W ostatni weekend ukazał się oficjalny zwiastun drugiego sezonu serialu „Wiedźmin”, produkcji Netflixa kręconej jako adaptacja sagi Andrzeja Sapkowskiego (moja recenzja sezonu pierwszego na S24). Tę notkę zainspirował dość ciekawy rozkład akcentów, na które zwracali uwagę komentujący niemal z całego multimedialnego świata, głównie na youtube. Skoro jednak już piszę, niżej będzie też kilka słów o własnych wrażeniach z tej zapowiedzi.
Największe kontrowersje wzbudziła wykorzystana jako podkład amerykańska, czarna muzyka – RAP. Zarówno pod wersją z polskimi napisami, jak i tą z amglojęzycznego konta serialu zdecydowanie dominują komentarze dobrze lub bardzo dobrze oceniające stronę wizualną. Ich autorzy nie pozostawiają jednak przysłowiowej „suchej nitki” na osobach dobierających ilustrację dźwiękową. Jest to zrozumiałe – odbiorcy wszelkich produkcji fantasy są wyczuleni na spójność każdego takiego uniwersum. Jedna rzecz to oczekiwana „epickość” konwencji określanej czasami jako historical fiction show. Inną sprawą jest fakt, że niezależnie od intencji serwującego uniwersalne odniesienia do ludycznych tradycji europejskich w lekko słowiańskim sztafażu autora sagi „słowiańskość” świata „Wiedźmina” była powszechnie „czytana” od początku. Stąd m.in. wielka popularność w Rosji. Oprawa graficzna i muzyczna bestsellerowych gier komputerowych polskiego studia CD Projekt RED tylko utrwaliła i rozpopularyzowała taką sytuację.
[najbardziej znany utwór z soundtracku do gry „The Witcher 3”]
Sam Netflix zarówno w poprzednim sezonie...
[miasteczko Blaviken, źródło: thrillist.com]
...jak i w nadchodzącym
[(najprawdopodobniej) miasto Oxenfurt. źródło redanianintelligence.com]
- dba, by zwracający uwagę na architekturę Słowianie w tym świecie czuli się dość swojsko mimo raczej nordyckich nazw tych miejscowości używanych za Sapkowskim. Wielu Innych odbiorców oczywiście nie zwróci na to wszystko uwagi.
Chociaż, zwłaszcza wśród graczy, w różnych stronach świata znajdziemy wiele osób, którym taka – z ich punktu widzenia - egzotyka się podoba, czemu dają wyraz w komentarzach.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na wspomniany na wstępie rozkład odbioru zwiastuna. Na youtube najwcześniej pojawiły się opinie zza oceanu. Wśród komentatorów czarnoskórych oczywiście dominuje entuzjastyczny odniór podkładu w konwencji RAP, natomiast zwraca uwagę zauważalna tendencja do podkreślania znajomości książek polskiego autora. Jest to ciekawe zwłaszcza w kontekście podkreślania np. przez amerykańską białą młodzież braku znajomości literackiego oryginału i ograniczania się do porównywania serialowego świata do uniwersum znanego z gier. W Euroazji wspomniany zwiastun również wzbudził kontrowersje. Dla odmiany więc wśród rosyjskojęzycznych komentarzy mocne są wątki traktowane obecnie na Zachodzie jako rasistowskie. Ich autorzy odbierają RAP, czy wyraźną obecność czarnoskórych odtwórców ról jako „zawłaszczenie” kawałka własnego mitycznego świata przez globalną multi-kulti. Najwyraźniej trudno im odnaleźć się w filmowym świecie, w którym król Artur czy Joanna d'Arc powinni być czarni, finał dziejącego się w starożytnym Rzymie filmu „Gladiator” powinna wieńczyć przemowa w stylu kampanii wyborczej amerykańskich Demokratów, a wzorem uczciwości, humanizmu i szacunku dla innych religii w średniowiecznej wojnie o Jerozolimę jest stojący na czele sił sławiących Allacha Saladyn („Królestwo niebieskie”). Taka oś krytyki jest zauważalna również w polskich reakcjach.
Ewidentnie w tym kontekście uwagę wielu z tych komentatorów zwróciła migawka zwiastuna, w której widzimy... obracającą się magiczną chatkę na dostrzeganej przez niektórych kurzej łapce. Akurat nieobecny u Sapkowskiego element słowiańskiego folkloru występujący np. w bajkach o Babie Jadze.
Najkrócej rzecz ujmując komercyjny serial przygodowy osadzony w fikcyjnym świecie osadzonym w realiach luźno nawiązujących do średniowiecza rozpala jak najbardziej autentyczne emocje tożsamościowe. Kolejna ilustracja kondycji dzisiejszego cyberspołeczeństwa.
Mój odbiór zwiastuna? Widać wyraźnie powiększony budżet produkcji, dla fanów Sapkowkiego zbyt wiele spoilerów, znany (również ze słowiańskich podań) potwór importowany z gier i faktycznie beznadziejny RAP w podkładzie, Na kontynuację serialu czekam z nastawieniem zasygnalizowanym w recenzji pierwszego sezonu.
Inne tematy w dziale Kultura