Foxx Foxx
67
BLOG

Pancernik SB-holstein cumuje przy Westerplatte

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 27

W papierowym wydaniu aktualnego "Najwyższego Czasu!" możemy przeczytać:
Jednym z głównych konsultantów filmu ["Tajemnica Westerplatte" - F.] jest Stanisława Górnikiewicz-Kurowska, była działaczka ZBOWiD i etatowa pracownica SB, która z ramienia bezpieki "opiekowała" się Westerplatczykami. Z informacji przekazanych nam przez informatora związanego ze środowiskiem weteranów i rodzin żołnierzy Westerplatte wynika, że Górnikiewicz-Kurowska szantażuje kluczową osobę (córkę jednego z oficerów) mogącą przeciwstawić się dalszej produkcji filmu. Szantaż polega na sprawach związanych ze swerą obyczajową o czym świadczą materiały operacyjne Służby Bezpieczeństwa, do których dotarł "Najwyższy Czas!".
Mamy więc dość zaskakujący (kinematografia) przyklad mechanizmu praktycznie w otwarty sposób zaprezentowanego w filmie "Trzech Kumpli". Przewodnie hasło "oryginalnej III RP" mogłoby brzmieć "oficer prowadzący jest wszechogarniający!".

Dziennikarzy głównego nurtu oczywiście interesuje dzisiaj głównie żenada zaserwowana przez posłanke Kruk. Musimy się więc sprawą zająć bez nich. A jest ona ciekawa z wielu powodów. Przede wszystkim świetnie ilustruje zjawisko, o który zwolennicy lustracji i deubekizacji mówią od '90 roku.Powstaje przedsięwzięcie, na którym z jakichś przyczyn SB-ckim "weteranom" zależy - wykorzystują więc oni wiedzę zdobytą służbowo, by kształtować wybrany element polskiej rzeczywistości zgodnie z własną (?) wolą za pomocą szantażowania dawnych "podopiecznych".

W tym miejscu mamy wątek drugi - czy towarzyszka Górnikiewicz chce po prostu zarobić, czy może - zgodnie z zasadą, że kto raz zaczął pracę w "branży", nigdy jej nie zmienia. A tak się jakoś dziwnie składa, że - jak również podaje "N.Cz!" - współproducentem filmu ma być podmiot niemiecki.

Ogólnie dość ciekawie wygląda "era miłości". W czasach wojującego kaczyzmu twierdzono, że lustracja, czy deubekizacja to "walka z wiatrakami", "tematy zastępcze" oraz "krzywdzenie ludzi". Tymczasem trudno dzisiaj gdzieś spojrzeć, by nie "wyskoczyli" ludzie z komunistycznych służb lub ich współpracownicy. Jak nie "szef doradców premiera", to lubelski hierarcha. Jak nie oficerowie WSI kontaktujący się z B. Komorowskim (który ws. kontaktów tych składa fałszywe zeznania w prokuraturze), to funkcjonariuszka SB szantażująca rodziny kombatantów. I to w jakim celu? Żeby powstał film. Patrz Pan, a podobno tzw. "polityka historyczna" to wydumany kaprys zgryźliwych tetryków? Ogólnie rzecz biorąc, nietrudno zauważyć, że w obecnej kadencji polityka ta jest realizowana z równym zapałem, co w poprzedniej, tylko jakby nieco inaczej, wszak raptem tydzień temu rzecznik niemieckiej ambasady był łaskaw powiedzieć, że nie podstaw do stwierdzenia, że upamiętniono zbrodniarzy wojennych. MON by to "przyklepało", gdyby nie interwencja dziennikarzy "Rzeczpospolitej", oficerowie garnizonu warszawskiego oddaliby honory bandziorom z Waffen SS, którzy pacyfikowali Powstanie.

Tyle, że - jak widać - tym razem "polityki historycznej" nie realizuje rząd, a ośrodki znajdujące się poza nim. Niestety wiele wskazuje na fakt, iż rzecz nie dotyczy tylko polityki historycznej, lecz również zagranicznej, czy obronnej. Jest gorzej - znacznie gorzej, niż się spodziewałem po ogłoszeniu wyników wyborów rok temu.

Rozumiem, że w kwestiach związanych z historią znacznie trudniej coś "wykręcić", niż np. przy okazji "komercjalizacji" jednostek służby zdrowia, nie wierzę jednak, by w PO nie było nikogo, kto między palikoterią, a niesiołoizmami nie zauważa wielkiej pustki rządzącej ekipy, w którą wciskają się rozmaite grupy interesu. Niekoniecznie polskiego.
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka