Podpisanie umowy z Czechami to największy ostatnio sukces rządu Morawieckiego. Łatwo to stwierdzić słuchając i oglądając media związane z PiS i rządem. Czy jednak na pewno jest to sukces i czy sprawa Turowa jest zakończona?
Zwracam uwagę na dwa artykuły.
https://energia.rp.pl/wegiel/art35633601-wraca-spor-o-koncesje-dla-turowa-jest-decyzja-sadu
https://www.money.pl/gospodarka/polska-naruszyla-prawo-ue-jest-opinia-rzecznika-generalnego-tsue-w-sprawie-turowa-6733323253250784a.html
W pierwszym, z 1 lutego br. omawiany jest wyrok polskiego sądu administracyjnego kwestionujący decyzję środowiskową dla kopalni Turów do 2044. Skoro tak to koncesja na wydobycie do 2044 nie może być wydana.
Kopalnia funkcjonuje na podstawie przedłużonej koncesji pozwalającej na wydobycie do 2026. Lecz tę właśnie koncesję zakwestionowali Czesi i TSUE - w opinii Rzecznika - przyznał im rację. Na podstawie obowiązującej ustawy można było przedłużyć koncesję bez odrębnej decyzji środowiskowej. I to zrobił Turów. Rzecznik TSUE stwierdził zaś, że jest to nieważne. Dla tak rozległej kopalni jak Turów musiała być wydana odrębna decyzja środowiskowa. A bez decyzji środowiskowej nieważna jest i koncesja.
Oczywiście opinia Rzecznika nie jest wyrokiem. Ale wiemy już jaki będzie wyrok jeśli ktoś ponownie zaskarży tę koncesję, a właściwie brak decyzji środowiskowej.
To pierwsza kwestia.
Druga kwestia jest taka, że opinia Rzecznika TSUE tak na prawdę podważa polską ustawę z 2008r. - jako niezgodną z prawem UE. I pytanie: ile polskich podmiotów gospodarczych ma wydane koncesje/decyzje środowiskowe na podstawie tej ustawy? Jeśli to co mówił Rzecznik, znalazłoby się w wyroku TSUE (obojętnie kto pozwie )- mogłoby to oznaczać nieważność tych wszystkich zezwoleń. I co wtedy?
Może ktoś mądrzejszy ode mnie zna odpowiedź na to pytanie?
Inne tematy w dziale Polityka