foros foros
630
BLOG

Panie Kaczyński, proszę nie kłamać o min. Czarnku

foros foros Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Jarosław Kaczyński w Bielsku-Białej kolejny raz okłamał dziś Polaków:

Bez dobrej polityki ekonomicznej i społecznej nie ma narodu, nie ma wspólnoty. Myśmy tutaj też ten naród zaczęli w jakiejś mierze odbudowywać. Ale to jest także polityka w sferze informacji, w sferze tzw. polityki historycznej, w sferze oświaty

Bitwa, którą toczy minister edukacji Przemysław Czarnek, jest bitwą o polską przyszłość, nasze istnienie

"Władza polska, nie tyko minister Czarnek, my wszyscy jesteśmy po tej stornie, po której powinniśmy być, po stronie tych, którzy chcą, by nasz naród się otrząsnął z kompleksów, czuł się dumny i mocny, żeby się konsolidował, był w stanie bronić swoich interesów, a gdyby nie było innego wyjścia, by bronił także swoich interesów używając siły"

Co w tej wypowiedzi prezesa PiS jest kłamstwem? Nie to, że edukacja jest bardzo ważna, i nie to, że jeśli Polska ma trwać, to polskie szkoły powinny wychowywać Polaków. I to Polaków wyposażonych w wiedzę i umiejętności potrzebne w nowoczesnym świecie. To akurat jest prawdą. Kłamstwem jest jednak to, że minister Czarnek prowadzi politykę w tym kierunku. Bo akurat i PiS i min. Czarnektaką politykę sprytnie zwalcza.

Dowody:

1. Wojna z nauczycielami czyli wojna ze szkołą. To czym najbardziej zasłynął ten minister to gwałtowny atak propagandowy na nauczycieli - porównywalny z tym jaki PiS wykonał na to środowisko podczas niesławnego strajku. Atak ten koncentrował się na:

a. nagonce propagandowej zw. z manipulowaniem liczbami opisującymi zarobki nauczycieli (wmawianiu społeczeństwu, że nauczyciele za 18h zarabiają bajońskie sumy)

b. sprowadzeniu pensji zasadniczych 40% nauczycieli do pensji minimalnej od stycznia 2023 (dodajmy: jeśli 2022 i 2023 inflacja wyniesie 15% to całość podwyżek płac dla tej grupy zawodowej przez 8 lat PiS będzie ujemna)

c. dołożeniu bezpłatnej godziny pracy, tzw. godzina dostępności

d. ataki na nauczycielskie związki zawodowe, ignorowanie propozycji dialogu

Atak na nauczycieli to jednocześnie atak na szkołę. Bo, w dużym skrócie, jacy nauczyciele taka szkoła i takie kształcenie. A jakie młodzieży chowanie takie rzeczypospolite. Atakując całe nauczycielskie środowisko, przy pomocy olbrzymiej machiny propagandowej państwa, Czarnek kompromituje wszystkie idee wychowawcze o jakich mówi (bo ich nie robi) PiS. Atak państwa na szkołę jest tym bardziej niszczący, że dzisiejsi nauczyciele nie mają już żadnego administracyjnego, czy zwyczajowego środka oddziaływania w szkole. Jedyne co mają to ich własny autorytet i dobre imię jaki sobie wypracują. Czasem coś może zrobić dyrekcja jeśli jest sprytna. Zawód nauczyciela nie ma dziś społecznego szacunku. Ze swych działań muszą się oni trłumaczyć przed dyrekcją, rodzicami, różnymi urzędami, czasem i przed uczniami. System nauczania stworzony jest też tak, że państwo wymaga od nauczycieli głównie by uczeń był bezpieczny a uczony był tzw. umiejętności, rodzice są przyzwyczajeni, że szkoła uczy wiedzy, nowocześni rodzice by było bezstresowo i same szóstki, rzetelnej wiedzy wymagają uczelnie wyższe. Stąd gama naturalnych konfliktów. Dlatego też szeroka antynauczycielska propaganda państwowa jest tak dewastująca. Niszczy bowiem jedyne realne narzędzie, by szkoła w relacji nauczyciel - uczeń trwała. Jest też niezwykle niszcząca dla młodego pokolenia. Bo uczeń albo stanie po stronie nauczycieli, których lubi przeciw swojemu państwu, albo z państwem przeciw szkole czyli przeciw sobie i swojemu kształceniu, albo wpadnie w bierność i stupor mając wszystko głęboko w nosie. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Nie będzie z tego ani patriotyzmu, ani dobrego kształcenia.

Druga prawda jest taka, że tylko silna, nowoczesna, rzetelna szkoła wychowa silnych nowoczesnych, rzetelnych absolwentów. Kiedy szkoła jest silna, nowoczesna i rzetelna? Jeśli ma takich nauczycieli. Zabiedzona, zagoniona, owca, czy krowa nie wychowa ani dzielnego lwa, ani mądrej sowy. Stąd tak ważny jest w zawodzie nauczyciela odpowiedni poziom materialny, ale też i to by nauczyciel był wypoczęty, inteligentny i w dobrej kondycji. Bo stan nauczyciela i szkoły dla tych młodych ludzi, to jest stan państwa. A będąc w UE państwo bardzo łatwo zmienić na fajniejsze.

Jeśli zaś są tacy, którzy sądzą, że Czarnek tylko walczy z lewactwem, to albo są niedoinformowni albo są zwyczajnie głupi, z ciasnym umysłem. I chyba nie ma sensu wątku rozwijać dodajmy jedynie: wszystkie ostatnie inicjatywy ustawowe min. Czarnka zostały odrzucone przez wszystkie znaczące siły w edukacji. Związkiem zawodowym który najmocniej sprzeciwia się Czarnkowi jest zaś NSZZ Solidarność, który już dwukrotnie żądał jego odwołania za pozorowanie dialogu, czyli za oszustwa

2. Kwestia dzieci z Ukrainy. Była to największa strategiczna szansa stojąca przed ministerstwem edukacji, a też i duża szansa wieloaspektowo rozwojowa dla Polski. Byłoby nią na pewno nauczenie kilkuset tysięcy dzieci z Ukrainy języka polskiego. Na tę strategiczną i najważniejszą szansę dla edukacji Ministerstwo zwyczajnie położyło lachę i uciekło od odpowiedzialności zrzucając ją na samorządy. A z samorządami jest tak, że te, które chcą uczyć dzieci polskiego to uczą, a te które nie chcą nie uczą. Zaś zdecydowana większość nie chce brać sobie na plecy dodatkowego garba i wystarczyło, że Ministerstwo stworzyło im furtkę i tej nauki generalnie nie ma.

Nauczenie dzieci ukraińskich polskiego TO BYŁ OBOWIĄZEK POLSKIEGO PAŃSTWA i historia Czarnka rozliczy z tej straconej szansy. A póki co to w szkołach jest do 200 tys. dzieci z Ukrainy a większość z tych, które przebywają w PL - wg szacunków tych, którzy usiłują to liczyć - nie uczy się w żadnej szkole również w tych ukraińskich.

3. Kształcenie młodzieży w duchu odpowiedzialności. Prof. Czarnek wiele o tym mówi, ba, są nawet ogólne deklaracje, że jest to celem Ministerstwa. Tyle, że już w dokumentach operacjnych, na jakich działa szkoła już tego nie ma. Znika to np. z oceny pracy nauczyciela. Jednocześnie najwyższy priorytet położony jest na bezpieczeństwo ucznia, za które szkoła (dyrektor + nauczyciele) są odpowiedzialni tak bardzo jak to możliwe. Tymczasem by ktokolwiek nauczył się odpowiedzialności to musi mieć:

a. wolność decyzji

b. konieczność ponoszenia zwiazanych z tą wolnością konsekwencji i tych dobrych i złych.

Przykład: niektórzy muszą się sparzyć, by wiedzieć co wolno, co nie. Ale dziś za takie sparzenie się ucznia odpowiedzialność ponosi nauczyciel. Nie dopuszcza więc on do żadnych oparzeń (co też często frustruje ucznia, który czuje, że jest już zdolny do mierzenia się z problemem). Dlatego najczęściej nauczyciele rezygnują z doświadczeń, wycieczek - tych sytuacji gdzie może być jakieś ryzyko czy choćby brak kontroli. Mamy więc system tak mocno krytykowany przez elektorat PiS: uczeń ma tylko prawa i zero odpowiedzialności. I prof. KUL P. Czarnek system ten utrzymuje a nawet pogłębia (edukacja włączająca) jednocześnie mydląc oczy tym, którzy go popierają, że jest inaczej.

Dodajmy też jeszcze jedno, jeśli cokolwiek się zdarzy w szkole, to nauczyciel nadal jest z tym systemowo sam. Nie ma opieki ani państwa, ani związków zawodowych, które są albo rachityczne albo upolitycznione i pomocą nauczycielowi zajmują się najmniej. Takiemu nauczycielowi pomóc mogą tylko znajomi, ew. dyrekcja. Państwo, które powinno za nim stać raczej tylko patrzy jak tutaj jeszcze mocniej przyłożyć. Nic wiec dziwnego, że nauczyciele uciekają sie do środków i metod najbardziej bezpiecznych i najmniej ryzykownych - czyli najnudniejszych dla ucznia. (Jedno dodam - nie twierdzę, że szkoła nie powinna być odpowiedzialna za ucznia. Ale jeśli tak - to nauczyciele muszą mieć do tego skuteczne narzędzia. A jeśłi chcemy uczyć młodzieży odpowiedzialności to musi ona mieć też swój zakres wolności. Albo - albo.)

4. Książka Roszkowskiego. Podręcznik ten został wybrany jedynie przez ponad 50 szkół na ok 6600. Dlaczego tak się stało? W części dlatego, że książka ta jest dość średnio przystosowana do szkolnych realiów, jeśli już to nadaje się dla zdolniejszych uczniów, z drugiej strony najważniejsza była jednak reakcja związanych z PO samorządów i mediów. Skąd ta reakcja? Ona nie rozpoczęła się wraz z opublikowaniem podręcznika. IMO była reakcją na działania MEiN, które za państwowe fundusze promowały tę książkę, mimo iż była jedyną na rynku. Nigdy wcześnie nie spotkałem się z sytuacją by MEiN - zwłaszcza minister osobiście - promował tak głośno jakikolwiek podręcznik. Była akcja była i reakcja - bardzo łatwa do przewidzenia. Czy bez akcji Czarnka nie byłoby jazgotu? Byłby, ale prawdopodobnie PO-wskie samorządy nie zareagowałyby tak zdecydowanie, bo oświata jest tam najczęściej od tego, by na niej oszczędzać i znacznie więcej nauczycieli wybrałoby podręcznik prof. Roszkowskiego.

5. Lex Czarnek. Taka jak to pisałem w innych notkach. Lex Czarnek prowadzi do sytucji, że dyrektora szkoły realnie będzie mógł skutecznie odwołać i wójt/burmistrz i kurator. Moim zdaniem w warunkach kampanii wyborczej doprowadzi to do wojen politycznych w szkołach. Ma nadzieję, że mylę się.

Podsumowując.

Z prof. Czarnkiem i patriotyzmem w szkołach jest dokładnie tak jak to opisał prezes Kaczyński wyjaśniając jak demokraci wygrali wybory senackie w części Stanów: kojarzyli z republikanami najradykalniejszego i najmniej strawnego dla wyborców działacza i ten odstraszał. I tak niestety, robi PiS z patriotyzmem w szkołach: kojarzy z patriotyzmem Czarnka - najbardziej antynauczycielskiego ministra XX-lecia - po to by nauczyciele uczyli patriotyzmu i nowoczesności - usiłując zabić w ten sposób te piękne idee. Efekt ma być podobny jak z podręcznikiem prof. Roszkowskiego: 50 szkół na 6600 + pianie z zachwytu tego najgłupszego elektoratu - szczęśliwego, że Czarnek komuśtam dokłada do pieca.

 Mam nadzieję, że nauczyciele okażą się jednak mądrzejsi i ten numer - jak wiele innych - nie uda sie PiSowi. Wstyd mi za tę część polityki partii której kiedyś mocno kibicowałem bo jest głupia, niedołężna, antyrozwojowa, antypaństwowa i antypolska. A do pana Kaczyńskiego mam zwykłą prośbę: Panie Premierze Kaczyński odpuszcza Pan sobie w przemówieniach całą oświatę, to może Pan sobie i ten wątek odpuścić. Jeden grzech mniej. Bo oszukiwanie prostych ludzi ludzi jest grzechem.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę
foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo