Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz spotkał się w sobotę rano w Sejmie z protestującymi tam osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami.
Metropolita pytany, czy jego obecność w Sejmie oznacza, że Kościół popiera protest odpowiedział: NIC NIE OZNACZA!
https://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/kard-nycz-moja-obecnosc-nic-nie-oznacza,1733367.html?playlist_id=25354
Owa „dyplomatyczna” odpowiedź ks. Kardynała w brzmieniu: „nic nie oznacza”, tak naprawdę oznacza bardzo dużo – mianowicie, że Kościół nie chce nadwyrężać swoich nadzwyczaj dobrych stosunków w obecną władzą więc zygzakowato kluczy unikając kolizji z z nią, a jednocześnie boleśnie potrącając protestujących.
Zaś abp Henryk Hoser, biskup senior diecezji warszawsko-praskiej mniej dyplomatycznie oświadczył wprost: że akcja (protest) ma "zaplecze polityczne", zaś matki niepełnosprawnych powinny zrewidować swoje postulaty.
Na pytanie dziennikarza, że może brakuje tu głosu Kościoła, arcybiskup odpowiedział: Kościół nie jest stroną w tym sporze!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23334140,kosciol-nie-wspiera-protestu-niepelnosprawnych-abp-hoser-nie.html
Takie głosy znaczących hierarchów KK w Polsce dowodzą, że obecny stosunek tej Instytucji (bo nie kościoła powszechnego) do polskiej polityki jest opowiedzeniem się po stronie partii rządzącej i wyraźnie się oddalający od postawy neutralnej równo traktującej wszystkich polskich katolików bez względu na ich sympatie polityczne.
Jeżeli abp Henryk Hoser „krytycznie” mówi o „zapleczu politycznym” akcji protestacyjnej w Sejmie, tym samym jednoznacznie „bezkrytycznie” opowiada się po stronie obecnej polskiej władzy. Czyli sprzeniewierzył się deklarowanej neutralności politycznej Kościoła.
Jeżeli kard. Kazimierz Nycz pytany, czy jego obecność w Sejmie oznacza, że Kościół popiera protest odpowiada: „nic nie oznacza”, to znaczy, że jest zakłopotany pytaniem, bo gdyby powiedział co ta wizyta znaczy, to siłą rzeczy odpowiedź ta nie mogła by zadowolić obu stron sporu, dlatego wolał od odpowiedzi uciec. Unikając zaś odpowiedzi zadowolił stronę rządową, bo nie wzmocnił pozycji protestujących pozostawiając ich w punkcie wyjścia.
Takie postawy hierarchów Kościoła nie uwiarygodniają go (Kościoła) jako autorytetu moralnego, bo moralność ma wyrazisty wyraz, a polski Kościół instytucjonalny wyrazistość tą zagubił gdzieś w swoim politycznym zaplątaniu z władzą państwową ze szkodą dla całej polskiej nacji katolickiej.
Ciekawe jak to się skończy?
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo