Foxx Foxx
50
BLOG

Radek Sikorski po drugiej stronie tęczy

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 4
Na portalach informacyjnych możemy znaleźć zapowiedź „autobiografii” L. Wałęsy, która w ostatniej chwili została uzupełniona o rozdział mający dać odpór rzekomym „oskarżeniom” P. Gontarczyka i P. Cenckiewicza. Paweł Szwed, szef „Świata Książki”, którego nakładem rzecz będzie wydana, powiedział nawet, że będzie to pierwsza publikacja ujawniająca szczegóły negocjacji dot. wycofania wojsk rosyjskich z terenu Polski. W świetle tytułu "Droga do prawdy", jest to intrygująca deklaracja. Zainspirowała mnie ona do przypomnienia tekstu wiceministra obrony narodowej będącego na tym stanowisku w chwili, gdy negocjacje te się odbywały. Opublikował go w dość znanym brytyjskim periodyku. Polskie tłumaczenie możemy znaleźć pośród dokumentów zebranych w teczce „Szpak”, s. 28 - 30, którą WSI założyły urzędującemu wtedy wiceministrowi w ramach jego inwigilacji. Na początek krótki szkic sylwetki L. Wałęsy w oczach autora:

----------II----------

Z tłumaczenia artykułu R. Sikorskiego (byłego wiceministra obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego) zamieszczonego przez "The Spectator" 27.06.1992 pt. "Polacy na rozdrożu".

Po upadku Jaruzelskiego WSI rozpoczęły poszukiwania za nowym patronem. Równolegle Lech Wałęsa, nowo wybrany prezydent Polski rozpoczął rozglądać się za nową silna bazą. Obecnie Wałęsa odsunął od siebie większość swych byłych kolegów – najpierw starych dysydentów, następnie nową Prawicę, która pomogła mu zdobyć fotel prezydenta. Ujrzał on, że parlament jest słaby, a administracja państwowa nieudolna. Zobaczył wreszcie skłóconych polityków i powstającą drobną burżuazję. Nikt według niego nie przedstawia realnej siły, za wyjątkiem starej gwardii. Zamiast prób budowania nowej zgody, Wałęsa wszedł na łatwiejszą drogę. Uważał, że ci ludzie mogliby mu pomóc w utrzymaniu władzy, dostarczając mu informacje o ministrach i potencjalnych przeciwnikach. Dlatego wolał nie naruszać ich struktur. Nie ma w tym wielkiej tajemnicy, wszystko jest zbyt oczywiste.

Nawet dla mnie, obserwatora z bliska, wydawało się to nie do uwierzenia, że Wałęsa ten symbol antykomunistycznej rewolucji z 1980 i 1989 roku, wszedł ostatecznie na drogę współpracy z ludźmi, których obalał – i dlaczego nikt nie przewidział takiego rozwoju sytuacji; wymagać to będzie szerszego wyjaśnienia.
Tutaj nie ma na to miejsca. Wystarczy chyba powołać się na moją wypowiedź zamieszczoną w "The Spectator" z 24 listopada 1990 roku, kiedy starałem się wyjaśnić zjawisko Wałęsy. Określiłem go wtedy, jako człowieka „nieokrzesanego, nieobliczalnego, pustego w wypowiedziach, o zapędach dyktatorskich, skłonnego do manipulacji”. Jednakże człowieka, któremu po oswojeniu instytucyjnym uda się opracować jasny program i przystąpić do jego realizacji z właściwym mu uporem. Ale posiadanie moralnego autorytetu to dla niego za mało. Będąc w głębi duszy chłopem, Wałęsa chce fizycznego sprawowania władzy, chce wydawać dekrety, rządzić ludźmi, wyznaczać i obalać premierów według swego upodobania. (…)

----------II----------

Myślę, że powyższa opinia wygląda dość interesująco, jeżeli się weźmie pod uwagę, że jej autorem jest aktualnie urzędujący minister spraw zagranicznych w rządzie, który chętnie korzysta z usług dawnych funkcjonariuszy WSI i który gorąco popiera L. Wałęsa. Przejdźmy do kwestii poruszonej przez redaktora naczelnego "Świata Książki".

----------II----------

(…) na przyjęciu dyplomatycznym w Warszawie rozmawiałem z szefem rezydentury KGB. „To pan nie wie” zapytał mnie zdziwiony "traktat polsko-rosyjski został sfinalizowany". Nie wiedziałem o tym. Także premier nic o tym nie wiedział. Jak się okazało Wałęsa poza plecami rządu prowadził własną politykę.

Teraz nie przeciwstawialiśmy się idei zawarcia tego traktatu (…) lecz przeciwstawialiśmy się niektórym klauzulom, a szczególnie jednej. Rosjanie w końcu zgodzili się na wycofanie swych wojsk z Polski, ale zażądali zachowania tu swych finansowych i wywiadowczych aktywów. Ich władze wojskowe, tj. lotniska, koszary i poligony znajdują się faktycznie poza kontrolą Polski. Wykorzystują oni te obiekty, aby unikać kontroli i opłat celnych oraz dokonywać przez nie nielegalnego przerzutu dóbr pomiędzy Rosją a zachodnią Europą. Są to prowadzone na dużą skalę operacje handlowe dokonywane przez starą nomenklaturę sowiecką. Mogą one stanowić również dogodną trasę przemytu materiałów nuklearnych z Rosji.

Chcieliśmy zamknąć te drogi. Rosjanie natomiast pragnęli zamienić niektóre z tych baz w "joint venture" legalizując swą obecność na stałe. Wałęsa chciał udać się do Moskwy i podpisać traktat ze swym nowym przyjacielem, B. Jelcynem, na warunkach dogodnych dla Rosji. To veto naszego premiera (Olszewskiego – Foxx), który wysłał depeszę kategorycznie zabraniającą prezydentowi podpisania tego traktatu – ii groźba wywołania skandalu na większą skalę, zmusiły w ostatnim momencie prezydenta do zajęcia twardej postawy wobec Rosjan. Nowy tekst umowy musiał być naprędce sformułowany i napisany na 10 minut przed ceremonią jego podpisania.

----------II----------
Czytając powyższe opinie trudno mieć wrażenie inne, niż to, że „trudne do uwierzenia” jest zjawisko, iż autor powyższych słów jest członkiem takiego rządu, a za konsultanta służy mu najbardziej skompromitowany z byłych dowódców WSI. Sprawa ta z pewnością "wymaga szerszego wyjaśnienia"… Jednak na rynku medialnym głównego nurtu jakoś nigdzie "nie ma na to miejsca".
A szkoda. Wszak byłoby "jak znalazł" do komentarzy dot. wizyty ministra Ławrowa.

Obecny rząd a WSI i polityka zagraniczna wobec Rosji:

ORMO czuwa

Festiwal inwencji radzieckiej, czyli efekty "odnowienia" dwustronnych stosunków z Rosją
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka