Na portalu tvn24.pl możemy znależć dość zaskakujący news nt., znanej skąd-inąd, sytuacji w lubuskiej Platformie Obywatelskiej. Przytaczam obszernie, bo myślę, że warto.
(...)
"Oszustwo, kłamstwo, intryga"
Ich (działaczy krośnieńskiej PO - F.)
postulaty trafiają w próżnię, gdyż - jak twierdzą - w lubuskiej PO panuje nepotyzm i układ tworzony przez "biernych, ale wiernych" popleczników posłanki i szefowej lubuskiej Platformy Bożenny Bukiewicz. Doszło do tego, że szefem krośnieńskiej PO został Leszek Turczyniak, niegdyś startujący z listy SLD w wyborach samorządowych.
O tym, że lubuska PO przyjmuje spadochroniarzy z SLD i Samoobrony szeroko pisały lokalne media m.in. "Gazeta Wyborcza". - Wzmacniamy się. A ci nowi to perełki - tłumaczyli "GW" liderzy lubuskiej PO.
To właśnie m. in. decyzje personalne władz lubuskiej PO piętnuje w swoim liście Kamiński. - Im lepsze notowania osiąga w sondażach PO, tym gorzej się dzieje w jej szeregach. To właśnie dobre notowania w sondażach są przyczyną, dla której do PO garną się różnego rodzaju popłuczyny z Samoobrony i pseudopolitycy, za każdym razem kandydujący z listy wyborczej innej partii. Smutny to fakt, że negatywne zjawiska w regionie są dziełem ludzi znajdujących się najwyżej w hierarchii lubuskiej PO. Smutny jest również fakt, że o karygodnych działaniach Bożenny Bukiewicz wiedzą władze najwyższe i Zarząd Krajowy PO - pisze wiceszef Platformy w powiecie krośnieńskim.
Wtóruje mu Górski. "Oszustwo, kłamstwo, intryga te słowa idealnie pasują do takich osób jak Bożenna Bukiewicz, Tomasz Możejko, Leszek Turczyniak (lubuskie)". I dodaje: "Przykre jest to, że Stefan Niesiołowski nie zrobił nic, żeby się przeciwstawić takiemu stanowi rzeczy w regionie lubuskim. A wręcz karygodne jest, że Grzegorz Schetyna i Paweł Graś temu wszystkiemu przyklaskują".
(
źródło i całość)
Opisana wyżej sytuacja świetnie wpisuje się w
prezentowaną niedawno przeze mnie tzw. "trzecią erę Platformy". Czyli postkomunizm w czystej postaci. Ciekawe, że komentatorzy (słusznie) wytykający PiS-owi "dyżurną czerwoną trójcę" - Kryże, Jasińskiego i Karskiego - milczą - zarówno w sprawie posad dla S. Cioska, czy A. Barcikowskiego, jak i miejsc pracy dla symboli kadencji L. Millera - M. Dyducha oraz G. Kurczuka.
Takie życie.