Czy Putin może zdecydować się na użycie przeciwko Ukrainie taktycznej broni jądrowej.
Generał Jarosław Kraszewski:
- W mojej opinii Rosjanie sami nie są pewni stanu technicznego tego uzbrojenia i obawiają się, że może dojść do niekontrolowanej detonacji i rozpoczęcia reakcji atomowej w miejscu w którym oni próbują wystrzelić taką broń - odparł generał.
Otóż to, tu jest kot pogrzebany. Ja już od dawna zakładałem że rosyjska broń nuklearna może być niesprawna, tzn. niesprawna elektronika w niej umieszczona.
I przypuszczam że nie tyle Rosjanie, co Putin, już dawno użyłby tej broni na Ukrainie, tylko nie są pewni, nie ma gwarancji że ona nie eksploduje zaraz po starcie. Taki najprawdopodobniej jest stan rosyjskiej broni nuklearnej. Oczywiście można by było powtórzyć casus Hiroszimy i Nagasaki i zrzucić bombę atomową z samolotu. Jednak to też ma swoje słabe strony, bo przy dzisiejszej technice obrony przeciwlotniczej samolot z bronią jądrową mógłby zostać zestrzelony jeszcze nad terytorium Rosji. I kłopot. Ale wracam do meritum. Oni nie mają w pełni sprawnej broni nuklearnej. Nie mają swojej elektroniki, w samolotach i czołgach stosowali zamiennie procesory z... pralek i kuchenek mikrofalowych. Ale wsadzić do rakiety z głowicą nuklearną zamiennie procesor z pralki, mógłby tylko totalny głupol, a aż tacy głupi to oni nie są.
Zatem tak czy owak, możemy się nie martwić. Dodatkowo, z przekazów jasnowidzów wynika, że Rosja użyje broni atomowej tylko raz i na jedno państwo. Wygląda więc na to że mają sprawny tylko jeden nuklearny pocisk rakietowy. A może dopiero go szukają?
z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie