jasne, ale co zrobić - cała "legenda" jest spójna umiarkowanie... O co najbardziej zabiega sam zainteresowany.
Oglądamy całe to przedstawienie. Wszak Show Must Go On.
Post Scriptum:
E. Milewicz w "G.W." o teczce J. Kaczyńskiego 03.06.2006
Chętni mogą poszukać trzech zbieżności w wątkach poruszanych przez dziennikarkę "Gazety" i gwiazdę PO. A "kaczożercy" spokojnie przeczytać ostatnie zdanie. Kilka razy.
Kadr pochodzi z filmiku z konferencji prasowej umieszczonego na tvn24.pl.
Inne tematy w dziale Polityka