Foxx Foxx
56
BLOG

Tak - tak; nie - nie

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 17

Marszałek Dorn z właściwym sobie wdziękiem odpowiedział na moje pytania zawarte w poprzedniej notce. Dla porządku je przypomnę: "Dlaczego były minister spraw wewnętrznych i administracji w swojej szczegółowej relacji nie poruszył wątku W. Jarczewskiego? (...) Zbyt mało mamy wiedzy, by na temat tych sprzecznych scenariuszy (w swojej notce L. Dorn zarzucał Marcowi... działanie na rzecz H. Stokłosy) wypowiadać się jednoznacznie. Uważam jednak, że zarówno jako czytelnicy bloga, a zwłaszcza jako byli wyborcy, zasługujemy na uczciwe i pełne wyjaśnienie sprawy, skoro były marszałek Sejmu decyduje się na korzystanie z niej w półtorarocznej akcji multimedialnego "wspierania" swojej byłej partii poprzez permanentny atak i publiczne roztrząsanie jej wewnętrznych - rzeczywistych lub wyimagowanych - spraw na zewnątrz".

Co było istotą odpowiedzi?

Nie zająłem się tym wątkiem albowiem generał Jarczewski wytoczył po tym artykule proces cywilny „Rzeczpospolitej”. Dziennik zakończył proces w drodze ugody przepraszając generała i wypłacając mu solidne odszkodowanie.

Jednym słowem ugoda ta ma wirtualnie "wymazać" udział W. Jarczewskiego w całej historii. Tymczasem, jeżeli się decyduje na tak drobiazgową i rzetelną relację, należy napisać wprost, że pojawił się taki artykuł (opisujący rolę Jarczewskiego w konflikcie zakończonym dymisją L. Dorna), jednak zawierał kłamstwa - bo chyba tak należy rozumieć stanowisko byłego marszałka Sejmu - co "kwituje" procesowa ugoda. I tyle. Zwłaszcza, że rzecz jest osadzona w kontekście Stokłosy, w który L. Dorn w swojej notce koniecznie chciał wstawić J. Kaczyńskiego. Zabrakło jednak choćby słowa na ten temat - również w odpowiedzi kierowanej do mnie. Wygląda na to, że stało się tak dlatego, iż autor uznał za zbędne rzucanie jakiegokolwiek "cienia" na konstrukcję "kontekstowania" byłego premiera.

Wszystkie pytania pozostają więc w mocy - czy w śledztwie dot. H. Stokłosy funkcjonariusze CBŚ badali wątek kontaktów między nim, a W Jarczewskim? Czy drugi z nich skarżył się na ten fakt ministrowi Dornowi? Czy sprawa ta była dyskutowana z J. Kaczmarkiem i Z. Ziobro?

Tak brzmią kwestie, które powinny zostać wyjaśnione.

Pytanie nie brzmi natomiast: "Czy 'Rzeczpospolita' była w stanie udowodnić prawdziwość tekstu przed sądem". Zwłaszcza w sytuacji, gdy zawarte w nim informacje najprawdopodobniej pochodziły od źródła związanego wtedy z CBŚ lub Ministerstwem Sprawiedliwości.

Sam z siebie nie drążyłbym tych kwestii - skoro jednak L. Dorn decyduje się na ujawnianie szczegółów sprawy H. Stokłosy w kontekście swojej dymisji, przydałaby się konsekwencja. Chyba, że celem autora jest rzucanie publice dowolnie dobranych przez siebie fragmentów tej historii tak, by całość wskazywała na nieskazitelność jego i jego współpracowników oraz - dla odmiany - była podstawą do zarzutów stawianych J. Kaczyńskiemu & Co. OK, jest to prawo L. Dorna - w takim wypadku jednak nie powinien się specjalnie dziwić, że wątpliwości pozostają. Zwłaszcza, że - jak napisałem wcześniej, co marszałkowi najwyraźniej umknęło - zbyt mało mamy (czytelnicy i wyborcy) wiedzy na temat tych sprzecznych scenariuszy, które funkcjonują w tzw. "eterze". Stąd pytania.

Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka