Foxx Foxx
179
BLOG

Grzywna dla premiera, czyli dożynanie watah

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 23

 

(wersja dla ubogich - kryzys) Doniesienia o "kompromitacji" J. Kaczyńskiego, polegającej na tym, że najprawdopodobniej przez swoją nieobecność na jałowej debacie dot. kryzysu gospodarczego (a jednak Polski on dotyka - sic!) uniemożliwił przygotowany przez Wydział Propagandy atak na siebie (stąd furia J. Rostowskiego - cały scenariusz wystąpienia poszedł na spacer) przykrywają, między kolejnymi poważnymi, ciekawy news.

Jak donosi portal rp.pl

10 tysięcy złotych grzywny musi zapłacić premier Donald Tusk za to, że nie wykonał wyroku sądu w sprawie udostępnienia raportu Julii Pitery o działalności CBA. O dostęp do raportu starał się Piotr Brzozowski, prawnik z Miłomłyna na Mazurach.(...)

Brzozowski, którego historię ujawniła pierwsza "Rz" od miesięcy walczy o dostęp do słynnego raportu minister ds. walki z korupcją dotyczącego działalności CBA w czasach rządu PiS. Twierdzi on, że jest on informacją publiczną, więc powinien być udostępniony każdemu, kto się o to zwróci. Jednak Kancelaria Premiera mu odmówiła wglądu w dokument, argumentując, że jest on tajny.

Brzozowski poskarżył się więc do sądu administracyjnego, a ten w lipcu zeszłego roku orzekł, że Kancelaria Premiera musi jeszcze raz zbadać sprawę i zdecydować o udostępnieniu mu raportu. Tak się jednak nie stało. Premier wyroku sądu nie wykonał i w przepisowym terminie nie wydał nowej decyzji. Dlatego za bezczynność ma zapłacić teraz 10 tys. grzywnę. Sąd wymierzając ją podkreślił, że w tej sprawie chodzi o bezczynność Kancelarii Premiera.

(źródło i całość)

Nie jest to jakaś bardzo frapująca wiadomość (chociaż nieco przypominająca okoliczności ujawnienia informacji o faktycznym wykształceniu W. Bartoszewskiego - nagi król może sprawiać wrażenie obłożonego konfekcją tylko przez czas określony). Jednak, poza przypomnieniem o ciężkiej pracy niedawnego medialnego komentatora PO ds. wszelakich, J. Pitery, zwraca uwagę działalność najważniejszych organów państwa - jak widać, włącznie z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Przez ostatnie tygodnie wciąż przewijają się informacje dot. pracy ministerstwa finansów (brak autopoprawki budżetu zawierającego przeszacowaną prognozę dynamiki PKB; medialne komunikaty "z czego się obetnie" - nie mające realnego znaczenia oraz pretensje, że szef największej partii opozycyjnej w debacie wystawia jednego ze swoich zastępców, odpowiedzialnego za gospodarkę, A. Natalii-Świat... a właśnie kończy się drugi miesiąc, w którym budżetówka funkcjonuje w oparciu o fatalną ustawę), MON (długo by pisać), czy MSWiA ("G. Schetyna uspokaja") .

Trudno być optymistą. "Najlepsze", że nikt z dziennikarzy, czy też "dziennikarzy ekonomicznych" nie pyta, dlaczego rząd, prowadząc swoją propagandę sukcesu (i zaprzeczając kryzysowi, o którym PiS chciało rozmawiać na przełomie września i października) jednocześnie nie podjął własnych działań (emisji obligacji, przewalutowania euro) wtedy. wartość złotego była wszak nieporównywalna z dzisiejszą, a niezapowiadane w mediach inicjatywy z dużym prawdopodobieństwem bardzo pomogłyby w równoważeniu budżetu 2009. W zamian mieliśmy informację premiera, że rząd swoje reakcje uzależnia od pułapu przeliczenia 1 euro na złotówki - konkretnie w relacji 1:5.

Odpowiedź jest oczywiście prosta - rząd ten, po pierwsze primo, fanatycznie wierzy we własną propagandę. Po drugie primo - do przysłowiowej "ostatniej chwili" postępuje zgodnie z zasadą, że "jakoś to będzie". Fatalne wrażenie po tych "5 zł za euro" miała przykryć wzmiankowana debata i kolejne przekrzykiwania się w sali plenarnej Sejmu. Zaiste, mądre to i rychliwe. Zwłaszcza po tym, jak 23.12.2008 Ministerstwo Finansów zaprzestało przekazywania państwowym instytucjom pieniędzy należnych np. z tytułu płatności wynikających z postępowań przetargowych dot. zawartych kontraktów.

Co mamy na tapecie? Czuma, klimatyzacja, Karpiniuk, Durczok bluzga i polemizuje z Palikotem. No i szantaż PO (albo ktoś inny niż A. Macierewicz w tzw. komisji ds. Olewnika, albo PiS traci w niej miejsce). Jak to kiedyś śpiewał zespół Dezerter - "budujesz faszyzm przez nietolerancję".


PS "Bauc o dziurze Rostowskiego"

Jeśli wzrost gospodarczy wyhamuje do zera, może nam zabraknąć w publicznej kasie dodatkowych 36 mld zł. Razem z zakładanym przez rząd deficytem ponad 18 mld zł mielibyśmy aż 54-mld dziurę Rostowskiego - przestrzega b. minister finansów Jarosław Bauc.

On sam przeżył taki kryzys publicznych finansów osiem lat temu, kiedy nagle zabrakło mu 90 mld zł! W wywiadzie dla "Gazety" mówi otwarcie: ostatnie rządowe oszczędności to za mało. Zwłaszcza że w chudych latach państwo wydaje więcej na zasiłki i pomoc socjalną.

(źródło i całość)
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka