Oglądam mecz Barcelony z Osasuną i cóż:
- Ossasuna zdobywa gola po rogu, gdy przed strzałem jeden z graczy Ossasuny przewrócił 2 obrońców Barcelony. Sędzia gola uznał.
- W ciągu pół godziny najlepszy gracz napastnik Barcelony: dostaje 2 żółte kartki i zostaje wyrzucony z boiska. Za jakieś brutalne faule? Nie. Być może jeden, gdy uderzył łokciem przeciwnika, ale wcześniej był uderzany w głowę przez obrońców i nie było nawet fauli.
- żółte kartki zawodnikom Ossasuny, którzy grali ostrzej niż ci z Barcelony sędzia zaczął dawać dopiero w końcówce II połowy.
W polskiej lidze sytuacja byłaby jednoznaczna: mecz jest sprzedany. A w hiszpańskiej? Myślę, że podobnie. Lewandowski to nie jest byle kto, tylko obecnie najlepszy napastnik świata. Piłkarz bardzo doświadczony. W dodatku prawdziwy lider Barcelony, bez niego ten klub gra znacznie gorzej niż z nim. Kogoś takiego nie wyrzuca się z boiska na początku meczu za byle co. To był widoczny polityczny gest. Jakoś za dobrze wiodło się Barcelonie gdy Real przegrał pierwszy mecz i stracił pozycję lidera w tabeli. To teraz klub z Katalonii zagra z III i IV drużyną La Ligi bez swojego najlepszego zawodnika i lidera drużyny.
Inne tematy w dziale Sport