Rosja
Dla każdego kraju sojusz z Rosją to nie jest rozwój, nie jest dobrobyt, to jest li tylko wejście pod rosyjski but. Wojna z Ukrainą wynikła głównie dlatego że dyktator jest mocno psychicznie skrzywiony, co chciał oczywiście podbudować, stąd jego zamierzenia i realizowane plany były również takie, ukierunkowane na poprawę samopoczucia własnego. Jeśli ktoś uważnie obserwował jego zachowania przed kamerą, bez trudu dostrzegł ułomności mimiczne świadczące o niepewności, lęku i ogromnym zakompleksieniu. Moc jaką daje władza absolutna częściowo przykrywa je, ale z twarzy nie można ich wymazać, a jak są widoczne na twarzy, oznacza to nic innego jak czubek góry lodowej. Tego, co jest w środku. Mówię oczywiście o stanie psychiki. Póki co, Putin trwa, bo wszyscy boją się mu przeciwstawić, bo nawet ci co go wspierają bo muszą, nie mogą być pewni jutra. Dla pełnego zrozumienia tego polecam tu przedwojenny film Chaplina „Dyktator” który pasuje jak ulał. Powinien być dziś odtwarzany na całym świecie. Oczywiście w samej Rosji byłoby to już niemożliwe. Stąd jest to potężny problem narodu rosyjskiego, trzymanego w analfabetycznej niewiedzy i karmionego wymyślnymi historyjkami serwowanymi im z Kremla i na potrzeby Kremla. Po nadciągającej zmianie władzy powinien on być zrównany przez samych Rosjan z ziemią, lub przekształcony w muzeum, jak u nas Oświęcim. Pytanie tylko, czy wtedy dojdzie do pisania historii Rosji na nowo, bez fałszu i zakłamań. Istota dyktatur polega na tym, że zawsze się kończą. Jednak w Rosji jest to niekończąca się opowieść. Bywali lepsi i gorsi, ale cały czas dyktatura, jak nie jednego człowieka, to Komitetu Centralnego partii komunistycznej, zawsze wspieranych przez KGB. Stąd KGB, jako wizerunek czasów czy tamtych czasów, na wieki pozostanie symbolem zła i terroru, bez względu na to jaką nową nazwę nadadzą tej służbie eufemistycznie kolejni władcy Rosji. Bo na demokrację, wolne wybory w tym kraju, bez interwencji narodów świata, nie ma po prostu szans.
02-02-2025
Ameryka
Siergiej Ławrow skomentował przejście Stanów Zjednoczonych do koncepcji "America First". Ławrow porównał hasło Donalda Trumpa do nazistowskiego "Niemcy ponad wszystko".
Przyznaję że wcześniej miałem podobne odczucia. Trump chce być mężem Opatrznościowym Ameryki, a to rodzi konkretną postawę i ma określone konsekwencje. Zakusy wchłonięcia Kanady, aby została 51 stanem USA, to dosłownie „wchodzenie w buty Hitlera”. To że Trump chce wojować z Kanadą i Meksykiem dlatego że z obu krajów wchodzą do US narkotyki, bądź komponenty do ich produkcji, świadczy o kompletnym niezrozumieniu. On i nie wie i nie rozumie, że narkotyki wchodzą dlatego, bo w tym biznesie jest policja i służby, bo to jest ich interes, w którym są umoczeni po uszy. I żeby tu zrobić porządek, należy zacząć od ścięcia głowy rybie, jako że ryba psuje się od głowy.
Inne analogie też nie nastrajają optymistycznie. W czarnym scenariuszu, kiedy okaże się że mamy dwóch dyktatorów, Trumpa i Putina, III wojna światowa jest pewna. Podobnie jak druga, która była w dużej mierze wojną ambicji dominacyjnych, Hitlera ze Stalinem.
Poza tym publiczne ogłaszanie planów związanych z Kanadą, co można było negocjować potajemnie, oraz zażądanie od Ukrainy w zamian za pomoc gwarancji dostępu do złóż ziem rzadkich (wartość 12 bilionów dolarów) wysunięte i podane do publicznej wiadomości, to faul (defekt) na mózgowiu prezydenta i całym jego myśleniu.
Uświadomienie Rosji i Putinowi wartości Ukrainy może bowiem spowodować skutek i scenariusz w którym nie będzie miejsca na rozejm ani rozmowy pokojowe. Chyba że wzorem przykładnych dyktatorów podzielą się owymi 12 bilionami po połowie. Bo takie mogą być z kolei zakusy Putina uświadomionego co do wartości ukraińskich złóż.
Przyznaję że Trump myśli racjonalnie, jednak upublicznianie tego to już polityka na poziomie przedszkola. Ale, chciała Ameryka takiego prezydenta, to go ma. Trudno dziś przewidzieć co się stanie w US i na świecie za jego prezydentury. Podejrzewam jednak, jeśli oczywiście nie nastąpi światowy kataklizm, że Amerykanie w kolejnych wyborach na kolanach wrócą do Demokratów.
Nawiązując do polskich spraw w kontekście relacji podczas tej prezydentury, powiem tylko to co jest oczywistym pewnikiem. Polska jest mniejsza od Kanady.
z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka