Do melorecytacji /wiersz napisany w styczniu 1999/
Powstańcza piosenka-bojownikom Powstania
Warszawskie sześćdziesiąt trzy dni nadziej
Tam krew rosła szybciej jak rtęć
Nie wiem która trzymała nas bardziej
Nadzieja na życie czy śmierć
Niezłomni, porywczy, młodzi
„Zośka” i jego „Parasol”
spod niego się nie wychodzi
Nim - klinem wbija się w miasto
W serce miasta, by wydrzeć je wrogom
Żeby bić mogło równo, swobodnie
I ocalić, by nie dosięgł pogrom
Aby mogło świadczyć przeciw zbrodniom
Refren:
Otrzepcie ze swych mundurów kurz
Co przetrwał w nich, ten powstańczy pył
Bo Polska taka jest dziś już
O jaką właśnie walczyliście wy
Tu dawna odzywa się rana
Bo serce wciąż krwawi i boli
Ofensywa sierpem wstrzymana
Zgasiła ten płomyk historii
Heroizm nie poszedł na marne
Dziś czyszczą z lat tamtych baretki
Po latach złych, totalitarnej
Prostują schylone sylwetki
Pół wieku minęło z kawałkiem
Czasu, który nas odczłowieczył
Jak się okazało, nie całkiem
Widać ktoś tu się nie znał na rzeczy
Ref.
Choć tą chwałą nikt z was się nie przejadł
Prosto głowa i dumnie pierś
Najważniejsza jest w życiu nadzieja
Nadzieja na życie lub śmierć
Gdy do końca wygładzą się blizny
Spłynie echem do młodych serc
Z kart historii: - Synowie Ojczyzny
Pamięć, cześć, i w hołdzie - ten wiersz
01.08.1999
z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura