Jeśli spojrzy się na sytuację w jakiej znajduje się obecnie polski rząd to jest to głęboki kryzys"
1. Atak ze Wschodu.
Chodzi oczywiście o kryzys migracyjny: turystykę imigracyjną organizowaną przez rząd Białorusi - a zapewne i Rosji - przeciw krajom UE. Przyznam, że istota tego kryzysu jest dla mnie niejasna. Wygląda na to, że przemyt ludzi trwał od jakiegoś czasu, a PL patrzyła na niego przez palce, bo nie zagrażał on bezpośrednio PL - imigranci zmierzali do bogatych krajów zachodu. We wrześniu jednak - z przyczyn niejasnych - PL postanowiła postawić tamę. I zaczęło się: najazd wariatów na granice, skoordynowany z dynamiczną akcją medialną: ktoś chciał tu wyraźnie urządzić polski Wietnam.
b. Ćwiczenia Zapad. Cykliczne, ale tym razem poszło jakieś info, że mogą być one z dodatkiem, polegającym na naruszeniu polskich granic.
2. Atak z Zachodu
a. KE. Zaraz po tym jak rządowi udało się jednak stanem wyjątkowym zatrzymać próbę polskiego Wietnamu, przyszedł atak z Zachodu. Konkretnie z PE, która ustami włoskiego komisarza zapowiedziała, że PL nie dostanie pieniędzy unijnych, wyraźnie wskazując przy tym, że jest to wina polityki rządu. Zmieni się polityka, zmienią się wytyczne dla kasjera. Podżyrował to litewski wiceszef KE.
b. PE. Gdy tylko rządowi udało się coś tam ustalić z KE, nastąpił kolejny brutalny atak ze strony PE. Atak medialny ale bardzo ostry, rezolucja PE stwierdzała bowiem, że polski TK jest tworem nielegalnym. Uderzyły też mocno w partię rządzącą żądając uzależnienia wypłat pieniędzy unijnych od cofnięcia samorządowych uchwał anty-lgbt (na tych hasłach Duda wygrał wybory prezydenckie)
c. TSUE. Trybunał ten podejmuje serię bezprecedensowych decyzji atakujących i Polskę i bezposrednio rządzące PL ugrupowanie. Nigdy wcześniej Trybunał nie wstrzymał w trybie decyzji o charakterze administracyjnym pracy strategicznego zakładu przemysłowego, podobnie bezprecedensowa jest sprawa ingerencji w procedury państwa członkowskiego odnośnie sposobu wyboru sędziów i składu i kognicji sądów.
c. USA. Towarzyszą temu plotki, że USA rozważa wycofanie części wojsk z PL. Kanwą zaś jest podjęta wcześniej przez Bidena decyzja o cofnięciu blokady na NS2. Jedyną racją istnienia NS2 jest uzależnienie krajów Europy Wschodniej (dziś głównie Ukrainy) od Rosji i Niemiec. Wniosek jest prosty: USA pozostanie pasywne w tym regionie zdając się na Niemcy.
3. Atak wewnętrzny. Atakom z zewnątrz równolegle towarzyszy akcja z wewnątrz:
a. Próba powtórki z wojny wietnamskiej na granicy białoruskiej
b. Seria strajków.
- czwarte białe miasteczko służb medycznych (po czerwcu 2007, październiku 2012, czerwcu 2016)
- zapowiedź strajku służb mundurowych
- testowanie strajku wśród nauczycieli
c. drożyzna w sklepach + szerzące sie coraz bardziej zapowiedzi większej drożyzny w związku z podwyżkami prądu od nowego roku.
d. Nasłanie do PL Tuska jeżdżącego po kraju i wzywającego do jednego: walki z PiS bo PiS jest zły. Żadnego innego komunikatu Tusk nie przekazuje.
e. Bunt sędziów. Kilkoro sędziów odmawia orzekania wraz z kolegami wybranymi przy udziale aktualnej KRS. W tym Izba Sądu Najwyższego procedująca w kluczowej dla banków sprawie gospodarczej
f. Utrata większości + hejt na Kukiza. Kanwą tych działań jest utrata przez rządzące PiS samodzielnej większości (obecnie jest to 227(229) posłów) połączone z olbrzymią akcją dyfamacyją przeciw 3-osobowem ugrupowaniu Kukiz, dzięki którem PiS jednak ma większość umożliwiającą rządzenie
Wszystko to przypadki?
IMO takie twierdzenie byłoby skrajną naiwnością. W historii nie ma przypadków. Podobnie w polityce. Są naturalne procesy jak drożyzna po rzuceniu wielkich sum na rynek, ważne jest jednak to jak siły polityczne do tych procesów podchodzą. Osobiście wygląda mi to na próbę puczu. Sterowaną z zewnątrz próbę obalenia rządu polskiego przy udziale miejscowych miejscowych zdrajców i głupków.
Dlaczego rządu polskiego a nie rządu PiS? Co stałoby się gdyby na jesieni upadł rząd Morawieckiego? Wszelkie sondaże wyborcze mówią bardzo wyraźnie: byłby chaos. Koalicja PO-Hołownia ma nikłe szanse na większość w sejmie czy to z SLD czy z Korwinem. A rząd od Zandberga do Brauna z Dudą jako prezydentem byłby tragicznie słaby. Równie nikłe szanse na samodzielny rząd ma PiS i jedynym realnym wydawałaby się rząd SLD - PiS lub słaby rząd mniejszościowy PiS. Każde rozwiązanie jest chaosem i dalszym osłabienie państwa, które ma niezwykle dobre wyniki gospodarcze i jest liderem w UE jeśli chodzi o wychodzenie z kryzysu pandemii.
Dlaczego zdrajców? A jak nazwać tych ludzi, którzy własny kraj chcą wtrącić w chaos i biedę w imię własnych niskich interesików? Druga rzecz. Ciekawa była reakcja PO na wprowadzenie stanu wyjątkowego. Otóż żądali oni wprowadzenia tam urzędników Frontexu, bo nie wierzyli polskim służbom. I popatrzmy: rozumiem, że opozycja nie wierzy rządowi - ma ku temu pełne prawo. Osobiście też uważam, że PiS często kłamie - żadne mówienie niepełnej prawdy, niedoinformowanie - po prostu celowe, ordynarne kłamstwa. Również nie ufam temu rządowi. Na jakiej jednak zasadzie politycy PO uważają urzędników zewnętrznego Frontexu - którzy też mają swoje interesy - za bardziej wiarygodnych od polskich urzędników? Tego nie rozumiem. Jeśli ludzie z partii, która rządziła PL przez 8 lat nie mają na tej ziemi zakotwiczenia to kim oni tutaj są? Oni w ogóle nie mają kwalifikacji do rządzenia tą ziemią jeśli nie wierzą swoim tylko zewnętrznym! Bo gdyby takie zakotwiczenie mieli, to mniej więcej wiedzieliby co dzieje się przy granicy. Niestety powraca koszmar nie tylko targowicy, gdzie koterie nie dbały o interes Rzeczypospolitej tylko swój prywatny, ale i piastowskiego wczesnego średniowiecza: jak tylko Polska wzmacniała się i miała szanse rozwojowe to antyksiążęca/antykrólewska opozycja wspierana silnie z zagranicy szanse te niweczyła doprowadzając do podziałów kraju, czasem do jego upadku. Tak było za Mieszka II, za Bolesława Śmiałego, za Bolesława Krzywoustego, Kędzierzawego i Władysława Wygnańca.
Inne tematy w dziale Polityka