Foxx Foxx
47
BLOG

Rządy PO na przykładzie Warszawy - ostrzegałem...

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 22
Przed wyborami 2007 w lokalnych mediach pojawiły się sygnały o ciekawym podejściu Hanny Gronkiewicz-Waltz do dyscypliny budżetowej. Wyrażało się ono w tak radykalnym zwiększeniu planowanego deficytu, że zapowiadano kolosalne zadłużenie miasta oraz... wyemitowanie przez nie obligacji.

Dzisiaj możemy przeczytać w "Życiu Warszawy":

Urzędnicy dopięli swego. Planowanej na 9 sierpnia rekonstrukcji powstańczych walk przy pałacu Szustra na Mokotowie nie będzie. Na miesiąc przed uroczystościami ratusz obciął pieniądze. (...)

Grupy rekonstrukcji historycznej od miesięcy spotykały się przy pałacu Szustra, by przygotowywać się do planowanego na 9 sierpnia widowiska. Miało być ono częścią obchodów 64. rocznicy Powstania Warszawskiego. Ich energia poszła na marne.

Wczoraj organizatorzy dowiedzieli się, że ratusz zamierza na widowisko „Mokotów ’44” przeznaczyć 120 tys. zł. To o 60 tys. zł mniej niż przewidywał kosztorys. Od początku roku Biuro Promocji w swoim budżecie miało przeznaczonych na ten cel blisko 180 tys. zł (podobnie kosztowała ubiegłoroczna inscenizacja Czerniaków ’44). – Nie jestem w stanie zorganizować tej imprezy na dobrym poziomie za 120 tys. zł. A czasu na znalezienie sponsorów jest za mało. Z czego mam ciąć? Zrezygnować z telebimów dla publiczności? – pyta Karasiński.

(źródło i całość)

Ktoś mógłby stwierdzić, że to przykład gospodarności i oszczędności. Niestety jest to dość mało prawdopodobne. Wystarczy przypomnieć niedawne doniesienia prasowe (np. "Wprost"). Prezydent Warszawy chwali się "największym w historii stolicy planem inwestycyjnym. Ma on pewną interesującą cechę. Otóż od chwili przejęcia władzy przez koalicję PO-SLD, we wszystkich większych przetargach budowlanych ceny ostatecznie zakontraktowanych zleceń nawet dwukrotnie przekraczają kosztorysy. Dobrym przykładem jest budowa przez miasto nowego stadionu Legii, w sytuacji gdy umowa dzierżawy go, podpisana z iTi przewiduje z jednej strony skandalicznie niski czynsz, a z drugiej daje koncernowi pełna kontrolę nad tym, co przez 20 lat ma się dziać na obiekcie... należącym do miasta. W sumie trudno się dziwić, jeżeli się wie, że na spotkaniu z kibicami tej drużyny w ramach kampanii wyborczej przyszła pani prezydent dowiedziała się od nich, że Stadion Narodowy i stadion Legii to dwa zupełnie różne obiekty, których modernizacja to nie mające ze sobą nic wspólnego projekty, finansowane z zupełnie innych źródeł. Tymczasem długi wobec iTi, jakie zaciągnęła PO, choć trudno przeliczalne na złotówki, małe nie są i ich spłata, rozpoczęta przez rząd od preferencyjnego zlecania spotów reklamowych finansowanych z funduszy unijnych potrwa raczej dłużej, niż krócej.

W każdym razie, aby sfinansować to "bizantyjskie podejście" do inwestycji (jak je określiła prasa), do 2011 r. zadłużenie miasta ma wzrosnąć z 2,27 mld (jedno z najmniejszych w Polsce) do 7 mld. "Wprost" przeliczyło je na każdą warszawską rodzinę - jest to dług w wysokości 16 tyś.

Ktoś spyta, dlaczego pisząc o sabotowaniu inscenizacji z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego nie piszę o polityce historycznej władz Warszawy (gmina Żoliborz np. zdecydowała się bez ich udziału zorganizować własną rekonstrukcję przy pomocy wojska). No więc innej "polityki historycznej" po koalicji PO-SLD trudno było oczekiwać, więc pisanie o tym nie ma sensu.


Uzupełnienie:

Stadion Legii jak studnia bez dna


Autor fotki: Piotr Kała, źródło: Życie Warszawy. Zdjęcie przedstawia ubiegłoroczną inscenizację wykonana przez tą sama grupę rekonstrukcyjną.
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka